Koronawirus Covid 19
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1121
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
Release the Kraken!
https://www.scientificamerican.com/arti ... ontagious/
https://youtu.be/38AYeNGjqg0
https://www.scientificamerican.com/arti ... ontagious/
https://youtu.be/38AYeNGjqg0
-
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
- Życiówka na 10k: 43:35
- Życiówka w maratonie: brak
Ciekawy temat. Spodziewałem się dyskusji o przejściach po-covidowych i mozolnego powrotu do treningu a tu PiS, maseczki i hotdogi na orlenie.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1951
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
A to pod twoje oczekiwania napiszę, że do aktywności (spacer po lesie kilka km) wróciłem dokładnie w 12. dzień L4, a po dwóch tygodniach był pierwszy bieg. Pierwsza (i ostania) szczepionka zmęczyła mnie prawie tak samo jak sam wirus ("oryginał" z 2020 r.), z tą różnicą, że po niej nie zemdlałem, ale już psa żona musiała wyprowadzać, bo ledwo radziłem sobie ze wstaniem z łóżka.
Z psem był największy problem, bo oboje złapaliśmy koronę w tym samym czasie i oboje byliśmy na kwarantannie. Na szczęście, teściowe zgodzili się zabrać psa do siebie na 2 tygodnie. A wtedy jeszcze policmajstry koczowały pod blokiem i dzwoniły kolejno do ludzi prosząc o pokazanie się w oknie. Pełni absurdu dopełnia fakt, że wyniki testów mieliśmy oboje negatywne. Tragikomedia.
Z psem był największy problem, bo oboje złapaliśmy koronę w tym samym czasie i oboje byliśmy na kwarantannie. Na szczęście, teściowe zgodzili się zabrać psa do siebie na 2 tygodnie. A wtedy jeszcze policmajstry koczowały pod blokiem i dzwoniły kolejno do ludzi prosząc o pokazanie się w oknie. Pełni absurdu dopełnia fakt, że wyniki testów mieliśmy oboje negatywne. Tragikomedia.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Pelna racja. Ja tez zawsze chodzę po płaskiej ziemi. Co mi będą opowiadać!weuek pisze: ↑12 sty 2023, 18:27 A to pod twoje oczekiwania napiszę, że do aktywności (spacer po lesie kilka km) wróciłem dokładnie w 12. dzień L4, a po dwóch tygodniach był pierwszy bieg. Pierwsza (i ostania) szczepionka zmęczyła mnie prawie tak samo jak sam wirus ("oryginał" z 2020 r.), z tą różnicą, że po niej nie zemdlałem, ale już psa żona musiała wyprowadzać, bo ledwo radziłem sobie ze wstaniem z łóżka.
Z psem był największy problem, bo oboje złapaliśmy koronę w tym samym czasie i oboje byliśmy na kwarantannie. Na szczęście, teściowe zgodzili się zabrać psa do siebie na 2 tygodnie. A wtedy jeszcze policmajstry koczowały pod blokiem i dzwoniły kolejno do ludzi prosząc o pokazanie się w oknie. Pełni absurdu dopełnia fakt, że wyniki testów mieliśmy oboje negatywne. Tragikomedia.
-
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
- Życiówka na 10k: 43:35
- Życiówka w maratonie: brak
Pierwsza szczepionka u mnie była ok. Po drugiej tak samo źle się czułem jak Ty i myślałem, że gorzej być nie może.
Później przyszedł covid i 5dni gorączki pod 40st + największy ból głowy w moim życiu. Już żonie przekazywałem gdzie prochy rozsypać. Nikomu nie życzę.
Od końca października nadal dochodzę do siebie
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
To życzę żebyś jak najszybciej wrócił do pełni sił.
A jak węch wzrok i jakieś neurologiczne sprawy?
A jak węch wzrok i jakieś neurologiczne sprawy?
-
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
- Życiówka na 10k: 43:35
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki. Węch miałem pogorszony ale go nie straciłem. Duży bół mięśni, w 4-5 dniu doszedl ogromny ból pleców w odcinku lędźwiowym.
Jednak największym problemem był ból głowy, który nie pozwalał mi spać. To wszystko pomimo brania 8x500mg paracetamolu i 4x jakiegoś mocnego przeciwbólowego. Nie pamiętam nazwy.
