"NieŻyjePoTo,ByBiegać. BiegamPoTo,ByŻyć"-concordia biega!
Moderator: infernal
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
Witajcie:-)
Kilka słów o mnie
Imię: Patrycja
Wiek: 21 lat
Wzrost: 167cm
Waga +/- 58kg ( chciałabym zrzucić ok 3kg)
Od dłuższego czasu kłębił mi się w głowie pomysł, aby założyć swojego bloga biegowego.
Biegam od niedawna, bo zaledwie od 3,5 miesiąca(chociaż na początku ciężko byłoby nazwać to bieganiem ).
Także jestem jeszcze żółtodziobem, jednakże w tym momencie nie wyobrażam sobie już życia bez tego sportu.
Jest on dla mnie czymś w rodzaju wytchnienia, medytacji, ciało łączy się z duszą, jestem tylko ja, moje myśli, marzenia.
Gdy biegnę, wszystko staje się możliwe!!!
Tak jak pisałam, biegam od września.
Przez ten czas przebiegłam 331,43km.
Biegam średnio 3-4 razy w tygodniu.
Zaczynałam od mega dystansu 2km, teraz jeśli chodzi o wybiegania stanęłam na 15.
W tygodniu staram się biegać 3-4x. Jedno dłuższe wybieganie w tempie ok 6:20-6:30, jeden bieg ok 10km + podbiegi, jeden 30-40min szybkościowy.
Nie biegam z żadnym planem, jakoś żadny nie potrafi do mnie trafić.
Oprócz biegania, średnio 3x w tygodniu robię ćwiczenia ogólnorozwojowe.
Mam taką barierę w głowie, żeby nie przekraczać podczas treningów tętna 170(mówię sobie, że to za dużo bo złapie mnie kolka). Chciałabym z tym powalczyć.
Moją pietą Achillesową, jeśli chodzi o bieganie, jest szybkość A raczej jej brak
W kwietniu 2013 biegnę Półmaraton i chciałabym do tego czasu poprawić tempo chociaż do tego stopnia, żeby przebiec ten Półmaraton w mniej niż 2:10.
Nastepnie we wrześniu chciałabym wziąć udział w Maratonie we Wrocławiu i tutaj będę wniebowzięta, jeśli po prostu pobiegnę do końca na przyzwoite osiągi przyjdzie jeszcze czas
Podsumowując
Bieg w Forst na 10km- 26 styczeń 2013- złamać godzinę- 51:58 na 9,6km
I Bieg „Do pustego Grobu", 01.04, Nowa Sól, 10 km- złamać 55minut- 1:00:58 na 10,2km
Półmaraton Przytok- kwiecień 2013- czas mniejszy niż 2:20- 2:15:12
XXX Jubileuszowy Bieg Kosynierów- 28.04.2013- złamać 55min- 55:52
Półmaraton Solan- 25.05.2013- złamać 2:05
VII PGNiG Grodziski Półmaraton "Słowaka", 09.06.2013- złamac 2h
II Świebodzińska Dziesiątka, 16.06, Świebodzin, 10 km
III Cross Zielonogórski „Parszywa Dwunastka", 30.06, Zielona Góra, 12 km - dobiec w mniej niż 1:15
VIII Niesulicka Piątka, 06.07, Niesulice, 5 km- złamać 27minut
XXVIII Nocny Bieg Bachusa, 07.09, Zielona Góra, 10 km- złamać 55minut
Maraton- wrzesień 2013 - ukończyć
XVI EKO Bieg, 28.09, Gorzów Wlkp., 5 km- zlamać 25minut
Jeśli chodzi o treningi:
- poprawiać tempo!;
- jedno wybieganie dłuższe( co tydzień zwiększam dystans o ok 10%, jednak ostatnio się cofnęłam do komfortowej 12, bo czułam że 15 to za dużo);
- jeden bieg na tempo;
- jedno wybieganie ok 10km + podbiegi;
- jak śnieg stopnieje to interwały na zmianę z biegiem na tempo;
- łamać godzinę w biegu na 10km.
Kilka słów o mnie
Imię: Patrycja
Wiek: 21 lat
Wzrost: 167cm
Waga +/- 58kg ( chciałabym zrzucić ok 3kg)
Od dłuższego czasu kłębił mi się w głowie pomysł, aby założyć swojego bloga biegowego.
Biegam od niedawna, bo zaledwie od 3,5 miesiąca(chociaż na początku ciężko byłoby nazwać to bieganiem ).
Także jestem jeszcze żółtodziobem, jednakże w tym momencie nie wyobrażam sobie już życia bez tego sportu.
Jest on dla mnie czymś w rodzaju wytchnienia, medytacji, ciało łączy się z duszą, jestem tylko ja, moje myśli, marzenia.
Gdy biegnę, wszystko staje się możliwe!!!
Tak jak pisałam, biegam od września.
Przez ten czas przebiegłam 331,43km.
Biegam średnio 3-4 razy w tygodniu.
Zaczynałam od mega dystansu 2km, teraz jeśli chodzi o wybiegania stanęłam na 15.
W tygodniu staram się biegać 3-4x. Jedno dłuższe wybieganie w tempie ok 6:20-6:30, jeden bieg ok 10km + podbiegi, jeden 30-40min szybkościowy.
Nie biegam z żadnym planem, jakoś żadny nie potrafi do mnie trafić.
Oprócz biegania, średnio 3x w tygodniu robię ćwiczenia ogólnorozwojowe.
Mam taką barierę w głowie, żeby nie przekraczać podczas treningów tętna 170(mówię sobie, że to za dużo bo złapie mnie kolka). Chciałabym z tym powalczyć.
Moją pietą Achillesową, jeśli chodzi o bieganie, jest szybkość A raczej jej brak
W kwietniu 2013 biegnę Półmaraton i chciałabym do tego czasu poprawić tempo chociaż do tego stopnia, żeby przebiec ten Półmaraton w mniej niż 2:10.
