Komentarz do artykułu I po Igrzyskach...

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
wysek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3442
Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
Życiówka na 10k: 32:34
Życiówka w maratonie: 2:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

@tomasz

Brzmi to jak fragment jakies ksiazki fantasy. Przeciez to nierealne... Zreszta nawet jezeli takie cos by obowiazywalo to 90% uczniow wynalazlo by wady serca itp ;)
Obrazek
Biegacz, bloger, trener biegania
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
torronto
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 21 lip 2008, 08:19
Życiówka na 10k: 38:21
Życiówka w maratonie: 2:58:52
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wrócę jeszcze do biegu maratońskiego. :oczko:
O ile kontrowersyjny był start (a ściślej jego rozegranie) Henryka Szosta, to ja mam pewne pytania o Arka Sowę. Ciekaw jestem ogromnie, jak skomentowałby start Arka trener Gajdus. Bieg w Jaworznie pokazał, że Szost jest jednak na dużo lepszym poziomie wytrenowania w danym momencie i po nim można spodziewać się dobrego wyniku. Sowa stracił w Jaworznie aż 1'42" na mecie. Po cichu liczyłem na jakieś korekty w treningu Arka, które pozwolą mu pobiec w Pekinie równie dobrze (a może lepiej) jak Szost. W końcu nadal ma lepszą życiówkę, co, moim zdaniem, powinno mu dawać motywację, by ścigać się jak równy z równym. Tymczasem zaczyna tracić dystans. Start Arka jest zupełnie nieudany. On nie zaczął szaleńczo jak Henryk, a jednak nie miał tyle sił, by pobiec w dalszej części dystansu troszkę mocniej i zająć lepszą pozycję w generalce, jak np. Wójcik w Helsinkach. O ile w przypadku Szosta można mówić o nieudanym starcie, to w przypadku Sowy chyba jednak o nieudanych przygotowaniach w drugiej części sezonu. Przecież jeszcze na Pólmaratonie Warszawskim i na maratonie w Nagano pobiegł bardzo ładnie. Trzymam kciuki za Arka, oby na wiosnę obaj pościgali się poniżej 2:12.
A co do Heńka, to ja go rozumiem i zgodzę się z opinią Nagora: Ja się cieszę z tego, że mimo wszystko mamy ambitnego, upartego, zadziornego biegacza, takiego jak Heniek. Tym razem zawiódł, i to mocno, ale może w końcu mu się uda i za kilka lat sami będziemy sobie wypominać: "a pamiętasz, jak kiedyś mu wypominałeś, że za ambitnie zaczyna?" Wóz albo przewóz. Z takiego myślenia mogą być wyniki. A postawa Moniki Drybulskiej pozwala przeważyć szalę na korzyść G. Gajdusa i uznać, że dobrym trenerem jednak jest. :hej:
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Pewnie dziś wieczorem lub z rana będzie stanowisko Grzegorza Gajdusa.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wybija sie na czolo brak przygotowania do startu w warunkach pogodowych ( parno i goraco ) . Kardynalny blad .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Myślę, że zawsze jest dylemat - czy przygotowania robić w optymalnych warunkach do poprawy prędkości czy w warunkach startowych do poprawy adaptacji organizmu.

Krytykowanie (nie mówię tu teraz do Wojtka ale do wszystkich przedmówców) ma tę jedną cehę, że w teorii wszystko może wyglądać łatwiej.
W teorii bo większość z nas nie miała i nie będzie miała okazji pobiec maratonu w czasie 2:10 lub szybciej.
Arti się wyżywa, że ze szybko było. Po fakcie wszyscy sa mądrzy.
Tekst Grzegorza dobrze pokazuje jedną sprawę.
Że chcąc zrobić dobry wynik robi się coś na granicy.
Z jednej strony jest bieg w którym nie wykorzystujemy swoich maksymalnych możliwości i biegniemy za wolno.
Z drugiej - bieg w którym dla własnego dobra powinniśmy zejść z trasy lub przejść w trucht.
Ta granica - to moze być 2 sekundy na kilometrze - to 2 sekundy to mozę być sukces (życiówka, zwycięstwo lub wysokie miejsce w kwalifikacji) lub porażka (może nawet śmierć - były przecież przypadki).

I dla nas może byc nie zaakceptowania, że w pewnym momencie zwalniamy i nie biegniemy na "maksa".
Ale dla zawodnika taka walka nie ma już sensu bo nie ma o co walczyć.
Miał cel - 8 miejsca, może maks 10. Nie udało się - odpuszczamy.

