Dzienny Jadłospis Biegacza
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No to lepiej faktycznie powtórz badania, gdyby nadal coś było nie tak, to lepiej poradzić się lekarza. Ja nie znam się na sprawach cukrzycowych, ale zanim wystąpi cukrzyca, to są jakieś stany przedcukrzycowe, insulinooporność itp., może warto to sprawdzić, gdyby znów coś było nie tak.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 06 lut 2021, 10:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Stan przedcukrzycowy" objawia się przede wszystkim niewytłumaczalnym zmęczeniem - takim na kształt poniedziałkowego poranku w pracy, ale trwającego znacznie dłużej :P Trzeba z tym uważać, więc jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, to bez dodatkowych badań się nie obejdzie. A nawet, jeśli to nie kwestie związane z insuliną, to przynajmniej jest szansa na złapanie innego tropu i rozwiązanie problemu.
A może to po prostu jakiś niedobór witamin? Coś jak https://feedfit.pl/zdrowie/najczestsze- ... neralnych/
Zmiana diety / nawyków żywieniowych (czy to powrót do diety, czy jej początek) to zawsze jakiś "szok" dla organizmu, a do tego nie wiadomo, czy na zmiany w żywieniu zareaguje tak samo, jak kiedyś...
Po trzydziestce nie mówi się już noga "lewa" lub "prawa" - tylko "ta, która boli" lub "nie boli" ;p
A może to po prostu jakiś niedobór witamin? Coś jak https://feedfit.pl/zdrowie/najczestsze- ... neralnych/
Zmiana diety / nawyków żywieniowych (czy to powrót do diety, czy jej początek) to zawsze jakiś "szok" dla organizmu, a do tego nie wiadomo, czy na zmiany w żywieniu zareaguje tak samo, jak kiedyś...
Po trzydziestce nie mówi się już noga "lewa" lub "prawa" - tylko "ta, która boli" lub "nie boli" ;p
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Dużo ketonów w moczu pojawia się, jak miewasz stan ketozy, ale nie jesteś do niego w pełni zaadaptowany. Jesz dość mało węgli, do tego jesteś na deficycie kalorycznym. Okresowo (z rana, po treningu itp) jesteś w stanie ketozy, natomiast jesz za dużo węgli, żeby wejść w ketozę na stałe, zaadaptować się do niej i zacząć te ketony przepalać efektywnie. W takim wypadku ketony w moczu są całkiem normalne, jeśli jeszcze trafiłeś z sikaniem na okres gdy produkowałeś te ketony .GolfGolf pisze:Cześć.
Czy ktoś stosujący dietę tłuszczową lub niesko węglowodanową może mi powiedzieć jakie ma wyniki badania moczu? Robiłem dziś komplet badań (morfologi, lipidogram, cukier i mocz), wszystkie parametry praktycznie idealnie w normie, cholesterol niski, cukier też, jedynie przy ciałach ketonowych pojawiły się trzy plusy, gdzie powinien być ich brak. Wzrost 185, 31 lat, obecnie waga 96 czyli jakieś 6 kg mniej od początku grudnia.
Tak samo dużo ketonów w moczu jest w okresie adaptacji, później, po dłuższym okresie w ketozie praktycznie znikają, bo organizm uczy się je efektywnie spalać i po prostu je zużywa.
Jak masz prawidłowy poziom glukozy w moczu, to ketonami nie masz się co przejmować.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 25 maja 2021, 10:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Specjalnymi dietami pod sportowe cele, długo się męczyłam. Jednak kiedy wpadałam w wiry ortoreksji, stwierdziłam, że jedzenie intuicyjne, jest najlepszym rozwiązaniem. Kto wie lepiej, od naszego ciała, czego ono potrzebuje. I jestem weganką, więc większość jadłospisów na necie, które znajdowałam, były niezbilnasnowane, albo właśnie głównie mięsne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 398
- Rejestracja: 08 lis 2015, 20:42
- Życiówka na 10k: 40:33
- Życiówka w maratonie: 3:07:40
Mam tydzień do maratonu - no 8 dni. Wiem, że ostatni tydzień to dieta, najpierw białkowa a potem ładowanie glikogenu. O ile z tym drugim to sobie poradzę, to z tym pierwszym mam kłopot. Czy ktoś życzliwie może mi podać przykłady posiłków w tym okresie. Będzie to dla mnie spore ułatwienie. Z góry dzienks!!!