Nastepnie we wrześniu chciałabym wziąć udział w Maratonie we Wrocławiu i tutaj będę wniebowzięta, jeśli po prostu pobiegnę do końca na przyzwoite osiągi przyjdzie jeszcze czas
Podsumowując
Bieg w Forst na 10km- 26 styczeń 2013- złamać godzinę- 51:58 na 9,6km
I Bieg „Do pustego Grobu", 01.04, Nowa Sól, 10 km- złamać 55minut- 1:00:58 na 10,2km
Półmaraton Przytok- kwiecień 2013- czas mniejszy niż 2:20- 2:15:12
XXX Jubileuszowy Bieg Kosynierów- 28.04.2013- złamać 55min- 55:52
Półmaraton Solan- 25.05.2013- złamać 2:05
VII PGNiG Grodziski Półmaraton "Słowaka", 09.06.2013- złamac 2h
II Świebodzińska Dziesiątka, 16.06, Świebodzin, 10 km
III Cross Zielonogórski „Parszywa Dwunastka", 30.06, Zielona Góra, 12 km - dobiec w mniej niż 1:15
VIII Niesulicka Piątka, 06.07, Niesulice, 5 km- złamać 27minut
XXVIII Nocny Bieg Bachusa, 07.09, Zielona Góra, 10 km- złamać 55minut
Maraton- wrzesień 2013 - ukończyć
XVI EKO Bieg, 28.09, Gorzów Wlkp., 5 km- zlamać 25minut
Jeśli chodzi o treningi:
- poprawiać tempo!;
- jedno wybieganie dłuższe( co tydzień zwiększam dystans o ok 10%, jednak ostatnio się cofnęłam do komfortowej 12, bo czułam że 15 to za dużo);
- jeden bieg na tempo;
- jedno wybieganie ok 10km + podbiegi;
- jak śnieg stopnieje to interwały na zmianę z biegiem na tempo;
- łamać godzinę w biegu na 10km.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2013, 22:48 przez concordia, łącznie zmieniany 11 razy.
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
18.12.2012
No, dziś w planie był szybszy bieg, ja go zwę tempówką, chociaż pewnie dla wytrawnych biegaczy będzie się to wydawało śmieszne
Z racji, że moje tempo komfortowe, takie, że mogę biec, biec i biec to 6:20-6:30, stwierdziłam że tempówkę zrobię w 5:50 około.
Ale miałam w sobie tyle negatywnych emocji, że wyłączyłam w endo lektora i po prostu pobiegłam.
W rezultacie, trochę mnie poniosło i kolka po 17min mnie złapała
Także tempówka wyszła tak:
3,32km w 17:25min.
Średnie tempo:5:15min/km
Międzyczasy:
1km: 5:02
2km: 5:12
3km: 5:26
I taka kolka, że musiałam się z bólu zatrzymac, no głupia baba i tyle
Ale co uparta jestem, to moje, więc koło 18 weszłam na bieżnię dokończyć, co zaczęłam.
2,7km w 15min
średnie tempo: 5:33min/km
Reasumując, wyszło dziś 6,02km w 32:25min.
Średnie tempo: 5:24min/km
Dziś na bieżni pierwszy raz wypróbowałam moje nowe butki Asics Gel Enduro i spisały się dobrze, zobaczymy jak spiszą się na czwartkowym wybieganiu
Asics Gel Enduro: 2,7km
A teraz zmykam zrobić Jillian- 30day shred, dzień 21
Jutro regeneracja od biegu, a w czwartek planuję dłuższe wybieganie w komfortowym tempie
No, dziś w planie był szybszy bieg, ja go zwę tempówką, chociaż pewnie dla wytrawnych biegaczy będzie się to wydawało śmieszne
Z racji, że moje tempo komfortowe, takie, że mogę biec, biec i biec to 6:20-6:30, stwierdziłam że tempówkę zrobię w 5:50 około.
Ale miałam w sobie tyle negatywnych emocji, że wyłączyłam w endo lektora i po prostu pobiegłam.
W rezultacie, trochę mnie poniosło i kolka po 17min mnie złapała
Także tempówka wyszła tak:
3,32km w 17:25min.
Średnie tempo:5:15min/km
Międzyczasy:
1km: 5:02
2km: 5:12
3km: 5:26
I taka kolka, że musiałam się z bólu zatrzymac, no głupia baba i tyle
Ale co uparta jestem, to moje, więc koło 18 weszłam na bieżnię dokończyć, co zaczęłam.
2,7km w 15min
średnie tempo: 5:33min/km
Reasumując, wyszło dziś 6,02km w 32:25min.
Średnie tempo: 5:24min/km
Dziś na bieżni pierwszy raz wypróbowałam moje nowe butki Asics Gel Enduro i spisały się dobrze, zobaczymy jak spiszą się na czwartkowym wybieganiu
Asics Gel Enduro: 2,7km
A teraz zmykam zrobić Jillian- 30day shred, dzień 21
Jutro regeneracja od biegu, a w czwartek planuję dłuższe wybieganie w komfortowym tempie
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
19.12.2012
Czołem :uuusmiech:
Dziś dzień regeneracji, jeśli chodzi o bieg, w planie tylko Jillian, dzień 21. Swoją drogą, mam nadzieje, że zaraz się zmotywuję do ćwiczeń!
Powiem szczerze, że wczoraj rozpoczęłam 3 level i... dawno nie dały mi te ćwiczenia tak w kość. Nie w kontekście wydolnościowym, bo żadnej zadyszki nie było, ale w sensie siłowym. Moje nogi nie miały sił dokończyć niektóre ćwiczenia! Myślę, że to po tej tempówce
Także...
Jillian- 30 day shred- dzień 22
No przyznam szczerze, że dziś sie nie popisałam. Od jakiegoś miesiąca z hakiem jadam na śniadania owsiankę z różnymi dodatkami, ale zawsze na słodko. Śniadanko w takiej formie bardzo mi smakuje, daje ogromnego powera i długi jestem najedzona. Po prostu- żyć, nie umierać.
Dziś oczywiście miałam ogromny problem z wygrzebaniem z łóżka na poranne zajęcia, więc nastawiłam 30minut drzemki i ... musiałam się spieszyć, jak zwykle wszystko na ostatnią chwilę.
O czasie na owsiankę nie było mowy, więc zjadłam moje ubóstwiane tosty. Ubóstwiane, bo uwielbiam ser żółty, a raczej chyba uwielbiałam, bo nie czułam się dobrze po tym śniadaniu Bolał mnie brzuch, takie uczucie ciążenia, po prostu nieprzyjemnie!
3h przerwy między zajęciami, więc powrót domu, obiad(łazanki), wizyta z psem u weterynarza, która się przedłużyła, czasu na jakieś sensowne jedzenie nie starczyło bo zaraz kolejne zajęcia... No to co?
2 parówki z serem na wierzchu.
ja pierdziele, nigdy więcej! Mój organizm odzwyczaił się od tych śmieci, rozsadza mi brzuch, czuje jakbym zaraz miała zwymiotować wszystko, również poranne tosty
No, ale mam za swoje.
Mam nadzieję, że po ćwiczeniach z Jill minie to uczucie paskudne!
