Arriba - bieganie to wyzwanie

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Mam teraz ogromny problem z określeniem celu. Moje biegowe początki były trudne ze względu na problemy najpierw z jednym, potem z drugim piszczelem. Kiedy wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku i następnym krokiem będą przygotowania do pierwszego półmaratonu zdiagnozowano u mnie chorobę autoagresywną Gravesa Basedowa, powodującą nadczynność tarczycy. Ponieważ sama nadczynność znacznie obciąża organizm, miałam zakaz aktywności fizycznej, ogólnie miałam żyć jak na urlopie, dbać o dietę, dużo odpoczywać itd. Tego typu choroby są nieprzewidywalne a wyniki potrafią się zmieniać diametralnie w krótkim okresie czasu. Oczywiście próbowałam kilkakrotnie wracać do treningów, ale zawsze to była walka z wiatrakami i ciągłe poczucie niepewności jak zareaguje na to organizm. W końcu dałam sobie spokój. Zastanawiałam się nawet czy w ogóle to ma sens żebym biegała. To było nieco ponad rok temu.
Od pierwszego treningu pokochałam bieganie i po prostu o tym nie da się zapomnieć, wspomnienia ze startów, z pierwszych osiągniętych małych celów (bo przecież nie zdążyłam zrobić niczego wielkiego) ciągle gdzieś tam w myślach wracały. Zwłaszcza, że moja druga połówka biega i jeśli mogę to jeżdżę mu kibicować. Od paru miesięcy wyniki badań mam bardzo dobre i zdecydowałam ,że wracam. Chyba moim największym celem jest po prostu przy tym pozostać. Ból rozpoczynania po raz kolejny od nowa, od zera, od tempa nawet 8min/km, od niewielkich dystansów, jest cholernie upierdliwy. I stąd też powrót na forum, do bloga, do tego żeby w tym "siedzieć", czytać i wsiąknąć, żeby się nie zniechęcać, nabrać pokory i wierzyć, że będzie dobrze :)

Z podstawowych informacji, mam na imię Ania i dobijam do 30-tki :)

Obrazek
Najeczki z umiarkowaną amortyzacją. To w nich teraz biegam.
Obrazek

Obrazek
1. II Bieg Walentynkowy par na 6km, Dąbrowa Górnicza (10.02.2013) - dystans 6,3km, czas netto: 35:39, czas brutto: 35:58
2. III Panewnicki Dziki Bieg (25.08.2013) - dystans 4882m, czas około 28:24
3. XI Mikołowski Bieg Uliczny im. Henryka Biskupiaka (28.09.2013) - dystans 10km, czas brutto: 57:35
4. I Przełajowy Bieg Charytatywny Biegniemy Razem dla Agaty Labus (15.02.2014) - dystans 5km, czas brutto 27:08
5. Bieg Wiosenny w Parku Śląskim (23.03.2014) - dystans 10km, czas netto: 55:26, czas brutto 55:46
Ostatnio zmieniony 27 maja 2015, 14:41 przez Arriba, łącznie zmieniany 27 razy.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans: około 4,4km
Czas: 31:44
Średnie tempo: 7:15min/km

Chciałabym zacząć robić coś z szybkością. Kiedy jest odpowiedni moment na interwały na stadionie? Mam wrażenie ,że stoję w miejscu i nie umiem przejść z truchtu do biegu. Jestem głupia, powinnam była pobiec większy dystans na spokojnie zamiast próbować przyspieszać i walczyć z czasem, który i tak nie drgnie. AIUTO!

http://www.endomondo.com/workouts/110585708
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Może jak sobie napiszę czarno na białym to będe się tego trzymać.

Jutro (01.12.2012) pobiegnę z Marcinem jego trasę w Bielsku ok 6,5km. Na niedzielę mamy zaplanowany stadion, już trzęsę portkami.

W przyszłym tygodniu zamierzam zrobić 4 treningi, w czasie których przebiegnę 26km. Wtorek, czwartek, sobota po 6km i niedzielne wybieganie 8km. W tygodniu będę biegać przed południem więc będę mogła trochę urozmaicić tracę. Wieczorami biegam po prostu tam, gdzie czuję się bezpiecznie.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans: 6km
Czas: 42min
Średnie tempo: 7min/km
http://www.endomondo.com/workouts/user/7642572

Jestem bardzo zadowolona z wczorajszego biegania w Bielsku, choć przez pierwsze 2km nie biegło mi się dobrze. Ale w połowie dystansu trochę przyspieszyłam i złapałam odpowiedni rytm.
Nie byliśmy dzisiaj na stadionie, ale co się odwlecze... :usmiech:
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans: 6,4km
Czas: 41:48min
Średnie tempo: 6:32min/km
http://www.endomondo.com/workouts/user/7642572

