Koronawirus Covid 19
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Tomasz, ale jestem zwykle dwa miesiące w roku w Alpach włoskich. Nie widziałem nikogo bez maski w transporcie publicznym, sklepie, nie wspomnę już o green pass w knajpach. U nas jest daleko posunięta dowolność.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Rolli śpisz, bo czekam cały czas na źródło Twoich doniesień o tym kto leży w szpitalu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Przecież masz gugla!
A no tu:
https://www1.wdr.de/nachrichten/themen/ ... f-100.html
Tu 33%
https://www.mdr.de/nachrichten/thuering ... e-100.html
A tu nawet więcej...
No i problemem jest, ze każdy sobie inaczej liczy i za każdym razem ma na to fajne wytłumaczenie.
Ale teraz juz naprawdę nie będę tu pisał, zeby pawo nie myślał ze jestem anty...
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1121
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
Prawda, pezepisy sa surowe. Im bardziej na północ od Rzymu, tym bardziej przestrzegane.Ryszard N. pisze: ↑27 lis 2021, 10:30 Tomasz, ale jestem zwykle dwa miesiące w roku w Alpach włoskich. Nie widziałem nikogo bez maski w transporcie publicznym, sklepie, nie wspomnę już o green pass w knajpach. U nas jest daleko posunięta dowolność.
Brak polskiej dyscypliny podczas październikowego pobytu w Gdańsku troszkę mnie zawiódł
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Myślę, że jesteś zmęczony tą sytuacją, tak jak my wszyscy.
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 14 gru 2019, 21:48
- Życiówka na 10k: 44:33
- Życiówka w maratonie: 3:43:28
- Lokalizacja: Gdańsk
Patrzę na te liczby i wyglądają bardzo optymistyczne. Jakiego dokładnie okresu dotyczą te dane?
Sprawdziłem jak to wyglądało w Polsce w okresie 24.09 do 26.11.2020r. i 24.09 do 26.11.2021r. (wg https://ourworldindata.org/coronavirus-data ).
We wskazanym okresie 2020r. wychodzi 15,4 zgonów/1000 zakażeń, natomiast w 2021r. 12,6/1000. Jest lepiej niż rok temu, ale to są zupełnie inne relacje, niż te, które podałeś.
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 14 gru 2019, 21:48
- Życiówka na 10k: 44:33
- Życiówka w maratonie: 3:43:28
- Lokalizacja: Gdańsk
Nie znam włoskiego, mogę tylko obejrzeć zdjęcia i na żadnym nie widać ludzi z parasolami.Tomaszrunning pisze: ↑27 lis 2021, 10:24(...)
Chipy w strzykawkach to juz stare, teraz we wloszech debile mówią, ze chemitrails próbują zaszczepic z lotu ptaka. Na placach jak protestują to parasole otwierają
https://www.meteoweek.com/2021/11/21/pr ... ttero-cpe/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 585
- Rejestracja: 19 wrz 2019, 06:56
- Życiówka na 10k: 37:29
- Życiówka w maratonie: 3:02:45
Już w tytule masz słowo „ombrello” co znaczy „parasol”.wwlodar pisze: ↑27 lis 2021, 17:25Nie znam włoskiego, mogę tylko obejrzeć zdjęcia i na żadnym nie widać ludzi z parasolami.Tomaszrunning pisze: ↑27 lis 2021, 10:24(...)