Śnieg stopniał, pola czekają... liczę jutro na przyjemne, wolne wybieganko, co prawda będzie w 2 strefie tętna, ale będzie wolne Szacuje tempo na ok 6:20
Czołem :uuusmiech:
Dziś dzień regeneracji, jeśli chodzi o bieg, w planie tylko Jillian, dzień 21. Swoją drogą, mam nadzieje, że zaraz się zmotywuję do ćwiczeń!
Powiem szczerze, że wczoraj rozpoczęłam 3 level i... dawno nie dały mi te ćwiczenia tak w kość. Nie w kontekście wydolnościowym, bo żadnej zadyszki nie było, ale w sensie siłowym. Moje nogi nie miały sił dokończyć niektóre ćwiczenia! Myślę, że to po tej tempówce
Także...
Jillian- 30 day shred- dzień 22
No przyznam szczerze, że dziś sie nie popisałam. Od jakiegoś miesiąca z hakiem jadam na śniadania owsiankę z różnymi dodatkami, ale zawsze na słodko. Śniadanko w takiej formie bardzo mi smakuje, daje ogromnego powera i długi jestem najedzona. Po prostu- żyć, nie umierać.
Dziś oczywiście miałam ogromny problem z wygrzebaniem z łóżka na poranne zajęcia, więc nastawiłam 30minut drzemki i ... musiałam się spieszyć, jak zwykle wszystko na ostatnią chwilę.
O czasie na owsiankę nie było mowy, więc zjadłam moje ubóstwiane tosty. Ubóstwiane, bo uwielbiam ser żółty, a raczej chyba uwielbiałam, bo nie czułam się dobrze po tym śniadaniu Bolał mnie brzuch, takie uczucie ciążenia, po prostu nieprzyjemnie!
3h przerwy między zajęciami, więc powrót domu, obiad(łazanki), wizyta z psem u weterynarza, która się przedłużyła, czasu na jakieś sensowne jedzenie nie starczyło bo zaraz kolejne zajęcia... No to co?
2 parówki z serem na wierzchu.
ja pierdziele, nigdy więcej! Mój organizm odzwyczaił się od tych śmieci, rozsadza mi brzuch, czuje jakbym zaraz miała zwymiotować wszystko, również poranne tosty
No, ale mam za swoje.
Mam nadzieję, że po ćwiczeniach z Jill minie to uczucie paskudne!
Śnieg stopniał, pola czekają... liczę jutro na przyjemne, wolne wybieganko, co prawda będzie w 2 strefie tętna, ale będzie wolne Szacuje tempo na ok 6:20
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
20.12.2012
W planie było wybieganie długie, tzn min 13.2km, max 13.5km. Wyszło w sumie jakoś pośrodku. z racji, że długie wybiegania dobrze robić, z tego co czytałam, w 1 zakresie, ja stwierdziłam, żebym chociaż była bezpiecznie w 2, i stwierdziłam że postaram się nie przekraczać 160.
No wyszło średnio, bo zazwyczaj było ok 162.
Ewidentnie nie mój dzień. Już nawet nie chodzi o to tempo żółwie, ale brzuch mnie bolał. O 11 zjadłam owsiankę a jak wybiegałam o 14.15 to wciąż ją czułam. Podczas biegu zaczął boleć brzuch
Koło 8km przestał i wtedy stwierdziłam, że dokończę, co zaczęłam. Trzeba było opracować strategię dziś biegową, bo o dziwo, na polach nie tyle, że śnieg, ale również lód napotkałam
W rezultacie pobiegłam do wioski obok polami bo tam lodu nie było, a później kręciłam małe kółeczka z jednym podbiegiem 3x, później gdzieś tam jeszcze pobiegłam, żeby dobić do tych 13,2 Mówiłam, że uparta jestem
13.36 km
średnie tempo: 6:33 min/km
międzyczasy:
Ale jestem zadowolona, że zrobiłam plan, więc nie narzekam, naprawdę :uuusmiech: Każdy może mieć gorszy dzień!
Asics gel enduro 8- 16,1km
Mam pytanie do mniejszych żółtodziobów niż ja W planach zazwyczaj podają, żeby jedno dłuższe wybieganie robić w OWB1. Ale czy to tyczy się również tak początkujących biegaczy jak ja? Czy tych, u których tętno już się ustabilizowało?
Bo dzisiaj na wybieganiu musiałam się hamować, a to chyba nie o to chodzi
W planie było wybieganie długie, tzn min 13.2km, max 13.5km. Wyszło w sumie jakoś pośrodku. z racji, że długie wybiegania dobrze robić, z tego co czytałam, w 1 zakresie, ja stwierdziłam, żebym chociaż była bezpiecznie w 2, i stwierdziłam że postaram się nie przekraczać 160.
No wyszło średnio, bo zazwyczaj było ok 162.
Ewidentnie nie mój dzień. Już nawet nie chodzi o to tempo żółwie, ale brzuch mnie bolał. O 11 zjadłam owsiankę a jak wybiegałam o 14.15 to wciąż ją czułam. Podczas biegu zaczął boleć brzuch
Koło 8km przestał i wtedy stwierdziłam, że dokończę, co zaczęłam. Trzeba było opracować strategię dziś biegową, bo o dziwo, na polach nie tyle, że śnieg, ale również lód napotkałam
W rezultacie pobiegłam do wioski obok polami bo tam lodu nie było, a później kręciłam małe kółeczka z jednym podbiegiem 3x, później gdzieś tam jeszcze pobiegłam, żeby dobić do tych 13,2 Mówiłam, że uparta jestem
13.36 km
średnie tempo: 6:33 min/km
międzyczasy:
Ale jestem zadowolona, że zrobiłam plan, więc nie narzekam, naprawdę :uuusmiech: Każdy może mieć gorszy dzień!
Asics gel enduro 8- 16,1km
Mam pytanie do mniejszych żółtodziobów niż ja W planach zazwyczaj podają, żeby jedno dłuższe wybieganie robić w OWB1. Ale czy to tyczy się również tak początkujących biegaczy jak ja? Czy tych, u których tętno już się ustabilizowało?
Bo dzisiaj na wybieganiu musiałam się hamować, a to chyba nie o to chodzi
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
22.12.2012
W planie miałam 10km bieg, bardziej intensywny- średnio ok 170bmp. Z racji, że mieszkam na zadupiu i biegam po polach, trochę bałam się wyruszyć w głąb lasu i w rezultacie biegałam na trójkącie wbieg- prosta- zbieg.