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A musisz tą dietę stosować? Jeśli wcześniej jej nie przetestowałeś, to nie radzę, można się przejechać. Ja tam bym jadła normalnie, nie oszukujmy się, ale na wynik na Twoim poziomie zasadniczo to nie wpłynie a ryzyko mniejsze.marco1980 pisze: ↑02 kwie 2022, 08:09 Mam tydzień do maratonu - no 8 dni. Wiem, że ostatni tydzień to dieta, najpierw białkowa a potem ładowanie glikogenu. O ile z tym drugim to sobie poradzę, to z tym pierwszym mam kłopot. Czy ktoś życzliwie może mi podać przykłady posiłków w tym okresie. Będzie to dla mnie spore ułatwienie. Z góry dzienks!!!
Co do posiłków, ja nie robiłam bardzo restrykcyjnej diety, bo jadłam jednak trochę warzyw, więc np. na śniadanie biały ser i pomidor, na obiad mięso/ryba plus surówka itp. Więc jeśli już koniecznie chcesz to ja bym radziła właśnie tak, bez pieczywa, kasz, makaronów, ziemniaków i oczywiście słodyczy, ale z warzywami.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 398
- Rejestracja: 08 lis 2015, 20:42
- Życiówka na 10k: 40:33
- Życiówka w maratonie: 3:07:40
Czy muszę? Nie. Ale wszędzie o tym czytam, że jest to zalecane. W 2017 roku robiłem coś podobnego, choć z tamtego okresu pamiętam, że zwiększyłem tylko ilość białka i na pewno nie odciąłem się całkiem od węgli. Efekt - życiówka. Czy związana z tą dietą? Nie wiem. Pewnie nie.beata pisze: ↑02 kwie 2022, 11:48A musisz tą dietę stosować? Jeśli wcześniej jej nie przetestowałeś, to nie radzę, można się przejechać. Ja tam bym jadła normalnie, nie oszukujmy się, ale na wynik na Twoim poziomie zasadniczo to nie wpłynie a ryzyko mniejsze.marco1980 pisze: ↑02 kwie 2022, 08:09 Mam tydzień do maratonu - no 8 dni. Wiem, że ostatni tydzień to dieta, najpierw białkowa a potem ładowanie glikogenu. O ile z tym drugim to sobie poradzę, to z tym pierwszym mam kłopot. Czy ktoś życzliwie może mi podać przykłady posiłków w tym okresie. Będzie to dla mnie spore ułatwienie. Z góry dzienks!!!
Co do posiłków, ja nie robiłam bardzo restrykcyjnej diety, bo jadłam jednak trochę warzyw, więc np. na śniadanie biały ser i pomidor, na obiad mięso/ryba plus surówka itp. Więc jeśli już koniecznie chcesz to ja bym radziła właśnie tak, bez pieczywa, kasz, makaronów, ziemniaków i oczywiście słodyczy, ale z warzywami.
No i w sumie masz rację. Na wyniku to mi nie zależy jakoś specjalnie. Będzie co będzie. Czyli raczej nie eksperymentuję. OK. Dzięki za podpowiedź.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
czy wszędzie zalecane, to nie wiem, znam takich, którzy nie zalecają. Ja dwa razy robiłam, raz pełen sukces, za drugim razem kompletna klapa - nie miałam siły zrobić treningu podczas dni "białkowych". Czy pierwszy sukces zawdzięczam diecie - nie wiem, nie sądzę, a dlaczego za drugim razem była klapa - też nie wiem. Wiem, że za trzecim razem już żadnej diety bym nie robiła.marco1980 pisze: ↑03 kwie 2022, 09:26Czy muszę? Nie. Ale wszędzie o tym czytam, że jest to zalecane. W 2017 roku robiłem coś podobnego, choć z tamtego okresu pamiętam, że zwiększyłem tylko ilość białka i na pewno nie odciąłem się całkiem od węgli. Efekt - życiówka. Czy związana z tą dietą? Nie wiem. Pewnie nie.
