Forum Bieganie.pl

Jak czuja sie Wasze nogi po bieganiu? czujecie jakis bol miesni, kolan? Jakis dyskomfort?

Pytam bo chce wiedzieć kiedy za bardzo przesadzam. A kiedy bieg jest zdrowy.

Biegam od dwóch tygodni. Mam za sobą kilka treningów. Zaczynałem od 1km i tak stopniowo w ciagu dwóch tygodni doszedłem do 6,5km na bieg.



Dzisiaj przebieglem 4.5km. I czuje lekki dyskomfort jak przykucam w kolanach. To samo ścięgno Achillesa. Nie mówię ze nie mogę chodzić. Ale czuje pewien dyskomfort.

Wchodząc po schodach wyczuwam w kolanach to samo. W zewnętrznej ich części wyczuwam lekki ból.

Jutro pewnie będzie już lepiej. No ale...

Czy to dobrze? Czy po zdrowym bieganiu nie powinienem czuć nic poza np zmeczeniem mięśni?

Biegam w reebokach zigtech po lesie

Tak, przy zdrowym bieganiu nie powinieneś czuć nic poza ewentualnym zmęczeniem mięśni. Ból kolan to już bardzo poważne ostrzeżenie. Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że za szybko zacząłeś zwiększać obciążenia.
Możesz z początku nie uwierzyć, ale Zigi to bardzo złe buty do biegania. Niektórzy w ogóle ich nie uważają za buty nadające się do biegania, prędzej na siłownię. A już w nich po lesie, to jak pójść do filharmonii i słuchać tam muzyki ze swojej MP3. Kup dla porównania takie albo takie, to od razu poczujesz o co chodzi.

ktos na forum napisal ze "bieganie boli "wiec przygotuj sie na to, u Ciebie wystepuja jakies bole po kilku tyg wiec albo buty zle albo technika do kitu.

Mój znajomy ma takie same buty i wszystko jest ok. Nic go nie boli. A biega w nich już długo.

Dzięki za odpowiedzi. Dobrze, ze w czas napisałem i dostałem Wasze odpowiedzi.

Zejde do dwóch treningów na tydzień. Po 2-3km na trening. I stopniowo będę z tyg na tydzień zwiększać dystans o 10% na tydzień (czytałem gdzieś na forum tu, ze tak powinno sie robić).

Ile radzicie mi odpoczynku żeby mi sie nogi zregenerowaly? 2-3 dni?

Na prawdę te buty za 50zl z dekatlonu są lepsze do biegania od moich?

Możesz mi jeszcze dokładniej wytłumaczyć dlaczego moje buty nie nadają sie do lasu? bo nie znając sie cieżko jest mi zrozumieć Twoje porównanie.

W jaki sposób mogę poznać, ze moja technika biegu jest zła? Sa jakieś specyficzne wytyczne?

Najprościej - jak biegniesz i otacza ciebie wszechobecne dudnienie, takie łup łup łup łup, w odstępie odpowiadającym opadaniem na ziemi twoich stóp, i to łupanie zachodzi z intensywnością znacznie mniejszą jak 30 razy na 20 sekund, to nie jest za dobrze.

Biegnąc po lesie praktycznie nie powinno być ciebie słychać. Sarny powinieneś podchodzić bez problemów - przebiegać obok nich w odległości 5 m, a one powinny mieć namalowane na twarzy zdziwienie, że ty tu jesteś.

Jak nie, to oznacza że walisz ciałem o ziemie jak worem, a przez to że biegniesz w butach które raczej promują bieganie z pięty, całe ciało wali po twoich stawach, które znajdują się poniżej pasa - np. staw kolanowy.

Posłuchaj siebie jak biegniesz w butach, a później je na moment zdejmij, i przebiegnij kawałek bez butów, boso po tej samej nawierzchni, i posłuchaj odgłosów swojego biegu ( i nie chodzi mi o ew. auuuu, auuu, o ja pier.... coś tam, ale boli etc).
Jeżeli nie będzie różnicy w dżwiękach i twoim subiektywnym odczuciu, to może oznaczać że biegniesz dobrze. Łup łup łup to wskazówka że nie do końca dobrą masz technikę.

A najlepiej się nagraj kamerą, i wrzuć linka na forum, mysle że jest tu kilka osób bardzo kompetentnych które tobie bardzo szczegółowo powiedzą co i jak robisz nie tak, a co dobrze.
Ew. wybierz się na BBL w sobotę, do najbliższego tobie miasta, i będziesz miał okazję się zaprezentować, i na żywo otrzymać opinię od innych biegaczy i od instruktora BBL.