Tętno zazwyczaj było ponad 170, dopiero w trakcie zbiegu lekko spadało. Pierwsze 3 trójkaty wycisnęły ze mnie wiele energii, ale później oczywiście endorfiny wzięły górę i chciały skończyć, co zaczęły, ale głowa wygrała. Czulam nogi mocno przy wbiegach, a czeka mnie dziś 8h pracy na nogach, powrót o 23 do domu, a jutro chciałabym porobić przed pracą typowe podbiegi, dlatego odpuściłam
Ale było fajnie, wiem już że mogę z siebie co nieco wycisnąć.
Reasumując:
7,54km
45:51min
średnie tempo: 6:05min/km
międzyczasy:
1- 6:05
2- 6:08
3- 6:09
4- 6:09
5- 6:11
6- 6:00
średnie tętno: 169bmp
max: 179
podbiegi miały po 215metrów
zaczynały się na 116m
kończyły na 136m
pierwszy pokonany w: 1:32min
drugi: 1:40
trzeci: 1:41
czwarty: 1:31
piąty: 1:32
szósty: 1:30
wstrętnie, szaro i ponuro- mleko
-5 stopni(odczuwalna -8)
Asics Gel enduro- 23,6km
A teraz... do pracy, rodacy!
Nie ma to jak pracujący student- weekendy z bańki
W planie miałam 10km bieg, bardziej intensywny- średnio ok 170bmp. Z racji, że mieszkam na zadupiu i biegam po polach, trochę bałam się wyruszyć w głąb lasu i w rezultacie biegałam na trójkącie wbieg- prosta- zbieg.
Tętno zazwyczaj było ponad 170, dopiero w trakcie zbiegu lekko spadało. Pierwsze 3 trójkaty wycisnęły ze mnie wiele energii, ale później oczywiście endorfiny wzięły górę i chciały skończyć, co zaczęły, ale głowa wygrała. Czulam nogi mocno przy wbiegach, a czeka mnie dziś 8h pracy na nogach, powrót o 23 do domu, a jutro chciałabym porobić przed pracą typowe podbiegi, dlatego odpuściłam
Ale było fajnie, wiem już że mogę z siebie co nieco wycisnąć.
Reasumując:
7,54km
45:51min
średnie tempo: 6:05min/km
międzyczasy:
1- 6:05
2- 6:08
3- 6:09
4- 6:09
5- 6:11
6- 6:00
średnie tętno: 169bmp
max: 179
podbiegi miały po 215metrów
zaczynały się na 116m
kończyły na 136m
pierwszy pokonany w: 1:32min
drugi: 1:40
trzeci: 1:41
czwarty: 1:31
piąty: 1:32
szósty: 1:30
wstrętnie, szaro i ponuro- mleko
-5 stopni(odczuwalna -8)
Asics Gel enduro- 23,6km
A teraz... do pracy, rodacy!
Nie ma to jak pracujący student- weekendy z bańki
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
Miały być dziś podbiegi, ale tak mnie w Kościele wypizgało przez tą godzinę dwadzieścia, że stwierdziłam: nie, dziekuję!
Na dworze -5, a odczuwalna -15 Wypiłam już herbatę gorącą, teraz kawę i dalej mną telepie.
Będzie to dzień pod znakiem regeneracji, no chyba, że po pracy znajdę resztki sił, to zrobię Jillian- dzień 23
Jak sądzicie, jak początkujący biegacze powinni zwiekszać dystans wybiegań w poszczególnych tygodniach?
Mój max na razie to było 15, ale po biegu byłam zmęczona, więc cofnęłam sie do 12. Kilka tygodni stabilizowałam sie na 12. W tamtym tygodniu było 13,4km i w sumie nie obciążył mnie ten bieg.
Chodzi o to, że ze znajomymi chciałabym pobiec w Nowy Rok 21 095m.
Czy jeżeli w tym tygodniu zrobię wybieganie 17-18km to w Nowy Rok mogę pohasać te 21? Wolniutko, ok 6:30.
Co sądzicie, nie będzie to za duży skok?
Na dworze -5, a odczuwalna -15 Wypiłam już herbatę gorącą, teraz kawę i dalej mną telepie.
Będzie to dzień pod znakiem regeneracji, no chyba, że po pracy znajdę resztki sił, to zrobię Jillian- dzień 23
Jak sądzicie, jak początkujący biegacze powinni zwiekszać dystans wybiegań w poszczególnych tygodniach?
Mój max na razie to było 15, ale po biegu byłam zmęczona, więc cofnęłam sie do 12. Kilka tygodni stabilizowałam sie na 12. W tamtym tygodniu było 13,4km i w sumie nie obciążył mnie ten bieg.
Chodzi o to, że ze znajomymi chciałabym pobiec w Nowy Rok 21 095m.
Czy jeżeli w tym tygodniu zrobię wybieganie 17-18km to w Nowy Rok mogę pohasać te 21? Wolniutko, ok 6:30.
Co sądzicie, nie będzie to za duży skok?
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
25.12.2012
Witajcie kochani! jak część z Was wie, dziś był dla mnie jedyny w swoim rodzaju dzień- przebiegłam swoje pierwsze 21,1km
Ale po kolei...
Plan był taki, żeby zrobić dłuższe wybieganie(ok 18km w OWB1).
Ale rano kolano dokuczało, coś podkłuwało. Nie wiedziałam czy iść biegać, czy nie.
Porozciągałam się intensywnie, posmarowałam maścią rozgrzewającą, wyszłam na dwór... Cudnie, +10 stopni, cieplutko, czyste niebo...
Szybka decyzja- muszę iść pobiegać. Jeśli noga będzie miała się kiepsko, to zrobię krótszy trening, ale wyjść z domu muszę, bo oszaleję!
Pierwszy kilometr... Cudnie. Na pierwszym kilometrze spotkałam już pierwszego biegacza! Biegłam mocno pod wiatr, i pewnie przez to, ale łzy mi zaczęły ciurkiem płynąć :uuusmiech: Chociaż to pewnie też był wyraz szczęścia, bo serce ogromnie mi się dziś radowało.
Spotkałam 3 biegaczy, każdy z nich mnie na swój sposób motywował I wiadomości od Was! Jesteście cudowni! Najpierw była Monia, później Piotrek i na końcu Marta! Marta prawie na finiszu, bo na 19km Bardzo mi pomogły te Wasze peptoki, bo mimo, że czułam się rewelacyjnie, biegłam tylko na owsiance z filiżanki mleka, także pod koniec brakowało ciut paliwa- nie miałam żadnej wody, batona, nic.
