krunner pisze:Drugim argumentem jest taki, że (tak uważam) społeczeństwo zostanie podzielone na tych, którzy się zaszczepili i na tych, którzy się nie zaszczepili. Ta pierwsza grupa będzie uprzywilejowana tj. nie będzie musiała zakładać maseczek, nie będzie musiała poddawać się kwarantannie po przyjeździe do kraju, będzie mogła pracować bez ograniczeń z biura czy korzystać z usług hoteli bez ograniczeń.
krunner, gdyby tak miało być to by oznaczało, że naprawdę żyjemy w państwie totalitarnym, a chyba jednak tak nie jest.
I jeśli coś jest dobrowolne, to z definicji nie powinno być żadnych represji dla tych, którzy dobrowolnie z tego nie skorzystają, bo inaczej to przestaje być dobrowolne.
Na jakiej podstawie np. na ulicy policja miałaby weryfikować, czy ktoś kto idzie bez maski jest zaszczepiony? Będą sprawdzać jakieś dokumenty? Zaszczepieni dostaną dowód szczepienia i będą się nim legitymować?
Ach, zapomniałam, przecież w ramach szczepienia mają wszczepiać jakiś chip, więc ci zaszczepieni będą świecić niebieskim swiatłem i wszystko będzie wiadomo ...
Svolken, a nie uważasz, że czasem nie chodzi wcale o zaufanie (albo raczej brak zaufania) do tej konkretnej szczepionki? Ludzie mają różne poważne i nieoczywiste problemy medyczne, są sytuacje, w których szczepienie się czymkolwiek jest mocno ryzykowne, po prostu.