Mi zawsze podobały sie takie podsumowania: "cos sie musi zmienić."
Blog o biegach długich
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13699
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1977
- Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przeczytaj jeszcze raz wywiad z Szostem, który zarządził miesiąc przed startem, że Lisowska ma biec w Limie.
Cały artykuł: https://bieganie.pl/sport/kulka-nie-pob ... a-do-peru/– Mimo że pierwotne tego nie zakładaliśmy, Ola została powołana na majowe Mistrzostwa Świata. Wobec braku zawodniczek i absencji Anny Gosk potrzebowaliśmy uzupełnienia drużyny. Nie ma tu jednak sensacji, bo zawodniczka ma potraktować ten start jedynie jako przetarcie i nie zaburzy to jej przygotowań – zakończył.
Biegi długie na fb: https://www.facebook.com/Biegi-długie-112451610619803/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Takie są skutki polskiej patologii - Ministerstwo Sportu nie ma środków na sportowców więc zajmuje się nimi wojsko, które marnotrawi środki na obronność - no i oczywiście jest masa obrońców tego chorego układu
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4307
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Wnioski?
Lisowska nie ma uznanego rekordu, sam wynik i mistrzostwo są raczej nie do uznania, przedstawiliście się raczej w złym świetle, nigdy nikt nie powiedział przepraszam.
Teraz kretyński wyjazd który to złe światło tylko rozjaśnia, miejsce zajęte żadne, zejście z trasy a jednocześnie podpięcie się pod medal. Mi byłoby wstyd wleźć na to podium ale ja dziwny jestem.
Zaraz, zaraz bo ja chyba hejtuje.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1977
- Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wiadomo, że te całe wojskowe przejęcie polskiego maratonu jest bez sensu, ale znowu w twoim wpisie wygląda na to, że to konkretne zachowanie zawodniczki jest "kretyńskie", a nie ogólnie ta sytuacja. Lisowska zgodnie z poleceniem Szosta wystartowała w Limie, a "podpinanie się pod medal" to tak jakbyś powiedział, że w sportach drużynowych zawodnicy, którzy siedzieli tylko na ławce/mało grali nie powinni nic z tego mieć z sukcesu drużyny.pawo pisze: ↑11 maja 2022, 11:18Wnioski?
Lisowska nie ma uznanego rekordu, sam wynik i mistrzostwo są raczej nie do uznania, przedstawiliście się raczej w złym świetle, nigdy nikt nie powiedział przepraszam.
Teraz kretyński wyjazd który to złe światło tylko rozjaśnia, miejsce zajęte żadne, zejście z trasy a jednocześnie podpięcie się pod medal. Mi byłoby wstyd wleźć na to podium ale ja dziwny jestem.
Zaraz, zaraz bo ja chyba hejtuje.![]()
Ostatnio zmieniony 11 maja 2022, 12:18 przez Ricardo, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegi długie na fb: https://www.facebook.com/Biegi-długie-112451610619803/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1977
- Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Letesenbet Gidey zadebiutuje w tym roku w maratonie w Walencji! Nie spodziewałem się, że tak szybko to nastąpi. Pewnie genialnie sobie poradzi (może WR?), ale chętniej bym zobaczył co jeszcze jest w stanie osiągnąć na dystansach 5k-10k.
Źródło: https://twitter.com/NNRunningTeam/statu ... Qw2VQ&s=19
Źródło: https://twitter.com/NNRunningTeam/statu ... Qw2VQ&s=19
Biegi długie na fb: https://www.facebook.com/Biegi-długie-112451610619803/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4896
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Super wiadomość. Sub 2:15????Ricardo pisze: ↑11 maja 2022, 12:16 Letesenbet Gidey zadebiutuje w tym roku w maratonie w Walencji! Nie spodziewałem się, że tak szybko to nastąpi. Pewnie genialnie sobie poradzi (może WR?), ale chętniej bym zobaczył co jeszcze jest w stanie osiągnąć na dystansach 5k-10k.
Źródło: https://twitter.com/NNRunningTeam/statu ... Qw2VQ&s=19
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4307
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No to się różnimy w opini.
Zawodnicy na ławce, są na ławce a nie pod prysznicem i w każdej chwili mogą wesprzeć drużytnę.
Lisowska zeszła pięć kilometrów przed metą i nie miała już żadnej szansy pomocy, ewentualnej pomocy.