Pierwsze 10 kilometrów minęło prawie niezauważenie i wtedy też stwierdziłam, że skoro biegnie mi się tak dobrze, a pilnowałam tętna- miało być max 162, także bardzo spokojnie. Z racji małego tętna zmęczenie było minimalne. Nogi bardzo chciały szybciej, ale tłumaczyłam im, że skoro wybieganie jest tak długie, to tempo musi być bardzo spokojne, żeby nie doszło do urazu. Zrozumiały :uuusmiech: Lektora w endo miałam wyłączonego, nie chciałam się dołować niskim tempem
Kurcze, co mam Wam powiedzieć? Biegło się cudownie, naprawdę! Jak zdałam sobie sprawę, że zmiesczę się spokojnie w 2:20(czasie który planuje na Półmaraton Przytok), to stwierdziłam, że powalczę o 2:15 ale w granicach rozsądku, także na ostatnich 2km biegłam z tętnem 165-167. No i zmieściłam się
Chyba pierwszy raz wyłączyłam sie totalnie, nie myślałam o tym, że biegnę, bo to było tak naturalne... Cudowne. Nie wiem o czym myślałam. Na pewno o tym, że w tym momencie nie potrzeba mi więcej do szczęścia. O tych ludziach, którzy na mnie patrzyli. O tym, że dzięki bieganiu nowa jakość do mojego życia weszła.
Pod koniec nogi były odrętwiałe, ale kolano nie boli :uuusmiech: zaraz porządne rozciąganie, kąpiel i redd's żurawinowy
Co bym zmieniła, jeśli bym mogła? Zjadłambym ciut większe śniadanie(pobiegłam po godzinie od zjedzenia) i wzięłabym chociaż 100ml wody
Dystans: 21,11km
czas: 2:14:31
Średnie tempo: 6:22min/km
średnie tętno: 160
max tętno: 171( na podbiegu)
Tak jak mówiłam, bieg na owsiance z filiżanki mleka i na czekoladzie gorącej
Po biegu zjadłam dość dużo mięska, śledzików i innych rarytasów(Święta były dziś u mamy siostry, szczegół że było na 12, a ja dobiegłam do nich o 12.40 spocona, ale szczęśliwa- to sie liczy :uuusmiech: )
Cudnie, ciepło, +10 stopni! Ale za ciepło sie ubrałam jak na tą pogodę.
Asics gel enduro - 44,7km
Witajcie kochani! jak część z Was wie, dziś był dla mnie jedyny w swoim rodzaju dzień- przebiegłam swoje pierwsze 21,1km
Ale po kolei...
Plan był taki, żeby zrobić dłuższe wybieganie(ok 18km w OWB1).
Ale rano kolano dokuczało, coś podkłuwało. Nie wiedziałam czy iść biegać, czy nie.
Porozciągałam się intensywnie, posmarowałam maścią rozgrzewającą, wyszłam na dwór... Cudnie, +10 stopni, cieplutko, czyste niebo...
Szybka decyzja- muszę iść pobiegać. Jeśli noga będzie miała się kiepsko, to zrobię krótszy trening, ale wyjść z domu muszę, bo oszaleję!
Pierwszy kilometr... Cudnie. Na pierwszym kilometrze spotkałam już pierwszego biegacza! Biegłam mocno pod wiatr, i pewnie przez to, ale łzy mi zaczęły ciurkiem płynąć :uuusmiech: Chociaż to pewnie też był wyraz szczęścia, bo serce ogromnie mi się dziś radowało.
Spotkałam 3 biegaczy, każdy z nich mnie na swój sposób motywował I wiadomości od Was! Jesteście cudowni! Najpierw była Monia, później Piotrek i na końcu Marta! Marta prawie na finiszu, bo na 19km Bardzo mi pomogły te Wasze peptoki, bo mimo, że czułam się rewelacyjnie, biegłam tylko na owsiance z filiżanki mleka, także pod koniec brakowało ciut paliwa- nie miałam żadnej wody, batona, nic.
Pierwsze 10 kilometrów minęło prawie niezauważenie i wtedy też stwierdziłam, że skoro biegnie mi się tak dobrze, a pilnowałam tętna- miało być max 162, także bardzo spokojnie. Z racji małego tętna zmęczenie było minimalne. Nogi bardzo chciały szybciej, ale tłumaczyłam im, że skoro wybieganie jest tak długie, to tempo musi być bardzo spokojne, żeby nie doszło do urazu. Zrozumiały :uuusmiech: Lektora w endo miałam wyłączonego, nie chciałam się dołować niskim tempem
Kurcze, co mam Wam powiedzieć? Biegło się cudownie, naprawdę! Jak zdałam sobie sprawę, że zmiesczę się spokojnie w 2:20(czasie który planuje na Półmaraton Przytok), to stwierdziłam, że powalczę o 2:15 ale w granicach rozsądku, także na ostatnich 2km biegłam z tętnem 165-167. No i zmieściłam się
Chyba pierwszy raz wyłączyłam sie totalnie, nie myślałam o tym, że biegnę, bo to było tak naturalne... Cudowne. Nie wiem o czym myślałam. Na pewno o tym, że w tym momencie nie potrzeba mi więcej do szczęścia. O tych ludziach, którzy na mnie patrzyli. O tym, że dzięki bieganiu nowa jakość do mojego życia weszła.
Pod koniec nogi były odrętwiałe, ale kolano nie boli :uuusmiech: zaraz porządne rozciąganie, kąpiel i redd's żurawinowy
Co bym zmieniła, jeśli bym mogła? Zjadłambym ciut większe śniadanie(pobiegłam po godzinie od zjedzenia) i wzięłabym chociaż 100ml wody
Dystans: 21,11km
czas: 2:14:31
Średnie tempo: 6:22min/km
średnie tętno: 160
max tętno: 171( na podbiegu)
Tak jak mówiłam, bieg na owsiance z filiżanki mleka i na czekoladzie gorącej
Po biegu zjadłam dość dużo mięska, śledzików i innych rarytasów(Święta były dziś u mamy siostry, szczegół że było na 12, a ja dobiegłam do nich o 12.40 spocona, ale szczęśliwa- to sie liczy :uuusmiech: )
Cudnie, ciepło, +10 stopni! Ale za ciepło sie ubrałam jak na tą pogodę.