Rozmawialem wczoraj choćby z Michałem Bartoszakiem i on był pełen zrozumienia dla tej sytuacji, że zazwyczaj nie da się wszystkiego zaplanować i zrealizować co do sekundy. Ale jak się da - to jest sukces. I trzeba próbować. I cały czas sie poprawiać.

Więc apeluję o więcej zrozumienia a nie walenia w czambuł.
tomasz

Nieprzeczytany post

Fredzio, ja na przykład jestem bardzo wyrozumiały, i doskonale to wszystko rozumiem – tylko (podobnie jak Arti) uważam, że start był nieudany.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Faktem jest ze zwyciezca przygotowywal sie w warunkach umiarkowanych ( Rift Valley ) . Ale to Afrykanin i doskonale wie jakie bodzce wysyla jego organizm podczas biegu w upale . Tego po prostu trzeba sie nauczyc , niekoniecznie zaraz przed startem docelowym , aby uniknac "dozynek".
Uwaga o braku slupkow jest dobra dla amatora .
Zawodowiec ma dosc dobre czucie i bez zegarka powie w jakim tempie biegnie .

Najwiekszym bledem w maratonie jest biegniecie czyjegos biegu . Trzeba biegac swoj wlasny i skupic sie wylacznie na tym .
Hall dal sie wciagnac w pulapke i pomimo dobrego wystepu , wygladal na mocno przestraszonego . Z pewnoscia pobiegl gorzej niz mogl , choc mowil ze dal z siebie wszystko .

'Ritz" , duzo nizej notowany wygladal o niebo lepiej . W drugiej czesci zblizyl sie bardzo do Rothlina i tylko kurcze zmusily go do zatrzymania sie ( jak wielu innych )
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Gregory
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 193
Rejestracja: 11 lut 2008, 20:38

Nieprzeczytany post

Wojtek co masz na mysli mowiac ze Ryan dal sie wciagnac w pulapke ?

tutaj:http://www.thefinalsprint.com/2008/08/r ... log-entry/ mozna sobie poczytac obszerna opowiesc Ryana o przebiegu maratonu, szczegolnie uderzyly mnie slowa
By 30k I pretty much knew, by the sight of the helicopter in the distance following the leaders that I was slowing down more than the leaders. There would be no medals for me this time around. I set my mind on the only thing I could still accomplish in the race: giving 100% of all that I had on the day.
jakze odmienne podejscie....

i z wywiadu przed maratonem
Q:This Beijing Olympic marathon is not likely to be a fast race like London; it's unlikely you or anyone else is going to run a 2:06:17 in the conditions in China. Has this at all affected the way you've trained for this race as compared to past ones? Is strength going to be even more important that speed, for example?
Ryan Hall: We have prepared a little differently for this marathon than past marathons. We have done some tempo runs and long runs in the heat to feel out what type of pace I should be shooting for out there in Beijing. The hardest part is making the mental adjustment that when I look down at my watch to check my splits and see 5:05 and it feels like 4:50 I don't freak out and think I am running poorly. I think the key to running well in the heat will be to find my own rhythm. From my training experience I have learned that if I push too hard too early I pay the price in a big way. It is going to be important to run a tactically smart race with the conditions in mind.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ale możesz wyjaśnić co chciałeś tym cytatem powiedzieć?
malicha
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 24 lut 2008, 13:07

Nieprzeczytany post

Mam nadzieje że ktoś w końcu przejrzy na oczy i przestanie wysyłać do przereklamowanych międzyzdroji na obozy WYSOKOGÓRSKIE :)

Swoją drogą mam pytanie do Pana Mamińskiego: Czy on też korzystał z GÓRSKICH zgrupowań w międzyzdrojach w czasach swojej kariery ? :hej:
Gregory
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 193
Rejestracja: 11 lut 2008, 20:38

Nieprzeczytany post

FREDZIO pisze:Ale możesz wyjaśnić co chciałeś tym cytatem powiedzieć?
Chcialem pokazac podejscie do startu zawodnika z najwyzszej polki w przypadku kiedy widzi ze nie ma szansy na medal w olimpijskim maratonie i jest odowodniony.

Jak rowniez to ze sa proste zasady taktyczne w maratonie ktorych sie nie da przeskoczyc czy to dla amatora czy zawodowca.

Dla mnie jest zasadnicza roznica miedzy ambitnym podejsciem a zwykla brawura.

