W sumie ten dział zawsze na szczęście omijałem. Jeszcze tragedii nie ma ale za 2 tyg maraton, uciekły mi 3 ważne treningi i w sumie ból powoduje duży dyskomfort podczas biegu.
Przyczyna bólu jeśli chodzi o bieganie żadna zaczęło boleć w nr 2 podczas lekkiego roztruchtania gdy już w zeszły poniedziałek kończyłem trening.
Obstawiam ,że to jakieś naciągnięcie, stopa źle leżała w bucie lub bieg po nierówności. Ból w punkcie nr 2 określiłbym jako odbita stopa.
Zrobiłem 4 dni przerwy i przeszło. Było to od wtorku do piątku. Wczoraj po lesie 10km po lesie + 7 po asfalcie i w sumie wszystko ok.
Dzisiaj długie wybieganie, po lesie 10 i potem asfalt i ....na 16 kilometrze znowu ból w nr 2. Na upartego dociągnąłem do 31 kilometra bo już w sumie nie mam wyboru i długie wybieganie nie mogło wypaść i ból przełożył się na miejsce nr 1. Trochę boli, ból jest ostrzejszy. Pewnie po kolejnym odpoczynku by przeszedł. Dla orientacji powyżej jest torebka stawowa ale ona nie ma nic wspólnego.
Raczej na 100% ból w nr 1 pojawił się w wyniku bieg i stawiania inaczej stopy aby nie bolało w miejscu nr 2 czyli typowe odciążanie jednego (nr2) miejsca a przeciążanie drugiego (nr 1).
Oto fota. Niby luz bo przed maratonem i tak luzowanie ale jeszcze najbliższy tydzień muszę zrobić pełny.
A pytanie mam takie....czy ktoś miał coś podobnego i co to za bolące miejsce nr 1?