Asics gel enduro - 44,7km
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
Podsumowanie minionego tygodnia
Treningi biegowe: 3
Dystans: 26,92km
Czas: 2h 45min 45sek
Średnie tempo: 6:16min/km
Dodatkowo:
Jillian: 2
stretch: 2
A dziś w planach króciutki bieg w OWB1 dla rozprostowania nóg po wczorajszym dystansie
Treningi biegowe: 3
Dystans: 26,92km
Czas: 2h 45min 45sek
Średnie tempo: 6:16min/km
Dodatkowo:
Jillian: 2
stretch: 2
A dziś w planach króciutki bieg w OWB1 dla rozprostowania nóg po wczorajszym dystansie
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
26.12.2012
Relaksacyjny bieg w OWB1 dla rozprostowania nóg po wczoraj
dystans: 4,41km
czas:31:34
średnie tempo: 7:09min/km
średnie tętno: 154
tętno max: 165
międzyczasy
Przed biegiem zjadłam 2 kawałki ciasta i wypiłam kawę i to nie był dobry pomysł
Cieplutko, 7stopni, a odczuwalna 4 stopnie. W trakcie biegu zaczął padać letni, ciepły deszczyk :uuusmiech: Bardzo przyjemny o orzeźwiający
Asics Gel enduro 8- 49,1km
Relaksacyjny bieg w OWB1 dla rozprostowania nóg po wczoraj
dystans: 4,41km
czas:31:34
średnie tempo: 7:09min/km
średnie tętno: 154
tętno max: 165
międzyczasy
Przed biegiem zjadłam 2 kawałki ciasta i wypiłam kawę i to nie był dobry pomysł
Cieplutko, 7stopni, a odczuwalna 4 stopnie. W trakcie biegu zaczął padać letni, ciepły deszczyk :uuusmiech: Bardzo przyjemny o orzeźwiający
Asics Gel enduro 8- 49,1km
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
27.12.2012
Dziś dzień biegowej regeneracji
Coś mi się stało nad lewą kostką po zewnętrznej stronie, tzn czuję lekki ból przy chodzeniu. Rozgrzałam wczoraj przed spaniem maścią i mocno porozciągałam i rano już lepiej
W ciągu dnia jednak znów zaczęłam odczuwać dyskomfort podczas chodzenia( na szczęście bólem nazwać tego nie można, żadnej opuchlizny też nie ma). Kilka razy potraktowałam znów to miejsce maścią rozgrzewającą, porozciągałam, zrobiłam Jillian
I po Jillian dużo lepiej! Wyczytałam na czyimś blogu, że to może być tibialis posterior
Mam nadzieję, że przejdzie bokiem. Mogłam za słabo się porozciągać przed wtorkowym wybieganiem... No nie wiem.
Sęk w tym, że na jutro miałam fajny biegowy plan, ale jeśli rano będę odczuwała jakikolwiek dyskomfort, to odpuszczam i idę potruchtać sobie w owb1 troszkę.
A jeśli minie, to chciałabym pobiec na bieżni dyszkę w tętnie startowym, tj. 170-175. Na tętnie biega mi się dobrze, dam podwyższenie na drugi stopień, zobaczymy jakie wyjdzie tempo. A w następnym tygodniu wybiorę się do miasta zrobić dyszkę w tętnie startowym po chodniczku- tak jak w Forst będzie. Jestem ciekawa jakie tempo wyjdzie... Błagam o max 6min/km :uuusmiech:
No ale jak noga będzie jutro skrzeczeć to nie będę jej obciążać oczywiście- nauczyłam sie już, że zdrowy rozsądek najważniejszy.
Oj, rozgadałam się, a miałam tylko o Jillce napisać.
Tak więc:
Jillian, 30 day shred, level 3, dzień 23
Niestety objadłam się resztką świątecznych smakołyków, dziś rano miałam 0,3kg na plusie w stosunku do Wigilii, coś czuję, że jutro będzie więcej...
Także przed weekend jem grzecznie, bo 31 chcę ujrzeć na wadze 57,x!
jak mówiłam, tibialis posterior daje o sobie znać. Miejmy nadzieje, że chwilowo :uuusmiech:
Dziś dzień biegowej regeneracji
Coś mi się stało nad lewą kostką po zewnętrznej stronie, tzn czuję lekki ból przy chodzeniu. Rozgrzałam wczoraj przed spaniem maścią i mocno porozciągałam i rano już lepiej
W ciągu dnia jednak znów zaczęłam odczuwać dyskomfort podczas chodzenia( na szczęście bólem nazwać tego nie można, żadnej opuchlizny też nie ma). Kilka razy potraktowałam znów to miejsce maścią rozgrzewającą, porozciągałam, zrobiłam Jillian
I po Jillian dużo lepiej! Wyczytałam na czyimś blogu, że to może być tibialis posterior
Mam nadzieję, że przejdzie bokiem. Mogłam za słabo się porozciągać przed wtorkowym wybieganiem... No nie wiem.
Sęk w tym, że na jutro miałam fajny biegowy plan, ale jeśli rano będę odczuwała jakikolwiek dyskomfort, to odpuszczam i idę potruchtać sobie w owb1 troszkę.
A jeśli minie, to chciałabym pobiec na bieżni dyszkę w tętnie startowym, tj. 170-175. Na tętnie biega mi się dobrze, dam podwyższenie na drugi stopień, zobaczymy jakie wyjdzie tempo. A w następnym tygodniu wybiorę się do miasta zrobić dyszkę w tętnie startowym po chodniczku- tak jak w Forst będzie. Jestem ciekawa jakie tempo wyjdzie... Błagam o max 6min/km :uuusmiech:
No ale jak noga będzie jutro skrzeczeć to nie będę jej obciążać oczywiście- nauczyłam sie już, że zdrowy rozsądek najważniejszy.
Oj, rozgadałam się, a miałam tylko o Jillce napisać.
Tak więc:
Jillian, 30 day shred, level 3, dzień 23
Niestety objadłam się resztką świątecznych smakołyków, dziś rano miałam 0,3kg na plusie w stosunku do Wigilii, coś czuję, że jutro będzie więcej...
Także przed weekend jem grzecznie, bo 31 chcę ujrzeć na wadze 57,x!
jak mówiłam, tibialis posterior daje o sobie znać. Miejmy nadzieje, że chwilowo :uuusmiech:
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
No to tak Jestem już, cała i zdrowa. Było cudownie! Naprawdę, nie miałam pojęcia że atmosfera będzie tak fantastyczna, ja czułam jakbym znała dziewczyny od lat i one chyba maja podobne odczucia A mężowie byli bardzo wyrozumiali! :uuusmiech:
Przyjechałam do Bydgoszczy 31.12. k.13.
Poczekałyśmy aż zjedzie się ekipa i poszłyśmy troszkę poprzebierać nogami na bydgoskich górkach W sumie chyba niecałe 5km wyszło, zaraz wszystko dokładnie powrzucam.
A 01.01 jak wstałyśmy, zjadłyśmy itp, to pobiegłyśmy niecałe 14km Spokojniutko, przegadałyśmy większosć trasy chyba, mi przez pierwsze 2km dokuczała bardzo mocna kolka ( za mała przerwa pomiędzy posiłkiem a biegiem), ale później było już wybornie Miałam ochotę góry przenosić! Hehe, to chyba kawa przed + żeń-szeń tak zadziałały
Więc...