Chipy w strzykawkach to juz stare, teraz we wloszech debile mówią, ze chemitrails próbują zaszczepic z lotu ptaka. Na placach jak protestują to parasole otwierają
https://www.meteoweek.com/2021/11/21/pr ... ttero-cpe/
5km - 17:42 (18.03.2023 - bez atestu)
10km - 37:29 (17.09.2023)
HM - 1:22:40 (29.09.2024)
M - 3:02:45 (30.04.2023)
Blog - viewtopic.php?f=27&t=60476
Komentarze - viewtopic.php?f=28&t=60477
10km - 37:29 (17.09.2023)
HM - 1:22:40 (29.09.2024)
M - 3:02:45 (30.04.2023)
Blog - viewtopic.php?f=27&t=60476
Komentarze - viewtopic.php?f=28&t=60477
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 901
- Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
- Życiówka na 10k: 47:47
- Życiówka w maratonie: - - -
- Lokalizacja: wieś na Mazowszu
To rzeczywiście straszne, ale to nie pierwszy i pewnie nie ostatni wariant, więc na twoim miejscu bym się tym aż tak nie podniecał. Z artykułów dostępnych w necie i gazetach tych "poważnych" wynika, że UE już zakupiła po 8 dawek preparatów zwanych dla niepoznaki szczepionkami na każdego obywatela UE, a pewnie to nie koniec zakupów, więc teraz musi to zużyć, co oznacza, że ta pandemia pewnie szybko się nie skończy. Jak to mówią show must go on.Tomaszrunning pisze: ↑27 lis 2021, 10:24 Niestety juz pierwszy przypadek nowego wariantu południowo afrykańskiego w Europie : Belgia
Te otwieranie parasoli na szczepionki z samolotów to rzeczywiście musi być zabawne. Możesz przesłać linki do zdjęć z tych manifestacji "antyszczepionkowych"? Pod twoim linkiem nie ma zdjęć z parasolkami. Wpisuję tę frazę w google i nie mogę znaleźć. Co nie oznacza, że tak nie było, ale jak to mówią dowody na stół. Bo napisać można wszystko, skala zakłamania, manipulacji czy teraz szczucia na ludzi ceniących swoją wolność jest niespotykana w historii.Tomaszrunning pisze: ↑27 lis 2021, 10:24 Chipy w strzykawkach to juz stare, teraz we wloszech debile mówią, ze chemitrails próbują zaszczepic z lotu ptaka. Na placach jak protestują to parasole otwierają
https://www.meteoweek.com/2021/11/21/pr ... ttero-cpe/
Dobrym przykładem są manifestacje przeciw segregacji sanitarnej w Wiedniu. Tysiące zwykłych pokojowo manifestujących obywateli, a w mediach opisy jakby przeszli bandyci, kibole, no i co najlepsze antysemici i faszyści. To było najbardziej absurdalne, bo to właśnie manifestujący porównywali siebie i słusznie do żydów z okresu sprzed 2 wojny światowej, którzy byli segregowani pod pretekstem roznoszenia chorób. Tak samo jak teraz ludzie nie chcący przyjąć preparatów na C-19. A to obecne władze stosują czysty faszyzm. Co ciekawe w UE prym wiodą w tej chwili Niemcy, Austria i Wochy.
A przecież z tym roznoszeniem jest akurat odwrotnie, o czym nawet pro-szczepionkowe media w PL zaczęły trąbić ostatnio. Bo to, że te szczepionki nie chronią przed zakażeniem, jak zapewniano jeszcze pół roku temu, to już wiadomo na 100%. A więc zaszczepieni tak samo się zakażają i zakażają innych jak niezaszczepieni. Tylko, że niezaszczepieni nawet zdrowi przy kontakcie zakażonym itd. maja z miejsca kwarantannę,. a w Niemczech, Włoszech itd. mają zakaz wstępu do ustępu. I dodatkowo są testowani z byle powodu. Natomiast zaszczepieni jako przywilej nie mają kwarantanny, więc mogą roznosić wirusa, że hej. Dodatkowo w PL lekarze chorych zaszczepionych nawet z typowymi objawami C-19 bardzo niechętnie kierują na testy, więc nawet chorując na C-19 łażą sobie wszędzie. I kto tu kogo zaraża?
To tyle, można by pisać i pisać, dyskusja bez sensu, z medialnym przekazem nawet wbrew logice faktom i zdrowemu rozsądkowi się nie wygra.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1519
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Parasolki stały się bardzo skuteczną bronią do walki z systemem w Hongkongu.
Tam młodzi Chińczycy wygrywali z systemem między innymi dzięki parasolkom.
Widać boją się że ludzie w europie też zaczną używać, że piszą brednie o ochronie od szczepionek.
Tam młodzi Chińczycy wygrywali z systemem między innymi dzięki parasolkom.
Widać boją się że ludzie w europie też zaczną używać, że piszą brednie o ochronie od szczepionek.
PB: 17:17, 36:14, 1:22:28, 2:46:06
Fotoblog+ https://bieganie.org/
Fotoblog+ https://bieganie.org/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wskaźnik wyszczepialności w Czechach jest tylko o kilka % wyższy niż w Polsce. Trzecią dawką szczepi się i w Polsce i w Czechach. Przy czym w Czechach dopiero w tym tygodniu wprowadzają częściowy lockdown, większy dla niezaszczepionych, którzy bardziej go chcieli. W związku z tą zachętą planują też otworzyć z powrotem część punktów szczepień.
