Witajcie!
- Kubus Puchatek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 22 sie 2003, 12:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Witam ponownie. Tak jak przewidywałem nie wytrzymałem pełnego tygodnia bez próby w prawdziwym boju . Wczoraj zainaugurowalem swój sezon marszobiegiem 2 min/4 min marszu. Koszmar. Kosztowało mnie to sporo wysiłku. Wiedziałem, że nie jest dobrze ale nie sądziłem, że jestem aż takim kaleką . Dzisiaj wypoczywam. Jutro powtórka z rozrywki. Mam nadzieje, że będzie lepiej. Napewno się pochwale
Sprawa druga:
Po małym rekonesansie w okolicznych sklepach sportowych jestem prawie zdecydowany na buty New Balance 716. Ktoś z was może ma jakieś doświadczenia z tym modelem? Według producenta zakfalifikowany jest on do kategori SUPPORTIVE CUSHIONING. Co sądzicie o moim wyborze???
PS. Zastanawiam się także nad modelem 640 tego samego producenta. Klasyfikacja: CUSHIONING.
Pozdrawiam, Kubuś.
(Edited by Kubus Puchatek at 11:57 am on Aug. 28, 2003)
Sprawa druga:
Po małym rekonesansie w okolicznych sklepach sportowych jestem prawie zdecydowany na buty New Balance 716. Ktoś z was może ma jakieś doświadczenia z tym modelem? Według producenta zakfalifikowany jest on do kategori SUPPORTIVE CUSHIONING. Co sądzicie o moim wyborze???
PS. Zastanawiam się także nad modelem 640 tego samego producenta. Klasyfikacja: CUSHIONING.
Pozdrawiam, Kubuś.
(Edited by Kubus Puchatek at 11:57 am on Aug. 28, 2003)
- Toyota
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 11 sie 2003, 20:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nic się nie martw. Ja biegam dopiero od miesiąca, po pierwszym marszobiegu też mało nie umarłam, a wczoraj, zamiast biegać ośmiominutówki (tak, jeden tydzień przeskoczyłam ) potruchtałam sobie bez przerwy i wyszło mi 25 minut, bo już nie chciałam przeginać. Najciekawsze jest to, że jak mam dzień bez biegania (biegam co drugi) to mnie aż nosi i muszę chociaż na rower :uuusmiech: Zaznaczam, że z biegania zawsze byłam beznadziejna, a w liceum test Coopera w połowie przeszłam. Wniosek: Jeżeli ja mogę, to każdy może
- Kubus Puchatek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 22 sie 2003, 12:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
To zadziwiajace ale tez to mam (mimo, iż mysl o bieganiu zawładnęła mną jakieś 2 tygodnie temu). Dzisiaj miałem dzień przerwy (wole nie ryzykować przy mojej masie katowania kolan codziennie) i także zauważyłem to tzw. noszenie. To niesamowite ale już czuje, że jutro chociaż bym miał znowu wrócic ledwo żywy, sprawi mi to niesłychaną przyjemność. I chyba o to chodzi w tym szaleństwie .
Oby trwało to jak najdłużej.
Pozdrawiam, Kubuś.
Oby trwało to jak najdłużej.
Pozdrawiam, Kubuś.
- fabio runner
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 28 sie 2003, 17:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Faktycznie coś z tym jest!!!
Dzień bez biegania - dzień (prawie) stracony i człowiek jakiś taki marudny.
Na szczęście zaraz (o 21.00) sobie pogram w piłkę (kiedyś to było najważniejsze!).
A jutro znowu running !!! I od razu lepiej!!!
Pozdrowienia
Dzień bez biegania - dzień (prawie) stracony i człowiek jakiś taki marudny.
Na szczęście zaraz (o 21.00) sobie pogram w piłkę (kiedyś to było najważniejsze!).
A jutro znowu running !!! I od razu lepiej!!!
Pozdrowienia
tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga
- Kubus Puchatek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 22 sie 2003, 12:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Przeżyłem kolejny raz. Odziwo było lepiej, Niewiele ale zawszej. Szkoda że następny raz dopiero pojutrze.
- Grisza
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 29 sie 2003, 01:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rybnik
Ja zrzuciłem 14kg w dwa miesiące od 89kg do 75kg przy wzroście 180cm .To było jakieś 2 lata temu. Biegałem co drugi dzień w zimie , wtedy najlepiej się pali kalorie.
Dokąd tak ciągle biegniesz ? Grisza
- Kubus Puchatek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 22 sie 2003, 12:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Zaliczyłem dzisiaj bodajże hmmm....właściwie straciłem rachube, któryś "trening" Najzabawniejsze jest to, iż nachodzi mnie stale jedna myśl. Jestem zaraz "po", patrze przez okno i myśle: szkoda, że następny raz dopiero za 1,5 dnia. (Biegam co 2 dni żeby nie zrobić sobie krzywdy, jestem za ciężki ). Jak na razie wszystko ok. Troche bolą mnie mięśnie ale to chyba jakoś przeżyje.
Raport z moich osiągnięć: Pierwszego dnia miałem zawał po 30 sekundach biegu (a raczej truchtu), dzisiaj 2 minuty przebiegam z lekka zadyszką ale brak objawów kardiologicznych Oby tak dalej no i oby moje stawy to przetrzymały bo nie dam im szybko odpocząć.
PS. Ten post jest szczególnie dla ciebie Matrynab (czy też Martynob, nie moge sie zdecydowac czy to odmienic.) Dziękuje za zainteresowanie moją skromną osobą. (Oczywiście nie zabraniam nikomu czytania )
Pozdrawiam, Kuba
Raport z moich osiągnięć: Pierwszego dnia miałem zawał po 30 sekundach biegu (a raczej truchtu), dzisiaj 2 minuty przebiegam z lekka zadyszką ale brak objawów kardiologicznych Oby tak dalej no i oby moje stawy to przetrzymały bo nie dam im szybko odpocząć.
PS. Ten post jest szczególnie dla ciebie Matrynab (czy też Martynob, nie moge sie zdecydowac czy to odmienic.) Dziękuje za zainteresowanie moją skromną osobą. (Oczywiście nie zabraniam nikomu czytania )
Pozdrawiam, Kuba