31.12.2012
dystans: 4,8km
czas: 32:50
średnie tempo: 6:50min/km
temperatura odczuwalna to bodajże 0, także cieplutko!!
Acisc Gel Enduro - 53,7km
01.01.2013
dystans: 13,91km
czas: 1:30:16
średnie tempo: 6:29min/km
tętno: zapomniałam, ale średnie na pewno w owb 1
coś k. 0 stopni
Asics Gel Enduro - 67,6km
I jeszcze takie małe coś
Dystans: 381km
sierpień: 11,5km
wrzesień: 46,13km
październik: 87,84km
listopad: 126km
grudzień: 110km
czas: 42;18:34
średnie tempo: 6:38min/km
średnia prędkość: 9.04km/h
Plany na Nowy Rok jutro wieczorem
Przyjechałam do Bydgoszczy 31.12. k.13.
Poczekałyśmy aż zjedzie się ekipa i poszłyśmy troszkę poprzebierać nogami na bydgoskich górkach W sumie chyba niecałe 5km wyszło, zaraz wszystko dokładnie powrzucam.
A 01.01 jak wstałyśmy, zjadłyśmy itp, to pobiegłyśmy niecałe 14km Spokojniutko, przegadałyśmy większosć trasy chyba, mi przez pierwsze 2km dokuczała bardzo mocna kolka ( za mała przerwa pomiędzy posiłkiem a biegiem), ale później było już wybornie Miałam ochotę góry przenosić! Hehe, to chyba kawa przed + żeń-szeń tak zadziałały
Więc...
31.12.2012
dystans: 4,8km
czas: 32:50
średnie tempo: 6:50min/km
temperatura odczuwalna to bodajże 0, także cieplutko!!
Acisc Gel Enduro - 53,7km
01.01.2013
dystans: 13,91km
czas: 1:30:16
średnie tempo: 6:29min/km
tętno: zapomniałam, ale średnie na pewno w owb 1
coś k. 0 stopni
Asics Gel Enduro - 67,6km
I jeszcze takie małe coś
Dystans: 381km
sierpień: 11,5km
wrzesień: 46,13km
październik: 87,84km
listopad: 126km
grudzień: 110km
czas: 42;18:34
średnie tempo: 6:38min/km
średnia prędkość: 9.04km/h
Plany na Nowy Rok jutro wieczorem
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
04.01.2012
Oj, zabiegany dzień dziś był. O 5 pobudka, wiozłam dziadka do szpitala, mieli mu przeczyścić żyły, ale ma niestety tak zapchane, że ryzyko jest zbyt duże... Nie zrobili zabiegu. Niefajnie, bo on już prawie nie ma czucia od kolan w dół, więc zostanie wózek... Chyba, że stanie się cud.
Także mówię Wam, coś ten Nowy Rok się niefajnie rozpoczął- wczoraj też straciłam pracę. Co prawda dorywczą, ale jako studentka nie wyobrażam sobie żerować na dobroci rodziców, zawsze utrzymywałam się sama i to sie nie zmieni. Więc muszę coś znaleźć.
ALE z tego wszystkiego w końcu znalazłam czas i motywację żeby zrobić bieg pod zawody w Forst. Założenie było takie żeby przebiec dyszkę na tętnie 170-175, ale coś mi nie wyszło. Pierwszy km to rozbieganko, tętno do 160. Na kolejnych km zwiększałam tętno, od 5km w górę już min 170-175. No ale wyszło w miarę. Co ja mówię. Wyszło bardzo dobrze, naprawdę, jestem bardzo zadowolona. Zważając na fakt, że się w ogóle zmobilizowałam do takiego treningu to jestem z siebie dumna Nie było łatwo
dystans: 10,03km
czas: 58:12min
średnie tempo: 5:48min/km
średnie tętno: 165 BMP
max tętno: 181 BMP
międzyczasy
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/710 ... 0794d.html
ciepło, +8 stopni, lekki wiatr + deszczyk Ale bardzo przyjemny
Asics Gel enduro - 77,6km
Ogólny plan na rok 2013 wygląda tak:
Bieg w Forst na 10km- styczeń 2013- złamać godzinę
Półmaraton Przytok- kwiecień 2013- czas mniejszy niż 2:20
VII PGNiG Grodziski Półmaraton "Słowaka"- czerwiec 2013- czas mniejszy niż 2:10
Cross Zielonogórski "Parszywa XII"- lipiec 2013- jeszcze nie mam celu
Maraton Wrocławski- wrzesień 2013 - ukończyć
wrzesień 2013- na pewno jakiś bieg Winobraniowy ale jaki, to jeszcze nie wiem
10km w 55minut;
5km w 25minut;
ukończyć oba półmaratony w czasie nie wiekszym niż 2:20
jedno długie wybieganie w OWB1;
jeden trening na tempo/interwały;
jeden trening z podbiegami/zabawy biegowe;
PRACOWAĆ NAD TECHNIKĄ!
Oj, zabiegany dzień dziś był. O 5 pobudka, wiozłam dziadka do szpitala, mieli mu przeczyścić żyły, ale ma niestety tak zapchane, że ryzyko jest zbyt duże... Nie zrobili zabiegu. Niefajnie, bo on już prawie nie ma czucia od kolan w dół, więc zostanie wózek... Chyba, że stanie się cud.
Także mówię Wam, coś ten Nowy Rok się niefajnie rozpoczął- wczoraj też straciłam pracę. Co prawda dorywczą, ale jako studentka nie wyobrażam sobie żerować na dobroci rodziców, zawsze utrzymywałam się sama i to sie nie zmieni. Więc muszę coś znaleźć.
