Cały czas to zaznaczam.kfadam pisze:ty też fizjoterapeutą ani neurologiem nie jesteś
Dokładnie dwóch:kfadam pisze:mimo to też kilku rad udzieliłeś.
- poleciłem książkę Robina McKenzie (dla niezorientowanych: gość w dziedzinie rehabilitacji kręgosłupa zrobił mniej więcej to, co Mikołaj Kopernik w astronomii),
- poradziłem, żeby udać się do fizjoterapeuty.
Nie wiem skąd ten wniosek. Raczej próbowałem poddać w wątpliwość Twoje zalecenia, niepoparte wiedzą medyczną* ani znajomością konkretnego przypadku. Sam przyznałeś, że doradziłeś koledze robić ćwiczenia rozciągające tylko dlatego, że zalecił je Tobie twój wszechstronnie wykształcony fizjoterapeuta. Jeszcze raz powtarzam: to on jest wykształcony w tej dziedzinie, nie Ty.kfadam pisze: Szukasz sobie kogoś na kim możesz się wyładować.
Jedynym z piszących w tym wątku, który ma odpowiednią wiedzę jest fizjo.biega i zauważ ile napisał (książka jest też po polsku, ale nie zaczynaj bez fizjoterapeuty). Więcej nie mógł, bo ze swoją wiedzą ogólną (na temat tej jednostki chorobowej) i brakiem wiedzy szczegółowej (na temat przypadków piszących tu osób) ma świadomość, że dając dobre rady mógłby zaszkodzić.
Zwracam tę dobrą radę. Ja nie mam z czego ochłonąć.kfadam pisze:Ochłoń.
* wiedza - ogół wiarygodnych informacji o rzeczywistości wraz z umiejętnością ich wykorzystywania.



