Ale też ja bym nie popadał w jakieś pesymistyczne tony i w ogóle, że wszystko do d... W materiale, który komentujemy (autokomentujemy), opisane są fajne biegi, świetne wyniki, chciałem, by w nim bez oceniania, tylko zestawiając fakty wybrzmiało też, że poziom organizacji takich zawodów jest naprawdę niezły (na świecie wszędzie mają podobne problemy i uwierzcie, często są takie wtopy organizacyjne, które wołają o pomstę do nieba). Na miarę polskich możliwości zapraszane są zagraniczne gwiazdy, a nasze gwiazdy są hołubione. Zmieniło się sporo.
Co do mediów - uważam, że przez 5-6 ostatnich lat również wiele się zmieniło, jeśli chodzi o zainteresowanie mediów LA. Możemy być niezadowoleni z relacji w TVP, ale prawda jest też taka, że mało prawdopodobne, by telewizje komercyjne miały w planach relacje na żywo z krajowych imprez lekkoatletycznych i miały do tego narzędzia. Ja tam się bardzo cieszę, że są relacje z lekkiej, rozmówki z gwiazdami, że te ż dziennikarze ogólnosportowi uczą się lekkiej i starają posiłkować ekspertami (nie oceniam, jak to wychodzi, chodzi mi o chęci). Prywatnie w tv obejrzę walkę kulomiotów, skoczków w dal, nie musi być przewaga biegania. W każdym razie ja bym się nie nakręcał, że teraz jest ch...owo.
Tutaj chodzi tylko i aż o to, że "Kusy" to memoriał Kusocińskiego. Skoro utrzymywana jest i wykorzystywana (we wszystkich odcieniach znaczeniowych tego słowa) jego nazwa i dziedzictwo - to zwyczajnie bieg memoriałowy nie "może" - ale "powinien" być zorganizowany na wysokim poziomie i relacjonowany. Nie sądzę, by ktoś chciał prowadzić krucjatę przeciwko bieganiu. Po prostu chodzi o błędne koło: - pokazujemy to, co jest ciekawe - ciekawe jest to, gdzie są gwiazdy i wysoki poziom - gwiazdy i wysoki poziom są tam, gdzie zostanie to zorganizowane - organizuje się najchętniej to, co jest pokazywane
I ktoś zapomina, że trzeba wyjść z tego kręgu i zacząć lepiej robić to, co z początku nie jest na wysokim poziomie, by było na wyższym - oraz pokazywać to, co w przyszłości będzie ciekawsze, tak, by było pełne gwiazd.
Aha, no i trzeba też pamiętać, że w jakimś stopniu (teraz ja trochę bardziej) jesteśmy współodpowiedzialni za to, jak o bieganiu się mówi i jak się je pokazuje.
|