Dzienny Jadłospis Biegacza
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 12 lis 2012, 19:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Ile proponujesz spożywać WW na 1kg masy ciała klosiu? :> i ogole jaki stosunek B/T/WW
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Nic nie będę proponował, bo ja jem normalne ilości kalorii, a nie dziubię jak ptaszek, poza tym używam diety dość niskowęglowodanowej.
Osobiście jem średnio 220g węgli dziennie, ale to przy treningu praktycznie codziennie, w sumie 10-12h/tydzień.
A chudnę 4kg na miesiąc przy średnio 2800 kcal dziennie..
Osobiście jem średnio 220g węgli dziennie, ale to przy treningu praktycznie codziennie, w sumie 10-12h/tydzień.
A chudnę 4kg na miesiąc przy średnio 2800 kcal dziennie..
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 07 lis 2013, 18:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Skoro jem za mało białka a za dużo węgli to czy mógłbyś podać mi ze trzy przykłady potraw dobrych dla mnie ? Wybacz, ale nie jestem w stanie sobie sam poradzić z moim jadłospisem, ponieważ nie siędzę w tym temacie i nie chcę odwalić czegoś niezdrowego dla mojego organizmu. Czy jeśli postanowię wyjść z diety to mogę od razu jeść wszystko co chcę ? Przeczytałem, że po diecie ze znikomą ilością węglowodanów powrót tkanki tłuszczowej jest nieunikniony, więc jeśli zakończę diętę bogatą w węglowodany nie będzie tego problemu ?
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Moim zdaniem nie można nic doradzić komuś, kto ma z gruntu złe podejście. Na diecie to bywają paniusie z biura, dokładnie zaznajomione z efektem jojo.
Sposób odżywiania powinien być taki, żeby można go było stosować stale, i jednocześnie prowadził do normalizacji masy ciała. Diety w sensie okresowych restykcji kalorycznych, a później powrót do "normalnego" sposobu odżywiania zawsze będą powodować spadek masy mięśniowej zamiast tłuszczu i zawsze będą powodować efekt jojo. Bo "normalny" sposób odżywiania powoduje otyłość - logiczne, w końcu jakby nie powodował, to nie byłoby się z czego odchudzać.
Sposób odżywiania powinien być taki, żeby można go było stosować stale, i jednocześnie prowadził do normalizacji masy ciała. Diety w sensie okresowych restykcji kalorycznych, a później powrót do "normalnego" sposobu odżywiania zawsze będą powodować spadek masy mięśniowej zamiast tłuszczu i zawsze będą powodować efekt jojo. Bo "normalny" sposób odżywiania powoduje otyłość - logiczne, w końcu jakby nie powodował, to nie byłoby się z czego odchudzać.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 07 lis 2013, 18:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie do końca. Grałem w piłkę przez 6 lat w klubie. Widziałem odżywianie moich kolegów i jedli słodycze, obiady jedli normalne - takie jak ja. Mimo tego nie tyli, więc nie jest do końca tak jak mówisz. Wyjście z diety nie musi oznaczać objadania się słodyczami.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Powinieneś wiedzieć, że to co uchodzi płazem za młodziaka, szczególnie jak się jest choć trochę aktywnym fizycznie, z wiekiem przestaje uchodzić. Nawet nie z powodu obniżającej się z wiekiem przemiany materii, tylko coraz gorszego tolerowania węglowodanów w diecie.
Podejrzewam, że sporo, a może i większość użytkowników tego forum to tacy, którzy ocknęli się po trzydziestce ze sporą nadwagą i zaczęli biegać, żeby "coś z tym zrobić". I też jak mieli 20 lat byli szczupli i jedli co chcieli.
Podejrzewam, że sporo, a może i większość użytkowników tego forum to tacy, którzy ocknęli się po trzydziestce ze sporą nadwagą i zaczęli biegać, żeby "coś z tym zrobić". I też jak mieli 20 lat byli szczupli i jedli co chcieli.