Bartek88k pisze: Zejde do dwóch treningów na tydzień. Po 2-3km na trening. I stopniowo będę z tyg na tydzień zwiększać dystans o 10% na tydzień (czytałem gdzieś na forum tu, ze tak powinno sie robić).

Dwa treningi na tydzień powinno być ok. Pomyśl jeszcze nad treningiem uzupełniającym (sprawność ogólna), dobrym pomysłem jest też dodatkowo rower.

Reguła 10%/tydzień jest bzdurą często powtarzaną. Pełna adaptacja organizmu do danego poziomu wysiłku trwa około 6 tygodni (podaję za Danielsem). I to pod warunkiem, że nie przesadzimy z poziomem obciążenia i zapewnimy odpowiednią ilość regeneracji. Tu link do artykułu na ten temat: http://www.hillrunner.com/articles/arti ... rcent_myth. Są osoby które takie zwiększenie objętości zniosą dobrze. Dla wielu jednak oznacza to problemy.

Proponuję Ci na początek plan biały Danielsa. Tam NIEZNACZNY wzrost objętości biegania jest co 4 tygodnie. Myślę, że to dobry i bezpieczny plan dla początkującego biegacza.

Więc tak

Moje VDOT do 30. Przy biegu spokojnym na 1km powininem mieć czas 7:52min

Zgodnie z książka Danielsa chciałbym biegać na 5-15km (rozdział 19 jego książki).

Jesli ktoś z Was znalazł by czas. To bardzo bym prosil o przedstawienie mi planu treningowego jaki wychodzi z mojego VDOT.

Dziękuje z góry!


Za dwa dni wstawie Wam filmik jak biegam. Doczytalem, ze ręce nie powinny być usztywnione. Ja tak robiłem. Następnym razem postaram sie spinac ich tak mocno.

Dodatkowo postaram sie nie stawiać kroków bezpośrednio na piecie.

Kupiłem sobie rower. Więc pomiędzy biegami będę jeździć

Bartek88k pisze: Jesli ktoś z Was znalazł by czas. To bardzo bym prosil o przedstawienie mi planu treningowego jaki wychodzi z mojego VDOT.

Tak jak pisałem wcześniej - dla Ciebie jest plan biały z książki Danielsa. Tempo biegu ustal zgodnie z aktualnym VDOT.

Wszystko rozumiem. Nie posiadam tylko jego książki. A w 19 rozdziale jest opisany plan treningowy do aktualnego mojego poziomu.

Prosiłem Was właśnie o to żeby ktoś życzliwy mi go wypisał. Jeśli nikt sie taki nie znajdzie to trudno


Edycja postu

Znalazłem buty na stronie decathlonu:
EKIDEN 75 za 99zl. Warto je kupić? Czy nie odczuje różnicy od moich reebok zigtech?

1. Jeśli biegasz po lesie (miękka nawierzchnia) w butach na mega amortyzowanej podeszwie rodem z filmów sci-fi to wykonujesz sporą pracę tylko zwalczając nakładające się opory i niestabilność takich dwóch miękkich rzeczy pod stopą. To także może powodować, że Twój cały układ ruchu pracuje sporo ciężej - trochę jakbyś brnął po piachu, błocie, mchu, ciężkim śniegu. Ból mięśni to jedno, ale one mają też ścięgna, są gdzieś poprzyczepiane, szkielet służy jako rusztowanie, są dźwignie, duże siły.... powstają (zwłaszcza przy złej technice oraz jeszcze słabym układzie ruchu) przeciążenia, a dalej kontuzje.

2. Technika, technika, technika... nie mówię perfekcyjna i wysublimowana jak u wyczynowej elity. Bez paranoi. Po prostu poprawna, zadbanie o parę podstawowych spraw - i to od samego początku biegania, żeby to dobre a nie złe nawyki wchodziły w krew. Potem se możesz doszlifować. W połączeniu ze stopniowo (i harmonijnie!) wzmacniającym się układem ruchu to wg mnie klucz. A te buty (o Rybakach piszę) przeszkadzają w jej wyrobieniu a potem stosowaniu. To nie buty mają amortyzować tylko nogi.