To może zrób taką wersję mniej restrykcyjną, o jakiej pisałam - białko+warzywa, surowe i gotowane.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 08 sie 2017, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam,
od pewnego czasu zmieniłem godziny treningów z popołudniowych na poranne.
Organizm powoli adoptuje się do wysiłku z samego rana. Oczywiście największe wyzwanie stanowią akcenty i to nie tylko ze względu na to, że ciało nie jest jeszcze całkowicie rozbudzone...
Największym problemem u mnie są problemy natury gastrycznej. Aktualnie, pisząc o akcentach mam na myśli biegi ciągłe, które w moim przypadku wykonuję w tempie lekko poniżej 4'/km. W zasadzie zawsze, kiedy na ostatnich 2km dochodzi do próby podkręcenia tempa, czuję nieodpartą potrzebę skorzystania z toalety ... no właśnie ...
Wieczorem staram się zjeść lekką kolację (zazwyczaj jedną bułkę z wędliną i jakimś warzywem lub na słodko z dżemem). Opcję bez kolacji też już testowałem, ale wtedy ssanie w żołądku z rana jest już doskwierające Natomiast rano 2h przed treningiem zjadam jednego banana lub batona daktylowego RAW z Lidla lub wypijam nawet samą wodę z miodem. W zasadzie wszystko czego do tej pory próbowałem dawało ten sam efekt i to bez względu ile razy nie zachodziłbym do toalety przed bieganiem.
Może należałoby się tutaj bardziej skupić nad obiadem w dzień poprzedzający trening?
Może ktoś z Was borykał się z podobnym problemem i potrafi jakoś pomóc?
od pewnego czasu zmieniłem godziny treningów z popołudniowych na poranne.
Organizm powoli adoptuje się do wysiłku z samego rana. Oczywiście największe wyzwanie stanowią akcenty i to nie tylko ze względu na to, że ciało nie jest jeszcze całkowicie rozbudzone...
Największym problemem u mnie są problemy natury gastrycznej. Aktualnie, pisząc o akcentach mam na myśli biegi ciągłe, które w moim przypadku wykonuję w tempie lekko poniżej 4'/km. W zasadzie zawsze, kiedy na ostatnich 2km dochodzi do próby podkręcenia tempa, czuję nieodpartą potrzebę skorzystania z toalety ... no właśnie ...
Wieczorem staram się zjeść lekką kolację (zazwyczaj jedną bułkę z wędliną i jakimś warzywem lub na słodko z dżemem). Opcję bez kolacji też już testowałem, ale wtedy ssanie w żołądku z rana jest już doskwierające Natomiast rano 2h przed treningiem zjadam jednego banana lub batona daktylowego RAW z Lidla lub wypijam nawet samą wodę z miodem. W zasadzie wszystko czego do tej pory próbowałem dawało ten sam efekt i to bez względu ile razy nie zachodziłbym do toalety przed bieganiem.
Może należałoby się tutaj bardziej skupić nad obiadem w dzień poprzedzający trening?
Może ktoś z Was borykał się z podobnym problemem i potrafi jakoś pomóc?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 04 lis 2024, 11:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A ja powiem tak - ściągnij sobie aplikacje która przypomina o piciu wody (ona wyliczy ile powinnaś pić).
Do tego spacery w ciągu dnia, a teraz ładna pogoda (na spacer wyjść można!).
U mnie motywacja do spacerów to pokemony (tak, wiem, wiem xd)
Ja przy wadze 80kg i 172cm wzrostu mam wpisane 1500kcal, staram się tego trzymać choć od tygodnia nie mam apetytu i jem ok 1000kcal.
Do tego spacery w ciągu dnia, a teraz ładna pogoda (na spacer wyjść można!).
U mnie motywacja do spacerów to pokemony (tak, wiem, wiem xd)
Ja przy wadze 80kg i 172cm wzrostu mam wpisane 1500kcal, staram się tego trzymać choć od tygodnia nie mam apetytu i jem ok 1000kcal.