Świeżak pisze: I ponieważ jestem wolnym człowiekiem. I ponieważ jestem żyjącą osobą (to podobno silny argument do każdej dyskusji, tak gdzieś słyszałem).
Argument? To tylko sytuacja przejściowa i to w przypadku wszystkich.
To się nie wyklucza, patrz vemmik444
vemmik444 pisze:Nie zaszczepię się, ponieważ jestem żyjącą osobą.
No i tu ma Pawo racje, wszyscy "oni" uważają, ze są "żyjąca osoba"... do czasu. I to dla wszystkich "do czasu". Dla Marka tez.
Kangoor5 pisze:To rzeczywiście jest albo troll przeklejający teksty ułożone na wschodzie, albo kompletny tuman nie panujący nad tym, co by chciał napisać:
Nie zaszczepię się, by móc podróżować.
Nie zaszczepię się, by móc przekroczyć granicę.
Możliwe też, że obje opcje są prawdziwe
Ale trzeba oddać, że choć jedno zawołanie tej litanii już mu się sprawdziło:
Nie zaszczepię się, aby wielu poznało prawdę.
Tak dokładnie przeanalizowałeś jego wypowiedz? Podziwiam. Ja tam wole teksty Marka. Sa zabawniejsze.
Bez przesady. Nie było czego analizować, w dodatku akurat mi się nudziło.
Jedno co w tym wpisie było wartościowego, to książkowy przykład efektu Duninga-Krugera: typ coś pisał na początku, że "latami studiował szczepionki", a potem pokazał że nie potrafi nawet zapanować nad interpunkcją, żeby przecinek nie odwrócił sensu jego zdania.
Sikor pisze:
Nie wiem, tez uwazam, ze bez sensu, skoro szczepionki sa juz oplacone.
Ja bym tam u konikow szczepionek nie bral.
Widzę, że nadajemy na innych falach. Może dlatego, że jesteś młodszy i nie mieszkasz w Polsce to chyba nie zrozumiałeś mojego porównania.
Nie chodziło mi o żadne opłacanie szczepionek, a o efekt tych całych szczepień. Mój wpis to było nawiązanie to starej reklamy proszku do prania.
Znikam z tego wątku. Dyskusja bez sensu.
vemmik444 pisze:Destrukcja medycyny, którą znamy.
Nie dajcie się nabrać sportowcy. Mało już straciło zdrowie przed Olimpiadą ?? Możliwe , że już nie wrócicie na swój najwyższy poziom, a trzecią daweczkę tej trucizny dla układu imunologicznego już bandyci zapowiadają ...
nagly1 pisze:Spoko, czyli elita z Davos (World Economic Forum) ze swoim hasłem: "Nie będziesz posiadał nic i będziesz szczęśliwy" trafiła na podatny grunt.
Wręcz przeciwnie, pierwszy raz w życiu ktoś strzela do moich wrogów. A ja w tym czasie mogę iść pobiegać. Proste.
Moja żona od lat pracowała w przemyśle turystycznym. Ostatnio w lokalnym biurze. Podczas pandemii biuro oczywiście zostało zamknięte, ale niestety nie ponowiło działalności. Właścicielka straciła pieniądze, entuzjazm i znalazła inną pracę zostawiając w domu moją żonę.
W maju skontaktował się właściciel biura turystycznego z sąsiedniego miasteczka i zaproponował pracę na pół etatu, bo zapowiadał się powrót do wakacyjnego życia. I faktycznie aż do początku lipca był spory ruch, głównie wakacje w Europie.
Od zeszłego tygodnia przychodzi coraz więcej osób, aby odwołać. Jest tak wiele praktyk, które są do odwołania, że właściciel powiedział, że jak tak pójdzie to sierpień będzie ostatnim miesiącem pracy nie tylko dla mojej żony, ale również dla niego.
Brakuje pomocy rządowych. Włoskie agencje głównie zarabiają na podróżach jesienno-zimowych, gdy uciekało się od zimy do Ameryki południowej, Karaibów czy Azji....
Będzie cienko
Do tego w Izraelu mówią, e Pfizer na Deltę jest słabiutki
Chyba jesienne maratony będą jednak odwołane. Firenze i Pisa pod wielkim znakiem zapytania
Chyba bliżej 88%, ale to i tak zaskakująco duża rozbieżność. Ciekawe z czego to wynika. Czy może z tego, że w Izraelu jest zaszczepionych znacznie więcej młodych, którzy w naturalny sposób są skłonni do zachowania bardziej ryzykownego z punktu widzenia rozprzestrzeniania wirusa - spotkania w dużych grupach i w ciasnych pomieszczeniach, przez co liczba ewentualnie przyjętych jednostek wirusa jest większa i bardziej prawdopodobne przełamanie mechanizmów odporności? Może nie tylko młodsi, ale ogólne wzorce kulturowe sprzyjają tam takim kontaktom? No i chyba tam w pewnym momencie mocno ograniczyli lockdown. Bo raczej nie sama skuteczność szczepionki aż tak się różni.
Tym niemniej trzeba pamiętać, że na początku pandemii mówiło się, iż każda szczepionka o skuteczności powyżej 50% już będzie użyteczna.
Ogólnie nie rysuje się to ciekawie dla Polski, gdzie szczególnie ci nie zaszczepieni nie widzą potrzeby stosowania środków ostrożności a w przeciwieństwie do cywilizowanych krajów zachodnich bardziej wrażliwe, starsze roczniki są słabo wyszczepione, bo zostały zostawione same sobie w kwestii dostępu do wiedzy o szczepieniach i dostępu do systemu szczepień - jeśli ktoś nie ogarnia SMSów, to ciężko mu się było zarejestrować.