3. Niedawno obmacywałem te Ekideny i - jeśli dobrze pamiętam (poprawcie ludzie w razie czego) - wersja 50 była lżejsza i bardziej elastyczna od 75. A to świadczy na jej korzyść (50tki, znaczy się). Wciąż ich problemem jest dość obfita amortyzacja grubsza pod piętą, ale swoje zalety mają. Wiem, widząc polecane buty za parę dych ma się dziwne odczucie... Acha, nie kupuj przez net. Przymierz, przymierz, jeszcze raz przymierz. W realu. Twoja stopa nie zna się na nowoczesnych technologiach, za to na pewno Ci powie żeś dokonał niewygodnego dla niej wyboru

4. Oprócz poczucia lekkiego znużenia mięśni i ew. drobnego odgniotka czy bąbla na stopie (ostatnio ciepło jest i noga się bardziej zagrzewa, no i też moja technika pozostawia do życzenia ) nie mam żadnych poważniejszych dolegliwości po skończeniu treningu. Wcześniej dokuczał trochę jeden płaszczkowaty i coś pod jego przeciwległym półdupkiem (przyczep zginacza? Któryś pośladkowy?). No, ale ja trochę niesymetryczny jestem (historia urazów). Poprawa techniki pomogła. Znużenie mija bardzo szybko po biegu (szybka regeneracja, nie jestem skatowany przez pół dnia ani nawet godzinę). Biegacz o ksywce Mały89 twierdzi nie bez racji, że należy po treningu mieć takie poczucie, że można byłoby się odwrócić i przebiec go ponownie z uśmiechem. No, ja niestety aż takie poczucie mam nieczęsto - ostatnio po biegu bez butów

5. Sory, mimo wielkiej do Ciebie życzliwości nie znam się na planach treningowych, nie mam zacięcia sportowego, biegam rekreacyjnie. Przeczytałem kiedyś coś tam w necie o marszobiegach, potem o regule Maffetone budowania wydolności aerobowej i wytrzymałości jako bazy do ew. dalszego bajerowania szybkością itd. Byłem cierpliwy i słuchałem ciała, które obolałością i zadyszką mówiło mi, czy/że przeginam.

Dziękuje Ci hassy

W niedziele wybieram sie do większego miasta. Odwiedze przy okazji decathlon. Tylko jak czytam co piszecie na temat tych moich butów to aż mi sie serce kraja. Tyle pieniędzy wydanych i co? Mogę sobie co najwyżej na siłownię w nich iść. Lub postać pod sklepem z łysymi mięśniakami z piwemw ręku.

Macie jeszcze mój profil na ENDOMONDO. Byc moze komuś sie cos tam w oko rzuci i podesle mi jakaś radę.
http://www.endomondo.com/profile/3737068

Jutro ide na nowo biegać przed praca. Nagram swój bieg i podesle Wam linka do You Tube. Bede Was prosić o ocenę mojej "techniki".

Dodatkowo wymyśliłem sobie taki harmonogram ćwiczeń:

Dwa razy w tygodniu bieg po 2 - 2,5km (zobaczę jak zachowają sie moje stawy). Co tydzień bede stopniowo zwiększać o 10% odległość. Zobaczę jakie moje ciało do tego odniesie. Jeśli bedzie ok to nic nie bede zmieniać. Po jakimś czasie bede stopniowo wplatać trzeci trening w tygodniu. A w międzyczasie pomiędzy biegami jazda na rowerze rekreacyjnie tak by rozluźnić mięśnie.

Tutaj masz tabelkę z tempami treningowymi Danielsa: http://bieganie.pl/?cat=15&id=139&show=1 , a tutaj linki do różnych planów: http://bieganie.pl/?cat=19 Dla Ciebie dobry może być plan Poziom I - szkoła amerykańska. Jeśli poczujesz, że to dla Ciebie za łatwe, wypróbuj Poziom II.

Powodzenia!

Dzięki Ci wielkie za te plany. Forum przeglądam przez telefon. Więc cieżko mi to było znaleść.

Wybrałem Szkola amerykańska poziom 1.

Zacznę od razu od:
Plan POZIOM I, cykl II – tydzień 5 – 8

I zobaczę jak mi sie będzie biegać. Najwyżej pomine dwa tygodnie i szybciej przejde do tygodnia 9.

Nie ma co się spieszyć z tym zwiększeniem intensywności i długości treningu. Ja biegałem ok 2 miesiące, po ok 6km. Niestety 2 tygodnie temu pobiegłem 10 km, następnego dnia siłownia i znów obciążenie nóg. Mój pomysł na zwiększenie intensywności skończył się tym że już 2 tygodnie nie biegam - naderwałem mięsień łydki. Niech mój przypadek będzie dla Ciebie przestrogą.