DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
trucho, w maśle praktycznie nie ma laktozy w porównaniu z twarogiem, mlekiem czy jogurtem.
W śmietanie jest, i tu już bym się zastanawiał. Choć mleko pije się z reguły w większych ilościach, ale jak sobie przypominam, to jak byłem na diecie ketogenicznej, to faktycznie nie jadłem nabiału w ogóle, poza jajkami. Jako tłuszczu używałem smalcu, śmietany nie piłem. Tylko mięso, warzywa i różnie orzechy i pestki w małych ilościach.
Byłby to kolejny argument za dietą paleo?
Tak czy inaczej, anaboliczny efekt insuliny akurat po treningu może się przydać .
W śmietanie jest, i tu już bym się zastanawiał. Choć mleko pije się z reguły w większych ilościach, ale jak sobie przypominam, to jak byłem na diecie ketogenicznej, to faktycznie nie jadłem nabiału w ogóle, poza jajkami. Jako tłuszczu używałem smalcu, śmietany nie piłem. Tylko mięso, warzywa i różnie orzechy i pestki w małych ilościach.
Byłby to kolejny argument za dietą paleo?
Tak czy inaczej, anaboliczny efekt insuliny akurat po treningu może się przydać .
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
- Życiówka na 10k: 43:37
- Życiówka w maratonie: brak
dobra, wywale chyba śmietanę, ser żółty. Masło uwielbiam, mogę je jeść do wszystkiego, więc chyba przy nim zostanę, no i zostawię trochę twarogu na treningu.
Do tej pory jadłem sporo nabiału, zobaczę jak będzie przy takiej ograniczonej ilości.
Do tej pory jadłem sporo nabiału, zobaczę jak będzie przy takiej ograniczonej ilości.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Klosiu przed tym tragicznym badaniem troszkę tego było, jak pamiętasz piłem codziennie kawe ze śmietanką 30% a potem z 36%, często deser na bazie śmietanki 36%. Ser żółty w niewielkich ilościach ale też codziennie (tak w formie przegryzki wieczornej), mascarpone ale rzadko, szklanka , dwie mleka codziennie ale od czasu gdy śmietankę do kawy zastąpiłem masłem. W sumie nieraz dobrze około 1000-1500 kcal. było.
Trucho bez przesady, biegasz jesteś aktywny to ci ta insulina krzywdy nie zrobi, JAK LUBISZ TO KOKTAJL NA BAZIE MLEKA, ŚMIETANKI36% I ew. JAKIEGOŚ OWOCU W OKNIE INSULINOWYM PI TRENINGU BĘDZIE SUPER. Ja mam już od lat problem z TG co świadczy że mój metabolizm już był na skraju cukrzycy,pewnie jeszcze z rok na "zdrowej" piramidce żywieniowej i musiałbym zbijać nie tylko TG ale i cukier. Mnie ostro interesowało jakim cudem nie chudnę i jak przy tak małej ilości węgli produkuje tyle TG, jedynym logicznym wytłumaczeniem była insulinoodporność co prowadziło do blokowania spalania sadła, braku ketozy a jedynymi produktami ww były ziemniaki i warzywa oraz ww z produktów mlecznych i jednego małego owocu. Wywaliłem wszystkie po za nabiałem i nic wywaliłem nabiał i poszło.
Tak czy inaczej trzeba mieć w pamięci NABIAŁ MOŻE BLOKOWAĆ WYDZIELANIE KWASÓW TŁUSZCZOWYCH. Czyli jak się trafi ktoś z tzw. syndromem X trzeba mu zalecić wywalenie nabiału z diety.
Co do problemów ze słodzeniem kawy czy inną słodyczą to gdy nie ma problemów z insulinoodpornością to w ramach codziennej dawki ww czemu nie posłodzić cukrem zamiast jakimś rakotwórczym aspartamem czy innym g... słodzikiem. Ogranicz cukier i powoli go eliminuj to lepsze niż słodziki ( stewia stanowi wyjątek) ale klosiu ma racje tydzień , dwa kręcenia nosem a potem już gorzka smakuje.