Konczac swoje wypowiedzi w tym watku chcialbym szczerze zyczyc polskim maratonczykom a szczegolnie ambitnemu Heniowi pobicia rekordu Polski w maratonie i pierwszej trojki w Major marathon series na co na pewno go stac.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z ta pulapka to chodzilo mi o pokerowe zagranie zawodnikow z Afryki .

Chodzilo aby wprowadzic szok i zamet ,
To im sie znakomicie udalo , choc kilku poleglo od wlasnej broni .

Twarz Halla wyrazala panike i zdezorientowanie. "Ritz" wygladal spokojnie i dlatego pobiegl nadspodziewanie dobrze . Nie byl tez pod presja mediow .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Ja nie wiem czy czytamy ten sam artykuł, Fredzio przecież pan trener Gajdus mówi:

Na 5km Szost zorientował się, że jest za szybko i zaczął zwalniać, wchodził na szybkości do jakiej był przygotowany ale gdy rozglądał sie do tylu, widział tylko pojedynczych biegaczy, to powodowało że nadal biegł szybciej niż zakładane tempo. Jeszcze do 25 km czuł się dobrze. Niestety temperatura powietrza znacznie wzrosła, z kilometra na kilometr czuł jak mięśnie zaczynają go parzyć, samopoczucie znacznie sie pogorszyło na 30km. Doszło do tego duże odwodnienie, czuł, że na punktach żywieniowych nie jest w stanie nawodnić się właściwie.\


czy to nie to samo co mówi Arti, Tomasz i inni?

Było za szybko i już. Moim zdaniem potrzebna jest krytyka nawet amatorów niech wyczynowcy wiedzą, że są ludzie którzy się interesują tym co Oni robią.
A zwykły oglądacz nie jest taki naiwny jak tu piszecie. Jeśli zawodniczka jest na 9 miejscu i nie zdołała dostać się do finału ale bije rekord polski to każdy to docenia (pływanie). Biegowym treningiem pewnie mało kto się interesuje (często muszę tłumaczyć na treningu, że właśnie na treningach nie bije się rekordów) i to jest wina tego, że o biegach mówi się od wielkiego dzwonu. Na takie portale zaglądają ludzie którzy już coś robią w kierunku biegania itp. Po HumanRace więcej będzie dyskusji, że ulice były zablokowane, niż tego, że do przebiegnięcia 10 km trzeba się przygotować choć trochę. Akurat to jest niedziela powrotów z wakacji więc będzie się działo.
Może niech trenerzy naszych wyczynowców częściej tu piszą (nie chodzi o forum bo na to trzeba mieć czas) w dziale trening to wszyscy będziemy mieli wiedzę na temat przygotowań i pracy jaką wkładają w przygotowania - a tak możemy tylko oceniać po wynikach (czyli tak jak mówi Tomasz jak się przygotowali).

Po za tym brak profesjonalizmu zawodnik odwodnił się mówi trener - to ja się pytam po co pojechali tam działacze, trenerzy i wszyscy inni? To nie mBank Maraton w Łodzi, że przez 10 km nie było co pić, a i tak ludzie zorganizowali punkty z wodą. Ech szkoda mówić...



Pozdrawiam po wypiciu kawy
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
tomasz

Nieprzeczytany post

Według mnie problem jest prosty.
Chłopaki pobiegli słabo - gdzieś został popełniony błąd. Więc zadaniem trenera i zawodników jest teraz znaleźć ten błąd, tę przyczynę złego występu i zweryfikować swoją metodykę. To jest bezdyskusyjne, a wszelka próba dyskredytowania tego pomysłu jest niedopuszczalna. Skoro trener Gajdus mówi, że Heniu miał biec 2:10-2:09, a przybiega 10 minut później – to chyba ma to swoją przyczynę. Erystyczne mydlenie oczu tutaj nie pomoże. Skupmy się na faktach, nie na interpretacjach. Dziesięć minut gdzieś uciekło – ich zadaniem jest teraz odpowiedzieć sobie na pytanie „dlaczego”, i w przyszłości nadrobić braki, które się mszczą na trasie.
No i nie mieszajmy do krytyki swoich emocji. Chyba jest oczywiste, że kibicujemy naszym, że są to sportowcy z orłem na piersi, że to Polacy. Zwłaszcza, że to biegacze. Każdy był „z nimi”, i każdy w nich wierzy. Wszyscy im gorąco życzymy sukcesów w dalszej karierze. Jednak od miłości to oni lepiej biegać nie będę. Jest jeszcze mnóstwo pracy przed nimi, a taki maraton powinien być cenną lekcją na przyszłość.
ODPOWIEDZ