Tak więc:
- pod względem obostrzeń od lata Czechy nie różniły się zbytnio od Polski;
- pod względem przestrzegania obostrzeń było niewiele lepiej;
- więcej zachorowań niż w Polsce to oni mają na papierze. Powód jest ten sam co w 1., 2. i 3. fali: tam państwo testuje ludzi (4 do 8 razy) częściej niż w Polsce, bo jest zainteresowane tym, żeby wiedzieć w jakiej są sytuacji i możliwie szybko reagować. Efekt będzie też ten sam co w 1., 2., i 3. fali: nadmiarowe zgony będą dużo częstsze w Polsce niż w Czechach. [„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.” - Albert Einstein].
Zaszczepionych pełną dawką jest 53,6% populacji (to działa na naszą korzyść), przy czym nie wszyscy zareagowali wytworzeniem odporności (skuteczność szczepionek), u niektórych odporność mogła już znacząco spaść.beata pisze: ↑26 lis 2021, 12:40Kordyt, ja również nie rozumem. U nas zaszczepionych jest wg danych oficjalnych 50% ludzi, a poziom zachorowań taki, jak przed rokiem o tej porze. Ale w takiej np. Austrii zaszczepionych jest znacznie więcej osób i właśnie mają pełny lockdown (???). Nie wiem, co o tym myśleć, dla mnie to wszystko nie trzyma się tzw. kupy.Kordyt pisze: ↑26 lis 2021, 11:08Nie rozumiem tego wszystkiego. Są raporty i dane podawane przez media które jednoznacznie wskazują na skuteczność szczepień, że chorują tylko niezaszczepieni, że jest to bardzo groźna choroba. A jednak w życiu codziennym niczego takiego nie zauważam... widzę natomiast kompletną sprzeczność z tym co podają media.
U mojej mamy w szpitalu lekarze zaszczepieni i tak chorowali na covid po szczepionce i mieli dość ciężkie objawy...
Z drugiej strony:
- fala zachorowań z zimy/wiosny 2021 była spowodowana wariantem "brytyjskim" i poprzednimi. Teraz dominuje wariant Delta ("Indyjski"), który szacuje się że jest 50%-70% bardziej zakaźny od poprzednich.
- nie ma praktycznie żadnych zakazów imprez masowych, jakie były jeszcze wiosną,
- nie ma odgórnie zarządzonej zdalnej edukacji, jeśli gdzieś jest, to zarządzone przez konkretną szkołę tam, gdzie już powstało ognisko choroby i część dzieci przyniosła ją do domów,
- ludzie zachowują się jakby epidemii nie było w ogóle, albo zachowują się wyraźnie mniej ostrożnie niż wcześniej (co ma miejsce również w moim przypadku),
- przy czym ci, którzy zachowują się jakby epidemii nie było bo "w nią nie wierzą", prawie w całości są nie zaszczepieni, więc albo zachorują, albo będą przenosicielami zarazy dużo częściej niż zdrowo rozsądkowa część społeczeństwa.
Z powyższego widać, że zjawiska działające teraz na naszą niekorzyść co najmniej równoważą pozytywny efekt szczepień.
Do tego trzeba przypomnieć to co ktoś tu wcześniej napisał: żeby przerwać łańcuch zakażeń bez zmiany sposobu dotychczasowego funkcjonowania, musiało by być zaszczepionych sporo ponad 90% ludzi na danym terenie. Więc przy niecałych 60% zaszczepionych (częściową) korzyść ze szczepienia mają tylko osoby zaszczepione, lecz wpływ na krążenie patogenu w środowisku jest bardzo mały.
Dopóki zaś krąży w takiej masie (dzięki niezaszczepionym) i cały czas wchodzi w styczność z ludźmi zaszczepionymi, to jest dużo większe ryzyko powstania i rozpowszechnienia mutacji, która znowu będzie zdolna zakażać osoby zaszczepione.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
W ogóle nie ma się co podniecać nowymi wariantami. To jest RNA-wirus, więc mutuje i będzie mutował nieustannie, bez zabezpieczenia w postaci drugiej nici nośnika genetycznego to jest nie do uniknięcia. Tak samo szczepionki na grypę działają mniej więcej rok, bo po roku mamy już do czynienia z zupełnie inną grypą po kilku mutacjach. Nowe wersje to w tej chwili tylko kaczki dziennikarskie, jedyne co to mogą zmniejszać skuteczność szczepionek.
