Hej!
Potrzebuję porady osób, które mają doświadczenie w trenowaniu po operacji rekonstrukcji wiązadła krzyżowego przedniego. W grudniu 2004r. (dokładnie 30, miałem trochę smutnego sylwestra) potrącił mnie na pasach samochód i doznałem urazu skręcenia kolana które, niestety okazało się (podczas pierwszej artroskopii), że mam zerwane ACL i w lipcu 2005 przeszedłem operację rekonstrukcji.
Nigdy sportowcem nie byłem, wręcz miałem awersję do wszelkiego wysiłku fizycznego, mimo to przez prawie 1,5roku bez ćwiczeń zatęskniłem do niego. Lekarze co prawda wcześniej straszyli mnie, że nawet biegać nie będę mógł to teraz jednak pozwolili nawet na powrót na WF (jestem w 3 klasie liceum).
Na lekcjach daję sobie trochę w kość (czyli pozwalam by ten mięsień czy inne kolano trochę pobolało, w końcu jestem bez kondycji), do tego zacząłem biegać, na razie nieśmiało, tylko 2x w tygodniu (jako uzupełnienie do WF), właściwie to przeplatam marsze i bieg, wg. planu który gdzieś tam wygrzebałem, chyba 10 tygodniowy był. Mógłby mi ktoś doradzić na co uważać, jak się zachowywać, lekarz kazał być bardzo ostrożnym a z doświadczenia wiem że nawet w czasie prostych ćwiczeń można nabawić się poważnej kontuzji. Aha, mógłby mi ktoś doradzić jeszcze jakieś ćwiczenia na wzmocnienie tej nog, bo na rehabilitacji to mi głównie mięśnie wokoło rzepki wzmacniali, jak się okazało to czego nie mogli oni dokonać (niestabilność utrzymywała się i ustąpić nie chciała) 3 tyg. lekcji WF usuneły:P
Ważę 85kg przy wzroście 178cm (no, nabawiłem się trochę sadełka przez te wszystkie lata bezruchu, czas to zgubić:).
PS. Aha, tak w ogóle to cześć wszystkim, o ja niewychowany, nieprzywitałęm się...