I niech nikt nie mówi, że na 37 już wszystko się rozegrało.
https://youtu.be/U46yx4meYn8?t=8
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1977
- Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja wierzę, że ona to by mogła nawet rekord świata pobić w debiucie. Trudno przewidywać, bo nie biegała jeszcze dużo na ulicach, ale jej biegi na 15km i w półmaratonie pokazują, że ma ogromny potencjał na bieganie w przyszłości maratonu o kilka minut szybciej od obecnego rekordu świata.Siedlak1975 pisze: ↑11 maja 2022, 13:23Super wiadomość. Sub 2:15????Ricardo pisze: ↑11 maja 2022, 12:16 Letesenbet Gidey zadebiutuje w tym roku w maratonie w Walencji! Nie spodziewałem się, że tak szybko to nastąpi. Pewnie genialnie sobie poradzi (może WR?), ale chętniej bym zobaczył co jeszcze jest w stanie osiągnąć na dystansach 5k-10k.
Źródło: https://twitter.com/NNRunningTeam/statu ... Qw2VQ&s=19
Biegi długie na fb: https://www.facebook.com/Biegi-długie-112451610619803/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
ma szanse na rekord bo nie jest w polskim wojsku i nikt jej nie będzie rozkazywał schodzić 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4896
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Będą jaja jeśli pobiegnie na poziomie naszych zawodników na MP
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- faraon828
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 389
- Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:48,30
- Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
Dlaczego będą jaja?
Przecież co drugi weekend kobiety biegają lepiej. Yehualaw 2:17 w debiucie. Potężny mistrz Polski 2:18.
Przecież co drugi weekend kobiety biegają lepiej. Yehualaw 2:17 w debiucie. Potężny mistrz Polski 2:18.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1977
- Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Raczej naturalna kolej rzeczy. Gidey na 10 000m już przecież biegała 29:01, Sifan Hassan 29:03, a życiówka Gidey w półmaratonie to 62:52. Takich biegów nie powstydziliby się niektórzy europejscy zawodnicy.Siedlak1975 pisze: ↑11 maja 2022, 16:21 Będą jaja jeśli pobiegnie na poziomie naszych zawodników na MP
Jeśli spojrzymy na ostatnie 20 lat w półmaratonie to rekord świata mężczyzn z 59:06 zmienił się na 57:31 czyli poprawa o 1:35. U kobiet z 65:44 na 62:52 czyli różnica 2:52. Tymczasem w większości europejskich krajów progres mocno zwolnił. Rekord Europy został poprawiony w tym czasie tylko o 39 sekund (59:52 --> 59:13). Taki jest trend, że światowa czołówka mężczyzn coraz bardziej ucieka Europejczykom, a najlepsze zawodniczki na świecie powoli ich gonią.
Biegi długie na fb: https://www.facebook.com/Biegi-długie-112451610619803/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2037
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ciekawy podcast z Norwegiem Simenem Halle Haugenem, który stosuje double treshold system. Nie wszystko to samo mięso, ale moim zdaniem i tak warto przesłuchać nawet tych luźniejszych fragmentów.
Część pierwsza, zawiera między innymi opis typowego tygodnia w tym systemie:
https://open.spotify.com/episode/2nfMfggh5zv7YTTTyhCM4B
Część druga to trochę luźniejsza rozmowa, ale też warto przesłuchać:
https://open.spotify.com/episode/0CCGtIDZUXlc4YjeJ7809J
Nie jest to zawodnik klasy światowej (13:37 na 5000 m), ale poziom lub nawet kilka wyżej niż nasza czołówka. Cała rozmowa jest ciekawa i daje dużo informacji o strukturze takiego treningu i jak istotne jest pilnowanie intensywności, żeby być w stanie wykonywać dwie sesje w ciągu dnia. Simen jest przy okazji wnukiem Pera Halle, 7. na 5000 m na IO w Monachium w 1972 roku w słynnym (legendarnym?) finale ze złotem Virena i nieudaną szarżą Prefontaine'a (https://www.youtube.com/watch?v=hLwEGxXnqgg). Dziadek później poszedł w trenerkę, między innymi Mariusa Bakkena, który miał trenować w tym systemie na przełomie wieków. Wynika z tego, że ten trening to nie wynalazek Ingebrigtsenów, oni po prostu go udoskonalili i spopularyzowali.
