Wysoki poziom cukru u biegacza
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 mar 2019, 21:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć,
robiłem sobie wczoraj badanie krwi. Morfologia wyszła jak najbardziej ok, natomiast dość mocno mnie zdziwił wysoki poziom glukozy na czczo - 111 mg/dl, oznaczający tzw. stan przedcukrzycowy. Jestem osobą raczej aktywną, od kilku lat biegam 3-4 razy w tygodniu (kilometraż ok. 40 do 60 km tygodniowo, w ostatnich miesiącach raczej bliżej tej dolnej granicy), dodatkowo 1-2 razy w tygodniu wykonuję w domu trening obwodowy. Wcześniej też biegałem, ale mniej regularnie, za to trochę się wspinałem i łazikowałem po górach, więcej też pływałem. Wiek 37 lat, ważę 71-72 kg przy 178 cm wzrostu, praca przy kompie. Nikt w rodzinie nigdy nie miał problemów z cukrem.
Staram się odżywiać raczej zdrowo (żona nad tym dość dobrze czuwa), natomiast nie ukrywam, że w ostatnich latach raczej folgowałem sobie jak chodzi o słodycze (w tym np. słodkie płatki śniadaniowe, które jadłem codziennie, a często nawet 2x dziennie) czy piwo (inny alkohol raczej w ilościach symbolicznych, dodatkowo spora część tych piw to były piwa bezalkoholowe, które piłem w przekonaniu, że w najmniejszym stopniu mojemu zdrowiu nie szkodzą, a dodatkowo są izotoniczne - cóż, dopiero wczoraj sprawdziłem jaki mają IG). No bo skoro waga stała w miejscu, to po co jakoś specjalnie się ograniczać? Heh, człowiek się uczy całe życie. Często zdarzało mi się tak, że treningi wykonywałem wieczorem, wracałem do domu, najadałem się pod korek i szedłem spać.
W każdym razie od kiedy tylko dostałem wyniki wdrażam program naprawczy.
Dieta to wiadomo, podstawa, wywalam wszelkie słodycze czy produkty o wysokim IG. Podobnie robię z piwem (choć tutaj czytałem, że generalnie z tym wysokim IG to wcale nie jest sprawa tak jednoznaczna, bo odpowiada za to maltoza, której w dobrze odfermentowanym piwie powinno praktycznie nie być). No ale teraz to nie ma zmiłuj, priorytetem jest zrobienie (a następnie utrzymanie) porządku w przedmiotowym temacie.
Zastanawiam się dodatkowo nad jakimiś suplementami - czy ma to w ogóle sens? W internecie jest dość spory wybór środków mających obniżyć / uregulować poziom cukru we krwi, ale jakoś nie do końca jestem do nich przekonany. Z drugiej strony - zaszkodzić raczej nie powinny, a jeżeli jest szansa, że pomogą, to może jednak warto?
Trochę sobie od wczoraj poguglowałem w temacie, przykładowy artykuł, który mnie zaciekawił: https://blog.insidetracker.com/do-endur ... e-diabetes . Ciekawy jest też jeden z komentarzy poniżej, którego autor sugeruje, jakoby wyższy poziom glukozy u osób uprawiających sporty wytrzymałościowe mógł być powiązany z jej - bardziej efektywnym niż u osób nietrenujących - produkowaniem / przechowywaniem (w formie glikogenu) / syntezowaniem przez wątrobę, na skutek zwiększonego zapotrzebowania.
Czy ktoś z szanownych forumowiczów miałby może jakieś doświadczenie w powyższym zakresie? Za wszelkie rady / sugestie będę bardzo wdzięczny.
robiłem sobie wczoraj badanie krwi. Morfologia wyszła jak najbardziej ok, natomiast dość mocno mnie zdziwił wysoki poziom glukozy na czczo - 111 mg/dl, oznaczający tzw. stan przedcukrzycowy. Jestem osobą raczej aktywną, od kilku lat biegam 3-4 razy w tygodniu (kilometraż ok. 40 do 60 km tygodniowo, w ostatnich miesiącach raczej bliżej tej dolnej granicy), dodatkowo 1-2 razy w tygodniu wykonuję w domu trening obwodowy. Wcześniej też biegałem, ale mniej regularnie, za to trochę się wspinałem i łazikowałem po górach, więcej też pływałem. Wiek 37 lat, ważę 71-72 kg przy 178 cm wzrostu, praca przy kompie. Nikt w rodzinie nigdy nie miał problemów z cukrem.
Staram się odżywiać raczej zdrowo (żona nad tym dość dobrze czuwa), natomiast nie ukrywam, że w ostatnich latach raczej folgowałem sobie jak chodzi o słodycze (w tym np. słodkie płatki śniadaniowe, które jadłem codziennie, a często nawet 2x dziennie) czy piwo (inny alkohol raczej w ilościach symbolicznych, dodatkowo spora część tych piw to były piwa bezalkoholowe, które piłem w przekonaniu, że w najmniejszym stopniu mojemu zdrowiu nie szkodzą, a dodatkowo są izotoniczne - cóż, dopiero wczoraj sprawdziłem jaki mają IG). No bo skoro waga stała w miejscu, to po co jakoś specjalnie się ograniczać? Heh, człowiek się uczy całe życie. Często zdarzało mi się tak, że treningi wykonywałem wieczorem, wracałem do domu, najadałem się pod korek i szedłem spać.