Zachorowań też nie ma co porównywać z prostego powodu - w tej chwili jest o wiele lepiej niż w zeszłym roku, gdy zupełnie stracono kontrolę nad testowaniem, bo sanepid się wyłożył na ryj jako pierwszy , ale i tak wykrywa się u nas może 20, może 30% zachorowań, szczególnie na wschodzie. Przy dużym nasileniu zachorowalności wyniki testowania nie mówią kompletnie nic. Przynajmniej u nas w Polsce.
Zachorowań też nie ma co porównywać z prostego powodu - w tej chwili jest o wiele lepiej niż w zeszłym roku, gdy zupełnie stracono kontrolę nad testowaniem, bo sanepid się wyłożył na ryj jako pierwszy , ale i tak wykrywa się u nas może 20, może 30% zachorowań, szczególnie na wschodzie. Przy dużym nasileniu zachorowalności wyniki testowania nie mówią kompletnie nic. Przynajmniej u nas w Polsce.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zgadzam się co do zasady, ale w szczegółach nie wszędzie.
Przede wszystkim - po czym wnosisz że SANEPID powstał i odzyskał kontrolę nad testowaniem? Rozmawiałem w zeszłym tygodniu z rodzinką, w której młody przyniósł COVIDa ze szkoły i mimo że chodziło o 4 osoby, to trudno było się połapać w tym co mówili o kwarantannach i testowaniu poczególnych domowników.
Dwa - czy teraz jest lepiej niż w zeszłym roku czy nie lepiej, to się dowiemy za kilka miesięcy jak policzą zmarłych na COVIDa i na niewydolność systemu ochrony zdrowia. Coś ciężko uwieżyć, że państwa z bardziej wyszczepioną populacją, mające jakiś obraz sytuacji na podstawie dużo częściej przeprowadzanych testów, z nieporównywalnie bardziej dofinansowanymi szpitalami, bez potrzeby obniżają sobie wpływy do budżetu wprowadzając lockdowny.
Nowe warianty: przecież nikt nie robi afery z każdej nowej mutacji - taka się pojawia u co drugiego chorego. W zasadzie to pamiętam szum wokół 2 nowych mutacji, przy czym obydwie stały się dominującymi. Teraz jest ostrzeżenie przed kolejną znaczącą, ale zajmnie 3 - 4 tygodnie zanim dokładnie zbadają jej właściwości bo wyłapali ją wcześniej od poprzednich więc nie ma tak dokładnych danych, jak się to zachowuje tam gdzie powstało.
Ogólnie to trzeba nie zwariować w żadną stronę ale też nie bagatelizować i do wiosny bardziej na siebie uważać.
Przede wszystkim - po czym wnosisz że SANEPID powstał i odzyskał kontrolę nad testowaniem? Rozmawiałem w zeszłym tygodniu z rodzinką, w której młody przyniósł COVIDa ze szkoły i mimo że chodziło o 4 osoby, to trudno było się połapać w tym co mówili o kwarantannach i testowaniu poczególnych domowników.
Dwa - czy teraz jest lepiej niż w zeszłym roku czy nie lepiej, to się dowiemy za kilka miesięcy jak policzą zmarłych na COVIDa i na niewydolność systemu ochrony zdrowia. Coś ciężko uwieżyć, że państwa z bardziej wyszczepioną populacją, mające jakiś obraz sytuacji na podstawie dużo częściej przeprowadzanych testów, z nieporównywalnie bardziej dofinansowanymi szpitalami, bez potrzeby obniżają sobie wpływy do budżetu wprowadzając lockdowny.
Nowe warianty: przecież nikt nie robi afery z każdej nowej mutacji - taka się pojawia u co drugiego chorego. W zasadzie to pamiętam szum wokół 2 nowych mutacji, przy czym obydwie stały się dominującymi. Teraz jest ostrzeżenie przed kolejną znaczącą, ale zajmnie 3 - 4 tygodnie zanim dokładnie zbadają jej właściwości bo wyłapali ją wcześniej od poprzednich więc nie ma tak dokładnych danych, jak się to zachowuje tam gdzie powstało.