Trucho bez przesady, biegasz jesteś aktywny to ci ta insulina krzywdy nie zrobi, JAK LUBISZ TO KOKTAJL NA BAZIE MLEKA, ŚMIETANKI36% I ew. JAKIEGOŚ OWOCU W OKNIE INSULINOWYM PI TRENINGU BĘDZIE SUPER. Ja mam już od lat problem z TG co świadczy że mój metabolizm już był na skraju cukrzycy,pewnie jeszcze z rok na "zdrowej" piramidce żywieniowej i musiałbym zbijać nie tylko TG ale i cukier. Mnie ostro interesowało jakim cudem nie chudnę i jak przy tak małej ilości węgli produkuje tyle TG, jedynym logicznym wytłumaczeniem była insulinoodporność co prowadziło do blokowania spalania sadła, braku ketozy a jedynymi produktami ww były ziemniaki i warzywa oraz ww z produktów mlecznych i jednego małego owocu. Wywaliłem wszystkie po za nabiałem i nic wywaliłem nabiał i poszło.
Tak czy inaczej trzeba mieć w pamięci NABIAŁ MOŻE BLOKOWAĆ WYDZIELANIE KWASÓW TŁUSZCZOWYCH. Czyli jak się trafi ktoś z tzw. syndromem X trzeba mu zalecić wywalenie nabiału z diety.
Co do problemów ze słodzeniem kawy czy inną słodyczą to gdy nie ma problemów z insulinoodpornością to w ramach codziennej dawki ww czemu nie posłodzić cukrem zamiast jakimś rakotwórczym aspartamem czy innym g... słodzikiem. Ogranicz cukier i powoli go eliminuj to lepsze niż słodziki ( stewia stanowi wyjątek) ale klosiu ma racje tydzień , dwa kręcenia nosem a potem już gorzka smakuje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mleko kokosowe własnej roboty myśle że załatwić może tutaj sprawę - 50g wiórków zalać ciepłą wodą,zblendować i ew. odcedzić pozostałe wiórki (jeśli nie chce się jeść wiórków).JAK LUBISZ TO KOKTAJL NA BAZIE MLEKA, ŚMIETANKI36% I ew. JAKIEGOŚ OWOCU W OKNIE INSULINOWYM PI TRENINGU BĘDZIE SUPER.
Tłuszczu tutaj dostatek.
@klosiu we wspomnianym przeze mnie badaniu próbą kontrolną była grupa lakto-owo-wegetarian.
Dla mnie punktem odniesienia są badania, YouTube czy blogi to zapychacze czasu, które podobnie jak TV dawniej można od czasu do czasu dla rozrywki przeglądnąć, ale żeby budować na tym swoją opinię o świecie, to już raczej nie.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Klanger LCHF na bazie roślinnej może przynieść więcej szkody niż pożytku. Wiele wskazuje że nienasycone tłuszcze roślinne są przyczyną stanów zapalnych żył oraz raka. Problemem jest utlenianie. Dlatego ostanio taki nacisk kładzie się na przeciwutleniacze nawet tran zaleca się pić ale ten wzbogacony o wit. E.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Większość produktów roślinnych zawierających duże ilości tłuszczy mają w sobie całkiem spore ilości wit. E.
Ja was nie chcę nawracać, poprostu pokazuję opcję wegeLCHF (ostatecznie czasami człowiek ma ochotę na zmianę smaku).
Ja was nie chcę nawracać, poprostu pokazuję opcję wegeLCHF (ostatecznie czasami człowiek ma ochotę na zmianę smaku).
-
- Wyga
- Posty: 127
- Rejestracja: 29 wrz 2013, 23:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No i dzisiaj mojemu herbatke lekko osłodziłam cukrem. Ale zastanawiałam się nad ksylitolem żeby posłodzić nim deser. Ksylitol jest pochodzenia naturalnego. Pisze ma 99g węglowodanów w postaci polioli, indeks glikemiczny 8, jest przetwarzany w organizmie z niewielkim udziałem insuliny. Poza tym zwiększa przyswajanie wapnia, wzmacnia mineralizacje szkliwa, hamuje procesy próchnicze i zapalenie dziąseł i ozębnej, pomaga usuwać wolne rodniki z organizmu. Ja mam ksylitol produkowany w Finlandii z drzew liściastych, przede wszystkim z brzozy. Lubię smak ksylitolu.
Ale ja się nie znam i dlatego proszę tutaj o radę czy mogę go używać w diecie niskoweglowodanowej. A, ksylitol jest zalecany dla cukrzyków opracowania naukowe przedstawiają ksylitol jako żywność funkcjonalną i jest on bezpieczny niezależnie od spożywanej ilości dziennej.