Jupi :hej: Pierwsze zimowe bieganie za mną. Wiem, wiem.. zima to się dopiero zacznie. Momentami na drogach po prostu szklanka, zwłaszcza na mojej ulicy i generalnie wszędzie tam, gdzie nie ma chodnika a jest tylko pobocze. Dzisiaj mogłam sobie pobiec trochę asfaltem i trochę dróżkami ziemnymi, także nie było monotonnie a zrobiło się przyjemnie biało :)
Jestem bardzo zadowolona z siebie bo to mój najlepszy czas, a musiałam pokonać podbieg, który myślałam ,że się nigdy nie skończy.
No i miałam też przyjemny akcent - spotkałam pana Artura Hajzera, który akurat spacerował z psem. Na pewno niektórzy z Was chodzą też po górach lub interesują się polskim himalaizmem i wiedzą o kogo chodzi. Powiedzieć mu "Dzień dobry, wszystkiego dobrego!" dysząc jak lokomotywa i ocierając zwisające z nosa gile - bezcenne :hahaha:
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans: 6,19
Czas: 40:42min
Średnie tempo: 6:35min/km
http://www.endomondo.com/workouts/111599324

Coś dzisiaj ewidentnie było nie tak. Musiałam się mobilizować nawet do tego żeby zjeść śniadanie: "Anka, idziesz biegać za dwie godziny więc rusz dupę i zrób sobie chociaż jakiegoś tosta, cokolwiek". Nie chciało mi się wychodzić. Ale wyszło słońce, zrobiło się naprawdę ładnie i pomyślałam ,że pobiegnę sobie spokojnie dla relaksu, ze słuchawkami w uszach a przy okazji się poopalam :spoko:

Było faktycznie pięknie. Ale biegło się bardzo źle. Nie wiem czemu. Dzisiaj miałam bardziej z górki niż pod górkę a mimo to pary w nogach brakowało. Muzyka mi nawet przeszkadzała i w końcu wyjęłam słuchawki. No ale trening zrobiony pomimo braku chęci więc jakiś powód do zadowolenia jest :) W piątek wybieganie, moje pierwsze 8km z Marcinem. Się będzie działo... A może już nowe buciki będę testować i mnie poniosą :hahaha:

P.S Coraz intensywniej myślę o ciepłej siłowni...
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans: 6,75km
Czas: 45:40min
Średnie tempo: 6:47min/km
http://www.endomondo.com/workouts/user/7642572

Miało być 8km, według mojego niezbyt pewnego wyznaczenia trasy wyszło 6,75.
Jedyna pewna rzecz w tym treningu jest taka iż biegł Marcin, biegł MaciekSt, którego poznałam przez forum no i ja :hej: Trasa była bardzo przyjemna, nie biegłam nią wcześniej. Maciek biegł trochę więcej bo musiał najpierw do nas dobiec a potem jeszcze do domu miał dalej niż my :) Cieszę się ,że poznałam face to face pierwszego forumowicza.
Pozdrawiam!
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Ponieważ cierpię na tendencje do umartwiania się a nie zrealizowałam swojego planu tygodniowego (i już nie zrealizuję) postanowiłam pomyśleć nad śmietniskiem w mojej głowie. Myślenie o nim jest bardzo proste, ale zrobienie z nim porządku już trochę mniej :)

Szukam powodów do radości.
Niezależnie od tego co słyszę i co robią inni ludzie.
Ja chcę się cieszyć.
Bo cieszenie się jest sto razy bardziej przyjemne niż narzekanie.

Dlatego cieszę się ,że biegam regularnie i przebiegłam o prawie 3km więcej niż w zeszłym tygodniu :spoko: A i podobno biegam coraz szybciej a mój stoper się myli :)
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Wczoraj nareszcie udało nam się wybrać do sklepu biegacza w Katowicach. Poddałam się testowi na rodzaj stopy i udało mi się nie zlecieć z bieżni :oczko: Werdykt: moje stopy są neutralne, z delikatną pronacją, która jest naturalna. Adamowi wystarczyło zdjęcie pięt żeby to stwierdzić :oczko:
Od razu kupiłam buty ale jeszcze ich nie wypróbowałam (poza bieganiem po sklepie).

Obrazek
Zakup: Asics Gel-Pulse 3
Obrazek
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans: 8km
Czas: 1:04:17
Średnie tempo: 8:02min/km
http://www.endomondo.com/workouts/v2.6

W końcu zebrałam się do wybiegania. Tak, tak, u mnie wybieganie to 8km. Nigdy nie biegłam tak daleko ani tak długo.
Biegło się ciężko. Dużo świeżego śniegu. Po raz pierwszy w czasie treningu bolał mnie kręgosłup i biodro. Zwykle jeśli już to zdarzało się po bieganiu. Mam nadzieję ,że to wina śniegu a nie butów. Może ewentualnie muszę się do nich przyzwyczaić?