The faster you are, the slower life goes by.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Kolego do 35 roku życia jadłem takie ilości wszystkiego ( w tym słodycze ) a wage trzymałem bo spalałem każdą ilość żarcia, a teraz... wiek robi swoje.
Pisałem ci już że ważysz mało i nie masz czego odsłaniać, klosiu napisał ci to bardziej dobitnie. Radziłem ci zapoznanie się z dietą LCHF, poczytaj pomyśl a inni ew. skorygują to co wymyślisz nie szukaj gotowca to twoje życie decyzje i zdrowie i musisz sam do tego dojść by w pełni rozumieć co i dlaczego robisz i jesz.
Pisałem ci już że ważysz mało i nie masz czego odsłaniać, klosiu napisał ci to bardziej dobitnie. Radziłem ci zapoznanie się z dietą LCHF, poczytaj pomyśl a inni ew. skorygują to co wymyślisz nie szukaj gotowca to twoje życie decyzje i zdrowie i musisz sam do tego dojść by w pełni rozumieć co i dlaczego robisz i jesz.
-
- Stary Wyga
- Posty: 160
- Rejestracja: 26 lis 2013, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Najt, nie sluchasz chlopakow (a dobrze prawia ), moze posluchasz kobiety.
Zdecyduj najpierw o co ci chodzi - o to, zeby spadlo wskazanie wagi, jak na nia wejdziesz? czy o to, zeby miec widoczne miesnie brzucha i lepiej wygladac?
Nikt (pomijam super zawodowcow dla ktorych 10deko to roznica) przy wadze 65 i wzroscie 177 sie nie odchudza. Nawet dziewczyny, a juz facet to w ogole.
Ty z jakiegos powodu chcesz - podejrzewam, ze dlatego, ze masz stosunkowo sporo tkanki tluszczowej, tak?
no o bigoreksje Cie nie podejrzewam
Bo w sumie nie ma az takiego znaczenia ile wazysz w kg, a jaki masz % tluszczu, miesni i czy ten tluszcze jest rozlozony w miare rownomiernie czy jest w okolicach brzucha.
Od samych cwiczen miesnie ci sie nie uwidocznia, musisz zrzucic tluszcz, a tego nie zrobisz bez zmiany sposobu zywienia.
Po pierwsze nie nastawiaj sie na zadna diete, tylko na zmiane sposoby zywienia na zdrowy. Inaczej to nie ma naprawde najmniejszego sensu.
Po drugie - chlopaki dobrze prawia z tymi weglami - daruj je sobie przynajmniej na kolacje, mozesz zjesc np.
- jajka, jajecznica albo omlet (ale taki bez maki, nawet lyzki maki nie dajesz, mozesz dodac warzywa, pieczarki)
- jak nie masz czasu - kupujesz np. 2 serki wiejskie (bez pieczywa), mozesz dojesc warzywami, albo kawalek wedzonej makreli
- rozumiem, ze jesz mieso - wiec kawalek ryby - najlepsze sa tluste morskie - swieze makrele czy sledzie sa tanie i swietne, - smazony lub na parze lub na jeden z tysiaca sposobow kawalek kurczaka / indyka / wolowiny / wieprzowiny + warzywa
- tatar z wolowiny
Platkow kukurydzianych nie kupuj , maja potwornie wysoki IG. Najlepsze jesli nie chcesz komplikowac (na sniadanie, nie na kolacje!!) sa zwykle owsianki.
Jeszcze lepiej robic do nich roznego rodzaju "mleka" - sojowe, ryzowe, migdalowe itd.
Naucz sie robic terriny, pasztety, pasty - mozesz je robic ze straczkow (fasole rozne, ciecierzyca, soczewica, soja, wymienione wczesniej miesa rozne, ryby), dodajesz do tego warzywa oraz orzechy i nasiona (pestki dyni, len, sezam, slonecznik itd.) co wzbogaci Twoja diete, unikniesz monotonii - niektore przepisy sa b. proste i niezbyt pracochlonne.
Gotuj zupy, to naprawde nie jest zbyt skomplikowane, uzywania kostek rosolowych unikniesz stosujac lubczyk (taka przyprawa), kroisz skladniki, a gotuje sie "samo".