Ale ja się nie znam i dlatego proszę tutaj o radę czy mogę go używać w diecie niskoweglowodanowej. A, ksylitol jest zalecany dla cukrzyków opracowania naukowe przedstawiają ksylitol jako żywność funkcjonalną i jest on bezpieczny niezależnie od spożywanej ilości dziennej.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Ksylitol jest bakteriobójczy, więc nie można z nim przesadzić (ponoć max 2-3 łyżeczki dziennie). Strasznie wyjaławia florę bakteryjną w jelitach. Podobnie jak jamę ustną (dlatego ma działanie przeciwpróchnicze)._dorota_ pisze:No i dzisiaj mojemu herbatke lekko osłodziłam cukrem. Ale zastanawiałam się nad ksylitolem żeby posłodzić nim deser. Ksylitol jest pochodzenia naturalnego. Pisze ma 99g węglowodanów w postaci polioli, indeks glikemiczny 8, jest przetwarzany w organizmie z niewielkim udziałem insuliny. Poza tym zwiększa przyswajanie wapnia, wzmacnia mineralizacje szkliwa, hamuje procesy próchnicze i zapalenie dziąseł i ozębnej, pomaga usuwać wolne rodniki z organizmu. Ja mam ksylitol produkowany w Finlandii z drzew liściastych, przede wszystkim z brzozy. Lubię smak ksylitolu.
Ale ja się nie znam i dlatego proszę tutaj o radę czy mogę go używać w diecie niskoweglowodanowej. A, ksylitol jest zalecany dla cukrzyków opracowania naukowe przedstawiają ksylitol jako żywność funkcjonalną i jest on bezpieczny niezależnie od spożywanej ilości dziennej.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Kokaina też jest pochodzenia naturalnego .
Alkohol i papierosy też . Pochodzenie naturalne nie jest równoznaczne z czymś że coś jest korzystne.
Popieram Mańka, jak się już musi, to lepiej posłodzić cukrem i wliczyć to do jedzonych węgli. I tyle.
Ale nikt nie musi słodzić. Co najwyżej myśli, że "musi".
Klanger, spoko, mnie się też od czasu do czasu mięso przejada i nie jem go dzień czy dwa. Wtedy jem głównie warzywa + tłuszcz, tyle że nie roślinny, tylko masło i smalec. Bo smaczniejszy i ma więcej korzystnych dla organizmu składników niż rafinowany tłuszcz roślinny.
A taka zdrowa oliwa ma skład zaskakująco podobny do smalcu, trochę mniej tłuszczów nasyconych (5-10%? Nie pamiętam dokładnie), a trochę więcej nienasyconych. I tyle. Być może więc nie jest zdrowa "obiektywnie", tylko dlatego jest zdrowa, bo ma skład maksymalnie zbliżony do tłuszczu jaki mamy w organiźmie?
Wege lchf może mieć sens tylko i wyłącznie dla wegetarian. Nie dlatego że ma to jakieś logiczne uzasadnienie, tylko z powodów ideologicznych, nie mających z odżywianiem żadnego związku. Ale jedzenie dużych ilości olejów roślinnych wcale nie musi być zdrowe.
Alkohol i papierosy też . Pochodzenie naturalne nie jest równoznaczne z czymś że coś jest korzystne.
Popieram Mańka, jak się już musi, to lepiej posłodzić cukrem i wliczyć to do jedzonych węgli. I tyle.
Ale nikt nie musi słodzić. Co najwyżej myśli, że "musi".
Klanger, spoko, mnie się też od czasu do czasu mięso przejada i nie jem go dzień czy dwa. Wtedy jem głównie warzywa + tłuszcz, tyle że nie roślinny, tylko masło i smalec. Bo smaczniejszy i ma więcej korzystnych dla organizmu składników niż rafinowany tłuszcz roślinny.
A taka zdrowa oliwa ma skład zaskakująco podobny do smalcu, trochę mniej tłuszczów nasyconych (5-10%? Nie pamiętam dokładnie), a trochę więcej nienasyconych. I tyle. Być może więc nie jest zdrowa "obiektywnie", tylko dlatego jest zdrowa, bo ma skład maksymalnie zbliżony do tłuszczu jaki mamy w organiźmie?
Wege lchf może mieć sens tylko i wyłącznie dla wegetarian. Nie dlatego że ma to jakieś logiczne uzasadnienie, tylko z powodów ideologicznych, nie mających z odżywianiem żadnego związku. Ale jedzenie dużych ilości olejów roślinnych wcale nie musi być zdrowe.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zainteresowało mnie to.kfadam pisze:Klanger LCHF na bazie roślinnej może przynieść więcej szkody niż pożytku. Wiele wskazuje że nienasycone tłuszcze roślinne są przyczyną stanów zapalnych żył oraz raka.
http://www.nutritionj.com/content/13/1/12
Proponuję skupić się na części "Effects of the type of dietary fats on inflammation" oraz oczywiście na wnioskach. To jest przeglądówka, co jest akurat plusem w tym momencie.
