Czytam te komentarze i krew mnie zalewa!
Artur plecy!!! Jakie plecy? Trener klubowy plecy? Jeżeli już to kadrowy!!!?
Zrobiono z niego kozła (nie obraź się ofiarnego i tyle. To PZLA i Mamińskiego dyrektora mitingu nie stać na pacemakera i miesza chłopakowi w głowie !!!! Na 5 min. przed startem mówi, że zapadła decyzja jak pobiegnie jako zając 3km przed Afryką to wystartuje na Superlidze a te 3km to będzie dobry sprawdzian. Co myślicie, że Artur nie chciał tu biegać?
Przecież to super okazja ( niektórzy skorzystali z niej) do osiągnięcia dobrych wyników. Wybrano sobie szaraczka z prowincji i zrobiono na łyso. Powodzenia w motywowaniu sportowców do ciężkiej pracy na chwałę dziadków z PZLA. A tak w ogóle wiadomość z ostatniej chwili 5000m na pucharze będzie biegał Chabowski. !!! I co wielkie plecy- Artur wracaj do domu i zostaw tych .....
No to tym bardziej szkoda mi Artura - wiem jak cwaniaczki z PZLA potrafią urządzić zawodników. Jedno mnie tylko zastanawia - dlaczego co roku ktoś się łapie na te same numery? Przecież cyrki z zającami są od lat w wykonaniu tej samej ekipy - za buty, za obóz, którego potem nie ma, za stypendium, którego nikt potem nie dostaje, za powołanie do kadry, które nie następuje, z powodu zwykłego szantażu itd - jest trochę możliwości. Gdyby zawodnicy się na to nie nabierali, zasady musiałyby być zdrowe.
Od czasu, kiedy mnie ekipa z PZLA przerobiła tak samo (ja miałem mieć obóz, którego nie było), powiedziałem jasno - nie ma żadnego prowadzenia, chyba że gdzieś dla kolegów. W każdym innym wypadku biorę normalną stawkę rynkową, która zaczyna się od 1000zł i rośnie wykładniczo zależnie od czasu, na jaki trzeba poprowadzić oraz rangi zawodów. Płatne przed biegiem lub podpisujemy umowę. Oczywiście od tego czasu nikt z PZLA nawet nie próbuje mnie namawiać. Ja namawiałem do tego samego wszystkich możliwych znajomych, wszystkim tłumacząc, jak ich urządzą, jeśli będą się godzili na proponowane warunki. Wielu mnie nie słuchało i wszyscy wychodzili na tym źle. Chociaż dodam, że ja też nie posłuchałem rady - kiedy mnie namawiano na prowadzenie (jeden z zawodników z Międzyzdrojów miał robić minimum na 1500m), ostrzegał mnie przed tym kolega, Piotrek K., który już nie biega, a wtedy śmigał 3:44/1500m. On też miał coś obiecane i nie dostał. Ale ja byłem zdesperowany, oprócz obozu trener kadry obiecał mi start w mocnym mitingu, który miał być zrobiony w Międzyzdrojach - w biegu na 800m, który miał być z z udziałem zawodników na 1:44/800m, gdzie mogłem poprawić swoją życiówkę. Oczywiście biegu nie było, wygrałem go ja, z czasem 1:50, a nie tylko nie pokazał się żaden zawodnik z życiówką 1:44, ale nie było nawet zająca. No ale bieg wcześniej poprowadziłem. Więc zająca mieli ; )
Wygląda na to - jeśli prawdą jest, co pisze Xilip - że Artur jest kolejną ofiarą tego procederu. Najpierw odciągnięto go od trenera, z którym osiągnął sukcesy i podklejono pod trenera kadry. Potem obiecano PE, zgodnie z zasadą, którą słyszy się tamtym gronie "ty nam pomożesz, my tobie pomożemy". A ostatecznie zostaje na lodzie - ani wyniku, który mógł pobiec na Kusocińskim, ani stypendium, ani Pucharu, a jak zacznie biegać słabiej, to i trener kadrowy przestanie się interesować. Przypadek nr 2544, za kilka lat nikt nie będzie o nim pamiętał.
