Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł Mo i Haile pobiegną razem w półmaratonie

Na kogo stawiacie? Wg mnie Farah powinien pokonać Haile. Cesarz w tym roku nie uzyskiwał już tak rewelacyjnych wyników do jakich nas przyzwyczaił.

Haile 2012
10000 m - 27:20.39 (Hengelo, 27.05.2012)
10 km - 27:39 (Manchester, 20.05.2012)
Półmaraton - 1:00:52 (Wiedeń, 15.04.2012)
Maraton - 2:08:17 (Tokio, 26.02.2012)

Ja też raczej na Faraha.

Gdyby Haile był w życiowej formie jak kiedyś to Mo mógłby jedynie robić przez jakiś czas za pacemakera. Haile teraz biega pare poziomów niżej niestety... ;(

Haile juz ma swoje lata. Rozne zrodla roznie podaja ale cos ponad 40 lat. Raczej jakby przeszedl na ultra Na maraton to juz najlepsze lata ma za soba.

Jeśli Haile wygra z Mo to będzie kupa drwin z młodego, że dał się tak objechać Haile'owi, a jak będzie na odwrót, to po prostu wiek Haile'a robi swoje i myślę, że to już jest reperowanie budżetu do emerytury

Wygra Mo (oczywiście spośród tych dwóch), ale i tak będzie miło ich zobaczyć razem na trasie/zdjęciach.

Trzymam kciuki za Haile, ale czarno to widzę...

PS Jest literówka - powinno być "będziemy świadkami", a nie "będziemy światkami"

Haile, Haile, Haile!!!

rufuz pisze:Raczej jakby przeszedl na ultra Na maraton to juz najlepsze lata ma za soba.

Może już wkrótce: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=11&id=4345.

No!! Ale widzę, że jeden z tytanów bieżni (choć będących zawsze nieco z tyłu za Haile lub Kennenisą, tylko raz złoto w Paryżu o czym Piotrek pisałeś) przestawił się na dłuższe biegi, mówię o Kipchoge. Jego życiówki na krótszych dystansach to:

3000m: 7:27
5000m: 12:46
10000m: 26:49

Ale mimo to zawsze był jakoś z tyłu. W 2008 roku nawet obserwowałem to osobiście. Na mityngu w Hengelo na 10000m biegli już tylko z Haile i Sihine, Haile już przecież biegał maratony, Kipchoge wydawał się bardzo mocny a jednak tamci dwaj go ograli, tu zdjęcia z tamtego mityngu:
http://bieganie.pl/statystyka/index.php ... =22&show=3

Kipchoge to specyficzny biegacz. Czasami notuje słabe starty, daje się ograć przez teoretycznie słabszych zawodników, by niedługo potem wypaść na jakimś biegu rewelacyjnie. Oczywiście do wielkich Etiopczyków mu wiele brakuje, ale jak na Kenijczyka to bardzo solidny biegacz. Wystarczy spojrzeć na jego progresję na 5000 m. Prawie co roku łamie 13 minut.

2002 13:13.03 Berlin (GER) 06.09.2002 29 1162
2003 12:52.61 Oslo (NOR) 27.06.2003 5 1237
2004 12:46.53 Roma (ITA) 02.07.2004 2 1259
2005 12:50.22 Bruxelles (BEL) 26.08.2005 2 1246
2006 12:54.94 Roma (ITA) 14.07.2006 8 1228
2007 12:50.38 Bruxelles (BEL) 14.09.2007 3 1245
2008 13:02.06 Ostrava (CZE) 12.06.2008 7 1202
2009 12:56.46 Milano (ITA) 25.06.2009 6 1223
2010 12:51.21 Doha (QAT) 14.05.2010 1 1242
2011 12:59.01 Monaco (MON) 22.07.2011 9 1213
2012 12:55.34 Paris (FRA) 06.07.2012 8 1227

Zastanawiają mnie słabe czasy najlepszych we Wrocławskim Maratonie (a dzieje się tak już od kilku lat). W tym roku były naprawdę niezłe premie za rekordy trasy, a mimo to nie było zawodników, którzy mogliby się o takie wyniki pokusić. A przecież pogoda idealna, profil trasy też niezły.

Co się stało z Mo i Haile na HM Bupa ?

nic się nie stało bo nie biegli.