Kinka, po prostu biegacze to bardzo dobrze wychowana brać i czekają żebyś ty jako kobieta pozdrowiła ich pierwsza, bo w przeciwnym przypadku możesz poczuć się nagabywana albo coś Miedzy dwoma faceta nie ma takich ceregieli.Kinka pisze:btw. zauważyłam pewną rzecz. Jak biegam w towarzystwie mężczyzny to inni biegacze - mężczyźni zawsze nas (w domyśle - mojego mężczyznę) pozdrawiają podniesieniem ręki. Kiedy biegam sama - nikt mnie nie pozdrawia. nawet ci "znajomi pozdrawiacze", których kojarzę w wcześniejszych trenigów
Nie, żeby mi to jakoś specjalnie przeszkadzało , w końcu nie na pozdrowieniach się skupiam ale po prostu ciekawi mnie od czego to zależy.
Chociaż ja tego zjawiska nie zauważyłam. Czasem ja macham łapką do innych biegaczy, czasem mi machają. Moze mokotowscy biegacze są bardziej bezpośredni?