W każdym razie od kiedy tylko dostałem wyniki wdrażam program naprawczy.
Dieta to wiadomo, podstawa, wywalam wszelkie słodycze czy produkty o wysokim IG. Podobnie robię z piwem (choć tutaj czytałem, że generalnie z tym wysokim IG to wcale nie jest sprawa tak jednoznaczna, bo odpowiada za to maltoza, której w dobrze odfermentowanym piwie powinno praktycznie nie być). No ale teraz to nie ma zmiłuj, priorytetem jest zrobienie (a następnie utrzymanie) porządku w przedmiotowym temacie.
Zastanawiam się dodatkowo nad jakimiś suplementami - czy ma to w ogóle sens? W internecie jest dość spory wybór środków mających obniżyć / uregulować poziom cukru we krwi, ale jakoś nie do końca jestem do nich przekonany. Z drugiej strony - zaszkodzić raczej nie powinny, a jeżeli jest szansa, że pomogą, to może jednak warto?
Trochę sobie od wczoraj poguglowałem w temacie, przykładowy artykuł, który mnie zaciekawił: https://blog.insidetracker.com/do-endur ... e-diabetes . Ciekawy jest też jeden z komentarzy poniżej, którego autor sugeruje, jakoby wyższy poziom glukozy u osób uprawiających sporty wytrzymałościowe mógł być powiązany z jej - bardziej efektywnym niż u osób nietrenujących - produkowaniem / przechowywaniem (w formie glikogenu) / syntezowaniem przez wątrobę, na skutek zwiększonego zapotrzebowania.
Czy ktoś z szanownych forumowiczów miałby może jakieś doświadczenie w powyższym zakresie? Za wszelkie rady / sugestie będę bardzo wdzięczny.
-
- Wyga
- Posty: 115
- Rejestracja: 01 kwie 2020, 17:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dużo napisałem, ale wszystko skasowałem... Poszukałem w Googlach definicji "teleporady medycznej" i pokazało się coś takiego: świadczenie zdrowotne udzielane na odległość przy użyciu systemów teleinformatycznych lub systemów łączności - no i jest tu zasadniczy błąd, bo nie wskazano, kto owego świadczenia udziela - i to niestety rodzi grube nieporozumienia.
P.S. Uspokój się, zacznij myśleć pozytywnie i działać - myśleć rozumem, a nie emocjami, internetem i googlowaniem.
P.S. Uspokój się, zacznij myśleć pozytywnie i działać - myśleć rozumem, a nie emocjami, internetem i googlowaniem.
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 mar 2019, 21:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem skąd przypuszczenie, że kieruję się emocjami. Jestem osobą raczej pragmatyczną, lubię podchodzić do danych tematów zadaniowo. Podobnie jak tutaj.R-X pisze: P.S. Uspokój się, zacznij myśleć pozytywnie i działać - myśleć rozumem, a nie emocjami, internetem i googlowaniem.
A "internet i googlowanie" postrzegam za bardzo użyteczne narzędzia, dzięki którym wielokrotnie pozyskiwałem wiedzę pomagającą mi rozwiązywać problemy życia codziennego
Bardzo słuszna uwaga. Tak zresztą zamierzałem, ale myślałem, żeby odczekać z dwa tygodnie i dopiero wtedy myśleć również ewentualnie o teście obciążenia glukozą. Wyeliminowanie słodyczy przez te dwa tygodnie zaszkodzić mi raczej nie powinnoyaaceek pisze:Proszę bardzo. Badanie zrób jeszcze raz
-
- Wyga
- Posty: 115
- Rejestracja: 01 kwie 2020, 17:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bo mierzę Cię swoją miarą, a zatem: zdziwienie, obawy o to i tamto, niepewność, symptomy mniejszej czy większej paniki etc. - bez tych emocji sam bym takiego posta nie napisał, a gdybym go napisał bez tych emocji, to byłaby to tylko prowokacja oparta na fikcyjnym zdarzeniu.Wieńczysław pisze:Nie wiem skąd przypuszczenie, że kieruję się emocjami
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 mar 2019, 21:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zdziwienie tak, ale bardziej na zasadzie: "bezproblemowo łamię 3h w maratonie, a nie potrafię rozmienić 40min na dychę - coś chyba trzeba zmienić".R-X pisze:a zatem: zdziwienie, obawy o to i tamto, niepewność, symptomy mniejszej czy większej paniki etc.