Gdybyśmy wszyscy powiedzieli głośno "nie" ekipie z PZLA, gdyby nie było startów za darmo, prowadzenia za darmo itp. - musieliby się ugiąć. Jak by bowiem wyglądał memoriał Kusocińskiego, gdyby wszyscy Polacy odmówili startów? Podobnie inne "wielkie" imprezy, gdzie biega się za darmo - miting w Bydgoszczy, Pedros Cup czy MP.
Jeśli to prawda - bardzo współczuję Arturowi. Ale z zastrzeżeniem - na jakiej podstawie pchał rękę w wilczą paszczę? Przecież to się zawsze kończy odgryzieniem.
Witam. Mogę potwierdzić wiadomość xilip'a, że Artur nie pobiegnie. Ma pobiec Chabowski za to że dobrze pobiegł belki w Ostrawie bodajże. Dlaczego więc skoro pobiegł dobrze belki nie idzie na belki tylko na 5km? Nic nie rozumiem z tego...
Tym bardziej ciekawe robi się tłumaczenie, które dostaliśmy w PZLA, że nie jedzie Smalec ani Kaczmarek, bo Kozłowski był bardziej wypoczęty. Zresztą wszystkie tłumaczenia, które dostaliśmy w PZLA, nagle okazują się nic nie warte.
Kończąc temat Postawcie sie w Artura sytuacji. Rano na odprawie pan maminski oznajmia : startuje chaboś bo ma ????? obiecane ??????,że jak nabiega to wtedy.....) może by nie udawać napoleona i rozdzielać prezenty tylko ustalić kryteria i dać szanse wszystkim. Traktuje się zawodników jak idiotów biegających w kółko ku chwały pi..zluchy. Powodzenia !!! dla wszystkich rozpoczynających kariery
Byłem na Kusym słyszałem całą tę rozmowe trenera z Arturem widziłem radość w oczach Artura a tu takie upokożenie dają nadzieje a potem w tak perfidny sposób odbierają Wstyd panowie - dziadki z PZLA . czas do domu
Problem nie jest tylko w Pzla ale również w okręgowych związkach tam tak samo prezesi dbają o swoja kieszeń żeby im przypadkiem za mało na konto nie wpłynęło.Wstyd i hańba
to give anything less than your best is to sacrifice the gift(Steve prefontaine)
Sprawy pieniedzy, stypendiów przydziału do kadry są na tyle draźliwe że zasady powinny byc spisane raz na zawsze i znane ogółowi.
Podejrzewam, że w jednym i drugim przypadku tak nie jest, skoro takie watki sa na forum!!!!!!
krawiec pisze:Byłem na Kusym słyszałem całą tę rozmowe trenera z Arturem widziłem radość w oczach Artura a tu takie upokożenie dają nadzieje a potem w tak perfidny sposób odbierają Wstyd panowie - dziadki z PZLA . czas do domu
Proponuję kolejny telefon do szefa szkolenia...ciekawe co teraz powie.
Telefon nic nie da... powiedzą coś byle się ludzie odczepili i zapomną o całej sprawie, będą żyli dalej jakby im się wszystko należało
PS.
Od czasu, kiedy mnie ekipa z PZLA przerobiła tak samo (ja miałem mieć obóz, którego nie było), powiedziałem jasno - nie ma żadnego prowadzenia, chyba że gdzieś dla kolegów. W każdym innym wypadku biorę normalną stawkę rynkową, która zaczyna się od 1000zł i rośnie wykładniczo zależnie od czasu, na jaki trzeba poprowadzić oraz rangi zawodów. Płatne przed biegiem lub podpisujemy umowę.
A ja glupi prowadziłem Nowickiemu bieg w toruniu w zeszłym roku za friko- bo mnie mój trener sie zapytał czy nie chce się przebiec