Jednak największym problemem był ból głowy, który nie pozwalał mi spać. To wszystko pomimo brania 8x500mg paracetamolu i 4x jakiegoś mocnego przeciwbólowego. Nie pamiętam nazwy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 901
- Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
- Życiówka na 10k: 47:47
- Życiówka w maratonie: - - -
- Lokalizacja: wieś na Mazowszu
Jak wyniki testu mieliście negatywne, to dlaczego byliście na kwarantannie i nie mogliście wyprowadzać psa sami?weuek pisze: ↑12 sty 2023, 18:27 Z psem był największy problem, bo oboje złapaliśmy koronę w tym samym czasie i oboje byliśmy na kwarantannie. Na szczęście, teściowe zgodzili się zabrać psa do siebie na 2 tygodnie. Pełni absurdu dopełnia fakt, że wyniki testów mieliśmy oboje negatywne. Tragikomedia.
P.S
sorry może za naiwne pytanie, ale starsi forumowicze wiedzą, że sam nie uczestniczyłem w covidowym amoku (normalna aktywność, żadnych masek, szczepionek, itd. może dlatego przez te 2 lata szaleństwa nie chorowałem), więc może nie do końca rozumiem na jakiej zasadzie to działało.
Proszę tylko o krótkie wyjaśnienie, nie chcę kolejnych bezsensownych dyskusji.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1951
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Nie wiem, ale podejrzewam, że dlatego, że te testy o kant dupy można (było) rozbić. Wyniki negatywne, ale chorzy zdecydowanie byliśmy.
@Rolli, cieszę się twoim szczęściem, ale ja jednak wolę ziemię pofałdowaną, bo mniejsza monotonia (w bieganiu zwłaszcza). No i jeszcze nie muszę zacytować całej książki, aby wyrazić swoją opinię o niej. Tak już mam, że lubię niewygodnie.
@Rolli, cieszę się twoim szczęściem, ale ja jednak wolę ziemię pofałdowaną, bo mniejsza monotonia (w bieganiu zwłaszcza). No i jeszcze nie muszę zacytować całej książki, aby wyrazić swoją opinię o niej. Tak już mam, że lubię niewygodnie.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
- Życiówka na 10k: 43:35
- Życiówka w maratonie: brak
Możesz sobie zabrać ziemię w moich okolicach. Albo w dół albo w górę. 100m prostych to tylko na stadionie. I weź tu trening tempowy rób
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1951
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Dzisiaj zrobiłem niby tempowy (wg. oceny zegarka) i rzeczywiście nie powinienem był tego robić po mieście, bo w trakcie potknąłem się na krawężniku i poległem. Za mało płaska jest ta moja ziemia...
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zdecydowanie nie rozumiesz.
Próby wyjaśnień podejmowało tu już wiele osób, wielokrotnie. Teraz nie będę ich tu odszukiwał pod zwałami bzdetów i foliarstwa, możesz sam to zrobić skoro nie próbowałeś zrozumieć, gdy były one na bieżąco
Co do szczepień, mogę się podzielić historią sukcesu: reagowałem na nie lepiej niż na szczepionki przeciw grypie, przy których też nie ma żadnego dramatu. Po grypowej mam 1 dzień ogólnego osłabienia, po covidowej mRNA nic z tych rzeczy, tylko miejsce podania boli trochę bardziej przez kilka dni. Na Covid nie chorowałem. Czy byłem zakażony nie wiem, możliwe że raz ale nie wiem czy to był ten wirus.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1951
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Świetnie, zatem można te maRneereNA sobie aplikować jak suplementy diety.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
No, ja bym mogl. Mam 3 i po zadnej nie mialem zadnych problemow poza lekkim bolem miesnia w okolicach uklucia.
Covida tez przeszedlem lekko, nie bez objawowo, ale lekko (cos jak przeziebienie).
Jednak long covid, to juz zupelnie inna historia...
Covida tez przeszedlem lekko, nie bez objawowo, ale lekko (cos jak przeziebienie).
Jednak long covid, to juz zupelnie inna historia...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 901
- Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
- Życiówka na 10k: 47:47
- Życiówka w maratonie: - - -
- Lokalizacja: wieś na Mazowszu
Ale ja pytałem dlaczego mieliście kwarantannę, skoro testy były negatywne. Kwarantanna z chorobą w tamtych czasach raczej nie miała za wiele wspólnego. Dostawało się ja urzędowo z różnych czasami absurdalnych powodów.