Posta napisałem również z tego powodu, że ciekawy jestem czy są na forum osoby, które zmagały się podobną przypadłością, jak sobie z nią radziły i czy faktycznie (jak twierdzą niektórzy, choć wielu ich nie jest ) może być to w jakimś stopniu powiązane z uprawianiem sportów wytrzymałościowych (choć przy takiej niewielkiej objętości jak u mnie to raczej nie powinno być to - bardziej chyba te wszystkie snickersy i banany, które biorę sobie na wycieczki biegowe po górach, a i do pracy dzień czy dwa później - również).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13295
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Ostatnie spotkałem sie z takim zdaniem, ze obniżenie granicy ze 140 na 126 i określenie 100 mg/dl jako stan przedcukrzycowy nie było wystarczająco uargumentowane. Ale pomogło wyjątkowo dobrze branży farmaceutycznej. Wiec nie przejmowałbym sie tym z bardzo, tylko od czasu do czasu kontrolował u lekarza. Na pewno bym nie brał żadnych lekarstw czy suplementów.
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 mar 2019, 21:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki Rolli, to co piszesz jest bardzo prawdopodobne, tym niemniej jakoś mało komfortowo się czuję z faktem, że mam poziom cukru podobny jak moja 60-letnia teściowa, która nie dość, że ma dobrych 20-30 kg nadwagi, to jeszcze jej jedyną aktywnością jest raz w tygodniu spacer do kościoła (położonego jakieś 200 metrów od domu)
Suplementy w każdym razie sobie daruję póki co.
Suplementy w każdym razie sobie daruję póki co.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Takie rytuały są niebezpieczne, dobrze że świadomie do tego podchodzisz.Wieńczysław pisze:Często zdarzało mi się tak, że treningi wykonywałem wieczorem, wracałem do domu, najadałem się pod korek i szedłem spać.
Wielu z Nas ma pewnie "podobnie" nie wyłączając mnie.
Nie każdy jest w stanie zapanować nad każdym aspektem "biegowego" życia.
Najgorsze chyba są "rozdarcia" w kwestii "motywacji"?
Przykładowo niby sprawa jest prosta, bo biegam by poprawić wyniki,
ale nagle pojawia się problem "cukru", zaczyna się .....
Spoglądamy na Teściową i dostrzegamy na jej tle w którym miejscu jesteśmy.
Tak naprawdę widzimy teraz gdzie nie chcemy iść.
Nasza sytuacja oglądana z boku jawi się paradoksalnie....
BTW
Jak się pomyślało "a" to może warto pomyśleć i zrobić "B"?
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 mar 2019, 21:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie, w tym akurat aspekcie nie mam żadnych "rozdarć".marek301 pisze:Najgorsze chyba są "rozdarcia" w kwestii "motywacji"?
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 mar 2019, 21:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jako ciekawostkę napiszę jeszcze tylko, że wczoraj, po równo dwóch tygodniach znowu sprawdziłem sobie glukozę na czczo. Tym razem wynik wyszedł jak najbardziej prawidłowy - 88 mg/dl. Nie wiem czy to efekt zmiany diety czy może jakiegoś błędu przy wcześniejszym (a może tym wczorajszym?) pomiarze. Tak czy inaczej okazało się, że słodycze wcale nie są mi potrzebne do codziennego życia, choć pierwszy tydzień odstawienia był ciężki (dla mnie porównywalny z rzucaniem palenia - myślałem, że bardziej brakować mi będzie browara, a okazało się, że to za słodyczami tęskniłem najbardziej )
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Akurat ze słodyczy to warto zrezygnować nie tylko ze względu na sam cukier, co masę dodatków, które nam nie służą. A cukier jest nie tylko w słodyczach, można jeść owoce suszone, jak ktoś ma dużą potrzebę słodkiego.
Żeby nie było, nie jestem abstynentką w temacie słodyczy, ale ograniczam się do rzeczy mało przetworzonych i o względnie prostym składzie - gorzka czekolada, jakieś zbożowe ciastka, czasem (zwłaszcza w górach) chałwa.
Żeby nie było, nie jestem abstynentką w temacie słodyczy, ale ograniczam się do rzeczy mało przetworzonych i o względnie prostym składzie - gorzka czekolada, jakieś zbożowe ciastka, czasem (zwłaszcza w górach) chałwa.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Wykazałeś wzorowa "postawę", monitorujesz parametry/parametr swojego zdrowia.Wieńczysław pisze:Jako ciekawostkę napiszę jeszcze tylko, że wczoraj, po równo dwóch tygodniach znowu sprawdziłem sobie glukozę na czczo. Tym razem wynik wyszedł jak najbardziej prawidłowy - 88 mg/dl. Nie wiem czy to efekt zmiany diety czy może jakiegoś błędu przy wcześniejszym (a może tym wczorajszym?) pomiarze.
Sam przekonujesz się "na własnej glukozie", że biegacz powinien być "ogarnięty".
Regularne badanie istotnych parametrów swojego metabolizmu,
to jeden z niezbędnych elementów "świadomego biegania".
Jeżeli już biegasz to "robisz" 95% właściwej roboty,
pozostałe 5% to czynności niezbędne, aby nie zmarnować wygenerowanego potencjału!