Wiele wskazuje na to, że nie ma jednoznacznych dowodów, że to co piszesz jest uzasadnione. Szczególnie u osób szczupłych (nieco inaczej to wygląda u otyłych osób, ale część wyników badań bardziej redukcję otyłości wskazuje jako czynnik ograniczający stany zapalne niż rodzaj spożywanego tłuszczu).
Tak czy siak, tak jak wspomniał klosiu, ma to znaczenie raczej dla osób nie jedzących mięsa lub jako alternatywę kulinarną czy zwykłe urozmaicenie diety.
Swoją drogą nie bardzo rozumiem czemu tłuszcze roślinne są jednoznacznie kojarzone z olejami rafinowanymi.
- barberry
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 31 maja 2013, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja zanim jeszcze dowiedziałam się o LCHF, próbowałam zastąpić cukier stewią (głównie w wypiekach/potrawach bo herbatę od lat piję zieloną/czerwoną/rooibos więc bez cukru, a i kawa jakoś nigdy mi z cukrem nie podeszła) ale jej smak zabija wszystko
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Stewia jest słodka obok, np. kawa słodzona stewią to smak gorzkiej kawy a potem słodycz stewi. Stewia nie zmienia -ulepsza smaku.
Klanger o dobrą oliwe czy olej roślinny jest trudniej niż o dobre mięso, to raz a dwa to czas w jakim się ten produkt utlenia. Masz oczywiście racje że brak wiarygodnych badań lub bardziej publikacji na ten temat.
Generalnie w świadomości olej rzepakowy w plastikowej butelce jest zdrowy a smalec w papierku jest szkodliwy. Ludzi o takiej świadomości jak ty jest niewielu.
Klanger o dobrą oliwe czy olej roślinny jest trudniej niż o dobre mięso, to raz a dwa to czas w jakim się ten produkt utlenia. Masz oczywiście racje że brak wiarygodnych badań lub bardziej publikacji na ten temat.
Generalnie w świadomości olej rzepakowy w plastikowej butelce jest zdrowy a smalec w papierku jest szkodliwy. Ludzi o takiej świadomości jak ty jest niewielu.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Bo tak są kojarzone powszechnie. Po prostu. Poza jakimiś freakami na punkcie zdrowego odżywiania (takimi jak my ) 99% ludzi nie ma najmniejszego pojęcia o rożnicach między olejem tłoczonym na zimno a rafinowanym kujawskim. Dla przeciętnego człowieka równie dobry jak oliva extra vergine jest olej bartek z 1.5% dodatkiem oliwy z piętnastego tłoczenia. W końcu też zielony.Swoją drogą nie bardzo rozumiem czemu tłuszcze roślinne są jednoznacznie kojarzone z olejami rafinowanymi.
A już takie dziwadła jak olej lniany tłoczony na zimno? Paanie, drogie to i trzeba szybko jeść, bo psuje się szybciej niż masło leżące poza lodówką. I jak to w ogóle jeść, jak nie można na tym smażyć?
Awokado? Bez smaku i drogie. Olej kokosowy? 30-40 zł za pół kilo???? Tak to wygląda u normalnego człowieka .
The faster you are, the slower life goes by.
- barberry
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 31 maja 2013, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dokładnie! Ile ja artykułów przeczytałam o zdrowotnych właściwościach olaju rzepakowego (jasne, zgadzam się z tym) gdzie na końcu tekst "dostaniesz go w każdym sklepie" i zdjęcie kujawskiego
Poczytałam trochę o kawie "bulletproof", o stosowaniu jej zamiast śniadania i powoli się przekonuję Tyle, że oryginalny zamysł przewiduje jako istotny element oprócz masła jeszcze olej MCT (lub ewentualnie kokosowy). Stosowaliście? Ja już jak coś robię to na 100% więc poważnie zastanawiam się nad zakupem takiego oleju.
Poczytałam trochę o kawie "bulletproof", o stosowaniu jej zamiast śniadania i powoli się przekonuję Tyle, że oryginalny zamysł przewiduje jako istotny element oprócz masła jeszcze olej MCT (lub ewentualnie kokosowy). Stosowaliście? Ja już jak coś robię to na 100% więc poważnie zastanawiam się nad zakupem takiego oleju.