ALE z tego wszystkiego w końcu znalazłam czas i motywację żeby zrobić bieg pod zawody w Forst. Założenie było takie żeby przebiec dyszkę na tętnie 170-175, ale coś mi nie wyszło. Pierwszy km to rozbieganko, tętno do 160. Na kolejnych km zwiększałam tętno, od 5km w górę już min 170-175. No ale wyszło w miarę. Co ja mówię. Wyszło bardzo dobrze, naprawdę, jestem bardzo zadowolona. Zważając na fakt, że się w ogóle zmobilizowałam do takiego treningu to jestem z siebie dumna Nie było łatwo
dystans: 10,03km
czas: 58:12min
średnie tempo: 5:48min/km
średnie tętno: 165 BMP
max tętno: 181 BMP
międzyczasy
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/710 ... 0794d.html
ciepło, +8 stopni, lekki wiatr + deszczyk Ale bardzo przyjemny
Asics Gel enduro - 77,6km
Ogólny plan na rok 2013 wygląda tak:
Bieg w Forst na 10km- styczeń 2013- złamać godzinę
Półmaraton Przytok- kwiecień 2013- czas mniejszy niż 2:20
VII PGNiG Grodziski Półmaraton "Słowaka"- czerwiec 2013- czas mniejszy niż 2:10
Cross Zielonogórski "Parszywa XII"- lipiec 2013- jeszcze nie mam celu
Maraton Wrocławski- wrzesień 2013 - ukończyć
wrzesień 2013- na pewno jakiś bieg Winobraniowy ale jaki, to jeszcze nie wiem
10km w 55minut;
5km w 25minut;
ukończyć oba półmaratony w czasie nie wiekszym niż 2:20
jedno długie wybieganie w OWB1;
jeden trening na tempo/interwały;
jeden trening z podbiegami/zabawy biegowe;
PRACOWAĆ NAD TECHNIKĄ!
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
Dzień dobry!
W końcu jestem Niestety miniony tydzień nie był dobry- upłynął pod znakiem przeziębienia(katar+ gorączka), a do tego na uczelni taki zapieprz, że bez 5 kaw dziennie i innych fajnych wspomagaczy by się nie obyło. 3h snu to był dla mnie standart.
Ale dziś w końcu wróciłam do żywych, mam nadzieję, że najgorsze już za mną!
W moim cudownym mieście zorganizowali taki projekt 6-tygodniowy, pod którego koniec powinno się być w stanie przebiec 30min. I moja koleżanka bardzo chciała w nim wziąć udział i poprosiła mnie żebym dziś z nią poszła pierwszy raz. No to... poszłam
12.01.2012
w.w. program 6-tygodniowy- spotkanie 1.
ustawiłam w endo jako marsz bo było 5min marszu/0,5min truchtu
Ale pogadałam z kumpelką i było naprawdę sympatycznie!
Trening trwał 30min i w tym czasie przeszliśmy 3,39km, więc zawrotne tempo 6,8km/h
ALE z racji, że dziś nocował u mnie luby, nie jechałam do wioski obok autem jak zwykle(na autobus) tylko z nim do samego miasta i wróciłam później busem a do domu dobiegłam te 2,5km
Wiem, mega dystans, ale stwierdziłam że dla rozgrzewki po tygodniowej przerwie będzie ok- w końcu dziś jeszcze tempówka na bieżni :uuusmiech: Swoją drogą- jestem ciekawa co z niej wyjdzie.
Czekam aż G. przyjedzie i bieżnia wita!
tak na szybko:
2,72km
16m:39s
średnie tempo: 6:07min/km
Asics gel enduro: 79,3km
W końcu jestem Niestety miniony tydzień nie był dobry- upłynął pod znakiem przeziębienia(katar+ gorączka), a do tego na uczelni taki zapieprz, że bez 5 kaw dziennie i innych fajnych wspomagaczy by się nie obyło. 3h snu to był dla mnie standart.
Ale dziś w końcu wróciłam do żywych, mam nadzieję, że najgorsze już za mną!
W moim cudownym mieście zorganizowali taki projekt 6-tygodniowy, pod którego koniec powinno się być w stanie przebiec 30min. I moja koleżanka bardzo chciała w nim wziąć udział i poprosiła mnie żebym dziś z nią poszła pierwszy raz. No to... poszłam
12.01.2012
w.w. program 6-tygodniowy- spotkanie 1.
ustawiłam w endo jako marsz bo było 5min marszu/0,5min truchtu
Ale pogadałam z kumpelką i było naprawdę sympatycznie!
Trening trwał 30min i w tym czasie przeszliśmy 3,39km, więc zawrotne tempo 6,8km/h
ALE z racji, że dziś nocował u mnie luby, nie jechałam do wioski obok autem jak zwykle(na autobus) tylko z nim do samego miasta i wróciłam później busem a do domu dobiegłam te 2,5km
Wiem, mega dystans, ale stwierdziłam że dla rozgrzewki po tygodniowej przerwie będzie ok- w końcu dziś jeszcze tempówka na bieżni :uuusmiech: Swoją drogą- jestem ciekawa co z niej wyjdzie.
Czekam aż G. przyjedzie i bieżnia wita!
tak na szybko:
2,72km
16m:39s
średnie tempo: 6:07min/km
Asics gel enduro: 79,3km
- concordia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 821
- Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
- Życiówka na 10k: 1h 3min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
12.01.2013
Dziś powrót do treningów po tygodniu przerwy, ale ten śnieg na dworze skutecznie mnie odstrasza, wobec czego padło na tempówkę na bieżni.
Mój G. grał na kompie, więc nie musiałam się spieszy, wobec czego przed treningiem dobrze się rozciągnęłam, a po- schłodziłam.
Generalnie tempówka na bieżni dla osoby która nie zna swoich możliwości to ciężka sprawa. Pierwszy km wolno , w tempie ponad 6, później sukcesywnie przyspieszałam... Generalnie tak to wygląda:
Dystans: 5km
Czas: 27min:30sek
Średnie tempo: 5:30min/km
Tętno średnie: 164bmp
Tętno max: 180bmp
Asics Gel enduro- 84,3km
Jestem zadowolona Trochę żałuję że to bieżnia bo międzyczasów nie widac, ale spociłam się :uuusmiech: Weszłam po biegu do pokoju a G. z niedowierzaniem "Ależ Ty jesteś mokra"
Zabrzmiało to co najmniej tak, jakby kobieta nie była w stanie się mocno spocic
Dziś powrót do treningów po tygodniu przerwy, ale ten śnieg na dworze skutecznie mnie odstrasza, wobec czego padło na tempówkę na bieżni.
Mój G. grał na kompie, więc nie musiałam się spieszy, wobec czego przed treningiem dobrze się rozciągnęłam, a po- schłodziłam.
Generalnie tempówka na bieżni dla osoby która nie zna swoich możliwości to ciężka sprawa. Pierwszy km wolno , w tempie ponad 6, później sukcesywnie przyspieszałam... Generalnie tak to wygląda:
Dystans: 5km
Czas: 27min:30sek
Średnie tempo: 5:30min/km
Tętno średnie: 164bmp
Tętno max: 180bmp
Asics Gel enduro- 84,3km
Jestem zadowolona Trochę żałuję że to bieżnia bo międzyczasów nie widac, ale spociłam się :uuusmiech: Weszłam po biegu do pokoju a G. z niedowierzaniem "Ależ Ty jesteś mokra"
Zabrzmiało to co najmniej tak, jakby kobieta nie była w stanie się mocno spocic