No! To teraz muszę robić tak, żeby w tym samym czasie przebiec 2km więcej :hej:
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans: 5,63km
Czas: 38:37min
Średnie tempo: 6:53min/km
http://www.endomondo.com/workouts/112898281

No takie tam sobie wieczorowe bieganko.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans: 6km
Czas: 39:05min
Średnie tempo: 6:31min/km
http://www.endomondo.com/workouts/113460899

To był dla mnie szybszy trening. Ubzdurało mi się ,że będę w stanie przebiec ten dystans w tempie 6min/km :hahaha: Ciekawe skąd mi się coś takiego wzięło :hej:
Lubię tą trasę w Bielsku. Może dlatego ,że tam zawsze biegam z Marcinem :oczko: Pierwsza część jest lekko pod górę a z powrotem z górki, wraca się jak na skrzydłach.
Przez weekend trochę pochodziliśmy w górach więc dzisiaj odpoczywam. Jutro spokojny bieg i może spróbuję podbiegów?
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans: 6,44km
Czas: 59:10min
Średnie tempo: 9:11min/km
http://www.endomondo.com/workouts/user/7642572

Jak mi się dzisiaj nie chciało! Wszędzie mgła i szaro i mgła i szaro i błoto i w ogóle.
Pijąc poranną kawę prowadziłam wewnętrzny monolog: "Wczoraj zjadłam porządną kolację przed snem, nie jestem głodna więc teraz po kawie mogłabym pójść pobiegać. Jak coś zjem to znowu 2h czekania - Jak nie jesteś pewna czy Ci się chce, usiądź, odpocznij i zaczekaj aż Ci się odechce - Dla biegacza nie ma złej pogody itd".
W końcu przeważyło chyba to ,że planowałam spokojny bieg więc bez spięcia, sama przyjemność no i byłam ciekawa tych zaplanowanych podbiegów. Starałam się nie przekraczać tętna 160 ale pod koniec to już nie wychodziło. Nie mówiąc o podbiegach kiedy przy ostatnim i najszybszym miałam ponad 180. Ale spodobało mi się :hej: No i trening prawie godzinny więc myślę ,że dobra robota :)
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans: 4:43km
Czas: 27:49min
Średnie tempo: 6:17min/km
http://www.endomondo.com/workouts/113931776

Boże, jaka ja głupia jestem! Wczoraj w ogóle miałam nie biegać. Ale siedząc w pracy pomyślałam sobie ,że dzisiaj rano przed pracą nie zbiorę się na trening, wolę pobiegać wieczorem. Więc o godzinie 22 założyłam buty i postanowiłam ,że zrobię sobie wybieganie. Akurat! Wyszło z tego tyle, ile widać. Niecałe 4,5km szarpania. A pod koniec już sobie pod nosem przeklinałam jaka to pieprznięta jestem. Najgorsze jest to ,że w czasie biegania nic nie czułam ale po treningu zorientowałam się, że boli mnie w okolicy kostki, po wewnętrznej stronie i ból idzie w kierunku łydki. Nie wiem co to ale nie boli jakoś bardzo mocno więc mam nadzieję ,że przejdzie.
Tym oto sposobem pobiłam podobno jakiś tam rekord tempa ale na tak krótkim dystansie i w takim stylu to nie ma żadnego znaczenia. To było głupie i tyle.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
Awatar użytkownika
Arriba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 497
Rejestracja: 21 lis 2012, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Obrazek

Dystans: 8,28km
Czas: 53:05min
Średnie tempo: 6:25min/km
http://www.endomondo.com/workouts/115387155

Dziwny trening. Po mniej więcej 2km chciałam wrócić do domu z powodu bólu tej pieprzonej nogi. Ale stwierdziłam ,że pewnie to rozbiegam i tak było. Biegło się coraz lepiej i coraz przyjemniej. Na głodzie :) Po kilku dniach przerwy bieganie już mi się śniło. Jeszcze trochę a nie można by do mnie podejść bez kija.
Ale wracając do treningu... biegło się bardzo przyjemnie, zrobiłam spontanicznie całkiem niezły jak na mnie dystans. Natomiast kiedy bieg zamienił się w chód i dojście kilkanaście metrów do domu, noga zaczęła napieprzać a z moich ust płynęło rytmiczne "f*ck, f*ck, f*ck, f*ck". No i nadal nie wiem co mam z tym robić. Będę biegać i przed każdym wyjściem robić ćwiczenia na ten cały shin splint. Może za którymś razem będzie efekt.
Popisy Ani
Wasze pole do popisu
Endomondo

"The miracle isn't that I finished. The miracle is that I had the courage to start."
-John Bingham
ODPOWIEDZ