Na ten przyklad u mnie dzis na kolacje bedzie shakshouka (mozesz sobie wyguglac co to) a na snaidanie jutro mufiny dyniowe.
Naprawde istnieje wiecej mozliwosci niz dwa razy dziennie kanapki i kurczak
A w ogole to jesz jak wrobelek, moim zdaniem mocno za malo i predzej czy pozniej sie to jakos odbije
Sama waze mniej i wcinam wiecej. I nie tyje (a w wieku studenckim tez nie jestem, do tego mam niedoczynnosc)
Zdecyduj najpierw o co ci chodzi - o to, zeby spadlo wskazanie wagi, jak na nia wejdziesz? czy o to, zeby miec widoczne miesnie brzucha i lepiej wygladac?
Nikt (pomijam super zawodowcow dla ktorych 10deko to roznica) przy wadze 65 i wzroscie 177 sie nie odchudza. Nawet dziewczyny, a juz facet to w ogole.
Ty z jakiegos powodu chcesz - podejrzewam, ze dlatego, ze masz stosunkowo sporo tkanki tluszczowej, tak?
no o bigoreksje Cie nie podejrzewam
Bo w sumie nie ma az takiego znaczenia ile wazysz w kg, a jaki masz % tluszczu, miesni i czy ten tluszcze jest rozlozony w miare rownomiernie czy jest w okolicach brzucha.
Od samych cwiczen miesnie ci sie nie uwidocznia, musisz zrzucic tluszcz, a tego nie zrobisz bez zmiany sposobu zywienia.
Po pierwsze nie nastawiaj sie na zadna diete, tylko na zmiane sposoby zywienia na zdrowy. Inaczej to nie ma naprawde najmniejszego sensu.
Po drugie - chlopaki dobrze prawia z tymi weglami - daruj je sobie przynajmniej na kolacje, mozesz zjesc np.
- jajka, jajecznica albo omlet (ale taki bez maki, nawet lyzki maki nie dajesz, mozesz dodac warzywa, pieczarki)
- jak nie masz czasu - kupujesz np. 2 serki wiejskie (bez pieczywa), mozesz dojesc warzywami, albo kawalek wedzonej makreli
- rozumiem, ze jesz mieso - wiec kawalek ryby - najlepsze sa tluste morskie - swieze makrele czy sledzie sa tanie i swietne, - smazony lub na parze lub na jeden z tysiaca sposobow kawalek kurczaka / indyka / wolowiny / wieprzowiny + warzywa
- tatar z wolowiny
Platkow kukurydzianych nie kupuj , maja potwornie wysoki IG. Najlepsze jesli nie chcesz komplikowac (na sniadanie, nie na kolacje!!) sa zwykle owsianki.
Jeszcze lepiej robic do nich roznego rodzaju "mleka" - sojowe, ryzowe, migdalowe itd.
Naucz sie robic terriny, pasztety, pasty - mozesz je robic ze straczkow (fasole rozne, ciecierzyca, soczewica, soja, wymienione wczesniej miesa rozne, ryby), dodajesz do tego warzywa oraz orzechy i nasiona (pestki dyni, len, sezam, slonecznik itd.) co wzbogaci Twoja diete, unikniesz monotonii - niektore przepisy sa b. proste i niezbyt pracochlonne.
Gotuj zupy, to naprawde nie jest zbyt skomplikowane, uzywania kostek rosolowych unikniesz stosujac lubczyk (taka przyprawa), kroisz skladniki, a gotuje sie "samo".
Na ten przyklad u mnie dzis na kolacje bedzie shakshouka (mozesz sobie wyguglac co to) a na snaidanie jutro mufiny dyniowe.
