denerwujaca przerwa w srodku treningu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 19:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej!
Mam pytanie. Od 3 miesiecy biegam regularnie, 3- 4 razy w tygodniu, srednio czasowo- 1' 05". W tym czasie przebiegam 10 km. Po ok 30 minutach musze sie zatrzymac, a potem wracam do truchtu i juz jest ok, chcialabym sie pozbyc tej przerwy. Czy jakis doswiadczony biegacz moglby mi w tej sprawie doradzic? Dodam, ze moim celem jest wystartowac w jesieni w biegu na 10 k i przebiec rownym tempem(!) mieszczac sie w czasie ponizej godziny. Realne? Dziekuje z gory za odpowiedz!
Joasia
Mam pytanie. Od 3 miesiecy biegam regularnie, 3- 4 razy w tygodniu, srednio czasowo- 1' 05". W tym czasie przebiegam 10 km. Po ok 30 minutach musze sie zatrzymac, a potem wracam do truchtu i juz jest ok, chcialabym sie pozbyc tej przerwy. Czy jakis doswiadczony biegacz moglby mi w tej sprawie doradzic? Dodam, ze moim celem jest wystartowac w jesieni w biegu na 10 k i przebiec rownym tempem(!) mieszczac sie w czasie ponizej godziny. Realne? Dziekuje z gory za odpowiedz!
Joasia
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 04 sie 2010, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Ale zatrzymujesz się bo nie dajesz rady? Łapie Cie ból/skurcz? Czy o co chodzi?
- kubako83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 897
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Jak wróciłem do biegania to miałem taką „przypadłość”, że biegłem ok. 2 km i wtedy dopadał mnie ból nóg, Przytrafiało mi się to mniej więcej w tym samym punkcie trasy. Zatrzymywałem się, rozciągałem przy ławeczce itd. Aż stwierdziłem, że to po prostu kwestia przyzwyczajenia. Psychika nauczyła się, że w tym miejscu mam zrobić przerwę i dodawał mi objawy, które mnie do tego zmusiły. Zmieniłem trasę i ból ustał. Śmiesznie to brzmi, ale tak była naprawdę.
Może Ty też nauczyłaś organizm, że po 30 minutach koniecznie musisz się zatrzymać. Może biegaj z zegarkiem w kieszeni i nie patrz na czas. Zobaczysz, że będzie inaczej.
Może Ty też nauczyłaś organizm, że po 30 minutach koniecznie musisz się zatrzymać. Może biegaj z zegarkiem w kieszeni i nie patrz na czas. Zobaczysz, że będzie inaczej.
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Moze sprobuj pobiec ta trase wolniej po prostu... Albo zacznij w ogole powoli, a przyspiesz troche w drugiej polowie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 04 sie 2010, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Też mi się wydaję że to kwestia psychiki bo innego uzasadnienia tu nie ma. Po prostu przetrzymaj kryzys i tyle
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 401
- Rejestracja: 27 wrz 2009, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
zawsze biegasz ta sama trase, dlugosc biegu jest zawsze ta sama? skoro biegniesz 10km w 1'05 z przerwa w marszu to do godziny brakuje Ci juz bardzo niewiele.. ale radze urozmaicić sobie to bieganie jakimis przebiezkami chociaz bo sie zatruchtasz...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 13 lut 2011, 13:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A Ja mam tak, że mniej więcej od 12 minuty czuje się wycieńczona. Łapie mnie zadyszka, mięśnie słabną i mam tak około 10 minut - po 22 minucie wszystko zaczyna ustawać i biegnie mi się całkowicie swobodnie. Czy możliwe, że spowodowane jest to kończeniem się glikogenu i przechodzeniem na spalanie tłuszczu? Chociaż to chyba nie jest normalne, że człowiek to odczuwa :D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 04 sie 2010, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
10 minut to chyba trochę za mało żeby glikogen się kończył 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 19:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wrocilam- godzina wybiegana- przerwa byla, ale po 45 a nie po 30 i krotsza, plus zwolnilam, kiedy musialam sie przetarabanic przez plot- dluga historia:) Na plus- zrobilam 11 k dzis w godzine i 8 minut. Kolejny plus, kolezanka, ktora jest Ironmanka, obiecala ze mna pobiegac, poobserwowac i rozpisac plan biegow. Nie poddaje sie, dzieki wszystkim za porady! J