Co jest kluczowe? Kontrola, kontrola, jeszcze raz kontrola. Zbyt mocna sesja ranna najpewniej położy sesję wieczorną. Treshold w rozumieniu intensywności, niekoniecznie tempa. I też nie jedna intensywność, a pewne spektrum. Średniacy, zawodnicy skupiający się na 5 km raczej robią interwały w różnej postaci, zawodnicy przygotowujący się do dłuższych dystansów mają też długie tempo runy, choć maratończycy rzadko, jeśli w ogóle, stosują ten system (double treshold). Poranna sesja jest zazwyczaj mniej intensywna, wieczorna mocniejsza. Są dwa takie dni w tygodniu (podwójne tresholdy), do tego dochodzą też treningi na wyższej intensywności. Easy jest easy, a nawet very easy. Jak już zawodnicy osiągną pewną objętość tygodniową, to w kolejnych latach niekoniecznie zwiększają sumaryczną objętość, a raczej próbują zwiększyć procent kilometrów intensywnych w ramach objętości.
Przy takim podejściu nie sprawdza się wyznaczenie temp na teście w laboratorium i późniejsze trzymanie się temp. Tu trzeba dostosowywać tempa do tego, jak organizm reaguje danego dnia, w danej godzinie, w danych warunkach. Na przykład Simen wspomina, że u niego sesje poranne i wieczorne na tej samej intensywności różniłyby się tempem ok. 5 sek/km (wieczorem szybciej).
Część pierwsza, zawiera między innymi opis typowego tygodnia w tym systemie:
https://open.spotify.com/episode/2nfMfggh5zv7YTTTyhCM4B
Część druga to trochę luźniejsza rozmowa, ale też warto przesłuchać:
https://open.spotify.com/episode/0CCGtIDZUXlc4YjeJ7809J
Nie jest to zawodnik klasy światowej (13:37 na 5000 m), ale poziom lub nawet kilka wyżej niż nasza czołówka. Cała rozmowa jest ciekawa i daje dużo informacji o strukturze takiego treningu i jak istotne jest pilnowanie intensywności, żeby być w stanie wykonywać dwie sesje w ciągu dnia. Simen jest przy okazji wnukiem Pera Halle, 7. na 5000 m na IO w Monachium w 1972 roku w słynnym (legendarnym?) finale ze złotem Virena i nieudaną szarżą Prefontaine'a (https://www.youtube.com/watch?v=hLwEGxXnqgg). Dziadek później poszedł w trenerkę, między innymi Mariusa Bakkena, który miał trenować w tym systemie na przełomie wieków. Wynika z tego, że ten trening to nie wynalazek Ingebrigtsenów, oni po prostu go udoskonalili i spopularyzowali.
Co jest kluczowe? Kontrola, kontrola, jeszcze raz kontrola. Zbyt mocna sesja ranna najpewniej położy sesję wieczorną. Treshold w rozumieniu intensywności, niekoniecznie tempa. I też nie jedna intensywność, a pewne spektrum. Średniacy, zawodnicy skupiający się na 5 km raczej robią interwały w różnej postaci, zawodnicy przygotowujący się do dłuższych dystansów mają też długie tempo runy, choć maratończycy rzadko, jeśli w ogóle, stosują ten system (double treshold). Poranna sesja jest zazwyczaj mniej intensywna, wieczorna mocniejsza. Są dwa takie dni w tygodniu (podwójne tresholdy), do tego dochodzą też treningi na wyższej intensywności. Easy jest easy, a nawet very easy. Jak już zawodnicy osiągną pewną objętość tygodniową, to w kolejnych latach niekoniecznie zwiększają sumaryczną objętość, a raczej próbują zwiększyć procent kilometrów intensywnych w ramach objętości.
Przy takim podejściu nie sprawdza się wyznaczenie temp na teście w laboratorium i późniejsze trzymanie się temp. Tu trzeba dostosowywać tempa do tego, jak organizm reaguje danego dnia, w danej godzinie, w danych warunkach. Na przykład Simen wspomina, że u niego sesje poranne i wieczorne na tej samej intensywności różniłyby się tempem ok. 5 sek/km (wieczorem szybciej).
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13195
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Trening pierwszy na pobudzenie tkankowe. Wtedy trening drugi nosi. Trzeba dużej uważności i dyscypliny do takich eksperymentów. No i można o tym zapomnieć jak ma się normalną pracę.