Naprawde istnieje wiecej mozliwosci niz dwa razy dziennie kanapki i kurczak
A w ogole to jesz jak wrobelek, moim zdaniem mocno za malo i predzej czy pozniej sie to jakos odbije
Sama waze mniej i wcinam wiecej. I nie tyje (a w wieku studenckim tez nie jestem, do tego mam niedoczynnosc)
- natny
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
- Życiówka w maratonie: 4:09:41
- Lokalizacja: DE
sam mam 176 i 68 kg i przy tych proporcjach, odpowiednio zrobionych ofc, nie będziesz się wstydził wyjść na basen
Więc zamiast kombinować z dietą to bierz dupę w troki i jazda na siłkę/trasę. Siedzenie na kanapie i 3h kombinowania dziennie, co by zrobić, żeby się nie narobić, a dobrze wyglądać kończy się tak samo. Daszkiem nad ptaszkiem
Więc zamiast kombinować z dietą to bierz dupę w troki i jazda na siłkę/trasę. Siedzenie na kanapie i 3h kombinowania dziennie, co by zrobić, żeby się nie narobić, a dobrze wyglądać kończy się tak samo. Daszkiem nad ptaszkiem
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 07 lis 2013, 18:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mnie pasuje ta waga, diety mam dość bo przez to, że nie mogę sobie pozwolić na niedzielne ciasto czy drożdżówkę jestem nieszczęśliwy. Jak utrzymać tą wagę i jeść to co chcę? Wystarczy, że będę przestrzegał dziennego wydatku energetycznego ? Nikt tu nie mówi o pochłanianiu całej paczki czipsów, czy jedzeniu samych fast foodów. Chcę jeść normalne obiady :bigos, pierogi, schabowego, zupa mleczna na kolacje, kanapki z dżemem czy nutellą . Oczywiście wszystko z głową
Mam 17 lat i nadal rosnę, więc nie wiem czy dieta to dobre rozwiązanie. Chcę jeść to wszystko co moi koledzy. Oni jedzą normalnie, pozwalają sobie na słodycze i nie tyją, dlaczego ze mną miałoby być inaczej ?Biegał oczywiście będę nadal, więc aktywność fizyczna będzie, dałoby się utrzymać tą wagę ?W końcu jestem młody, do szkoły codziennie chodzę pieszo, ze szkoły tak samo.
Mam 17 lat i nadal rosnę, więc nie wiem czy dieta to dobre rozwiązanie. Chcę jeść to wszystko co moi koledzy. Oni jedzą normalnie, pozwalają sobie na słodycze i nie tyją, dlaczego ze mną miałoby być inaczej ?Biegał oczywiście będę nadal, więc aktywność fizyczna będzie, dałoby się utrzymać tą wagę ?W końcu jestem młody, do szkoły codziennie chodzę pieszo, ze szkoły tak samo.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Po pierwsze jedz, po drugie przestań tracić mase po trzecie masz ochote na słodkie to jedz byle nie za często. LCHF to normalne jedzenie tłuszcz, mięso i niewiele węglowodanów. Nie tyje się od tłuszczu tyje się od węglowodanów. Rano jajecznica z trzech jajek na boczku i kromka razowca i do obiadu napewno głodny nie będziesz. Chłopaku rozwijasz się potrzebna ci energia ( tłuszcz) i budulec ( białko) i odrobina węgli by organizm nie musiał ich wywarzać a te minimum 50 g. to konieczność Pół litra tłustego mleka wypitego po bieganiu ( dobry izotonik) to połowa dziennego minimum ww.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
najt, to ja w ogóle nie wiem o co ci chodzi. Jesteś zadowolony z wagi, masz 17 lat, po cholerę w takim razie jesteś na jakiejś diecie? Chcesz sobie na siłę metabolizm spowolnić? Jedz co chcesz i nie cuduj, zaczniesz się martwić jak zauważysz że tyjesz albo coś.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 07 lis 2013, 18:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chodzi o to, że postanowiłem przejść na dietę ponieważ nie byłem zadowolony ze swojej wagi, teraz jestem i nie mam zamiaru już chudnąć, ale boję się, że jak znów zacznę jeść normalnie to mój problem powróci.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
4 dni temu jeszcze byłeś niezadowolony, pytałeś o dietę, a teraz już jesteś zadowolony? Cud!