
Mam nieustający problem z odwadnianiem przy długich wybieganiach, półmaratonach i maratonach. Zwykle na każdą godzinę biegu tracę na wadzę około 1kg pijąc na prawdę nie mało. Na zawodach piję na każdym punkcie z napojami. Weźmy ostatni maraton we wrześniu. Dwa dni wcześniej nawadniałem się zgodnie ze sztuką, a to izotonikami, a to wodą. Kolor moczu słomkowy jak trzeba. Rano w dniu maratonu, na dwie godziny przed wypiłem 0,4l wody. 10 minut przed biegiem dwa duże łyki wody. Przez pierwsze 10 km piłem wodę, łącznie 0,5 l. Od 10 km na każdym "wodopoju" (co 2,5km) na zmianę raz powerade raz wodę. zawsze kubek do dna. Waga po biegu pokazała 3,5 kg mniej (moja wyjściowa waga to 74 kg). A przecież po biegu a przed zważaniem wypiłem całego powerada. Po biegu gorączka 39C, pewnie z przegrzania

