Jeśli za zbilansowaną dietę uważamy dietę 55:30:15, to wtedy rzeczywiście nie była zbilansowana. Nie rezygnowałem w niej jednak z ww tak jak rezygnuję teraz, dlatego nazwałem ją zbilansowaną. Rzeczywiście, może nie do końca była dobrana pod kątem udziału w posiłkach ww i tłuszczy, ale wyniki i samopoczucie złe nie były.fantom pisze:Corecto...jabbur pisze:Oraz pojawia się problem z nie łączeniem węglowodanów i tłuszczu w tych samych posiłkach...fantom pisze: Zebysmy mieli jasnosc to nie jest dieta zbilansowana. To jest nadal dieta tluszczowa ale nie LCHF.
Mam wrażenie że powoli się adaptuję do tych tłuszczy. Co do tętna. Nikt z optymalnych nie zwraca na to uwagi, bo tam na pierwszym miejscu jest ciśnienie. Zresztą wzrost tętna o 10 uderzeń na minutę a już w ogóle z 60 na 70, dla kogoś kto nie zajmuje się sportem nie ma prawie żadnego znaczenia i może być niezauważalne. Dlatego pewnie nikt o tym nie pisze. Poza tym z tego co widzę podwyższone tętno jest na diecie mocno ketogenicznej poniżej 50g ww. Przy doładowaniach tętno wraca na swój normalny poziom.
Chyba pisał o tym jabbur. Chodzi o to, że do tego by spalić tłuszcz organizm musi wykonywać większą pracę niż do spalania ww, a co za tym idzie potrzebuje do tego więcej tlenu.katekate pisze:że niby dieta ma wpływ na to, ile tlenu potrzebujemy? bzdura