Prośba o poradę dla mojego "antykomputerowego" wuja (facet 55 lat, 185cm, 85kg, dla zdrowia truchta od ok. 2 lat po jakieś 20-parę km tygodniowo w tempie 5:30 - 6:30).
Wujo miał lekką formę hemoroidów i na zalecenie lekarza przez 3 miesiące brał codziennie Diohespan max - 1 tabletkę. Łykał piguły i dalej truchtał bez żadnych problemów. Dwa tygodnie temu kuracja dobiegła końca i zaczęły się kłopoty z nogami. Konkretnie narzeka na uczucie ciężkości nóg. Podobno już po 5km truchtu pojawia się zmęczenie nóg - takie jak wcześniej miał po 15km. Organizm ma zawsze 1-2 dni przerwy pomiędzy biegami, więc regeneracja jest zapewniona. Objętość i tempo też takie jak było do tej pory, serducho itd. zdrowe.
Pytanie: czy organizm przyzwyczaił się przez ten czas do diosminy i teraz tak reaguje? Jeśli tak, to czy to samo przejdzie z czasem? Jeśli nie to co zrobić żeby było jak wcześniej - oczywiście bez łykania kolejnych pigułek?