rwJasiu pisze:To ja też się pochwale.... choć nie wiem czym. Mimo iż jestem chodziarzem wystartowałem sobie rekreacyjnie.
Netto 39'04''.
No wiesz, ładna rekreacja

. Pewnie, że masz czym się chwalić. Gratulacje!
rwJasiu pisze:Pozdro,
Jasiu, wasz dużo młodszy kolega
Pozdrawiamy również

. Młodszy, nie młodszy, ale biegać umie.
Yogi! pisze:henley pisze:Dzisiaj przy szlabanie o 9.00 Gerard i henley. Pogadaliśmy trochę o motoryzacji, chodzeniu po górach i oczywiście bieganiu

.
A biegaliście?
Trzeźwe pytanie. Bo nie wiem, co mam wpisać do kalendarium spotkań szlabanowych. Zaliczone, czy nie?
Yogi! pisze:Raz jeszcze bardzo dziękuję Renato, że dziś po porzuceniu roweru dogoniłaś i uprowadziłaś mnie, uświadamiając, że nawet na najbardziej spontanicznych zawodach nie biega się tempem treningowym. Dzięki wspólnemu towarzystwu osiągnąłem czas niższy a współczynnik ściemniactwa wyższy.

Cała przyjemność po mojej stronie. Mnie również było miło, że nie biegnę sama i dotrzymywanie kroku przez Ciebie dodawało mi sił. Tylko dlaczego tak na tym rowerze mi odjechałeś okrutnie? Widziałam Twoją czerwoną bluzę jak znikający punkt tylko przez jakiś pierwszy kilometr, a potem samotność długodystansowca, aż do tych pól z kapustą gdzie mi jakiś koleś zaproponował złapanie się jego koła. Ale gdzie tam, też odjechał nie dając mi żadnych szans. Dobrze, że chociaż podczas części biegowej było z kim zamienić słowo

.
A najzabawniejszy moment przeżyłam jak na kilka sekund zrównał się ze mną PiotrekMarysin na finiszowych metrach. Usłyszeć głos bardzo szybkiego kolegi tuż przed metą, byłam dumna. Ach, te zawody z handicapem

.
Wpisaliście już swoje wyniki do bazzy? Ja nie mam doświadczenia gdzie się dodaje czasy zmian i nie wiem czy dobrze wypełniłam te rubryczki, ale to tylko zabawa i do tego spontaniczna