Ogólnie to trzeba nie zwariować w żadną stronę ale też nie bagatelizować i do wiosny bardziej na siebie uważać.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9045
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Napisze jak to wygląda praktycznie z sanepidem i nie tylko.
Moja żona czuła się źle. W środę nie miała już sił by iść do pracy. Zadzwoniła do lekarz rodzinnej, odebrała rejestratorka i po wysłuchaniu żony to ona stwierdziła, że będzie skierowanie na test covid do szpitala.
Termin dostaliśmy prawie od ręki i o 11.00 byliśmy już w szpitalu. Kolejka bardzo dużo. Zeszło tam z godzinę czekania.
Około 21.00 wieczorem żona dostała SMS, że wynik testu jest w Internetowym Koncie Pacjenta.
Zalogowałem się na konto żony i nic tam nie było. Dodam, że żona pracuje jako opiekunka dzieciaczków w żłobku i z pracy od rana wydzwaniali do niej w celu pozyskania info czy jest covid.
Wynik w IKP pojawił się dopiero po 23.00 - niestety wynik pozytywny, covid.
Następnego dnia rano zadzwonił automat +22... z info o objęciu izolacją. Żona zadzwoniła jeszcze do przychodni rodzinnej. Tam niby w systemie jeszcze nic nie mieli, ale przyjęli informację i nawet nie spytali jak się czuje i czy nie ma potrzeby jej zbadać. Nie wspomnę, że o mnie w ogóle nie zapytali.
Z sanepidu telefon był dopiero wczoraj. Wypytywanie żony z kim miała kontakt. Oczywiście pani z sanepidu chciała też rozmawiać ze mną. Zapytała o PESEl, wyskoczyło jej w systemie, ze jestem zaszczepiony dwoma dawkami i mnie tylko poinformowała, że w związku z tym nie nakłada na mnie kwarantanny.
Nawet nie spytała jak się czuję. Nic ją to nie interesowało.
Czy to tak powinno wszystko wyglądać ze strony poradni rodzinnej i sanepidu? W mojej ocenie zupełnie nie: w sensie braku zainteresowania się naszym zdrowiem i czasem reakcji.
Tyle w skrócie.
Moja żona czuła się źle. W środę nie miała już sił by iść do pracy. Zadzwoniła do lekarz rodzinnej, odebrała rejestratorka i po wysłuchaniu żony to ona stwierdziła, że będzie skierowanie na test covid do szpitala.
Termin dostaliśmy prawie od ręki i o 11.00 byliśmy już w szpitalu. Kolejka bardzo dużo. Zeszło tam z godzinę czekania.
Około 21.00 wieczorem żona dostała SMS, że wynik testu jest w Internetowym Koncie Pacjenta.
Zalogowałem się na konto żony i nic tam nie było. Dodam, że żona pracuje jako opiekunka dzieciaczków w żłobku i z pracy od rana wydzwaniali do niej w celu pozyskania info czy jest covid.
Wynik w IKP pojawił się dopiero po 23.00 - niestety wynik pozytywny, covid.
Następnego dnia rano zadzwonił automat +22... z info o objęciu izolacją. Żona zadzwoniła jeszcze do przychodni rodzinnej. Tam niby w systemie jeszcze nic nie mieli, ale przyjęli informację i nawet nie spytali jak się czuje i czy nie ma potrzeby jej zbadać. Nie wspomnę, że o mnie w ogóle nie zapytali.
Z sanepidu telefon był dopiero wczoraj. Wypytywanie żony z kim miała kontakt. Oczywiście pani z sanepidu chciała też rozmawiać ze mną. Zapytała o PESEl, wyskoczyło jej w systemie, ze jestem zaszczepiony dwoma dawkami i mnie tylko poinformowała, że w związku z tym nie nakłada na mnie kwarantanny.
Nawet nie spytała jak się czuję. Nic ją to nie interesowało.
Czy to tak powinno wszystko wyglądać ze strony poradni rodzinnej i sanepidu? W mojej ocenie zupełnie nie: w sensie braku zainteresowania się naszym zdrowiem i czasem reakcji.
Tyle w skrócie.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.