Omówimy szczegóły biegu, każdy "pochwali" się wynikiem, a potem potruchtamy trochę po lesie.

Brawo Yogi, piękny wynikYogi! pisze:Dziękuje DARom i towarzyszom, którzy wczoraj zaskakująco wyrośli na połówce dystansu kibicować
Jakim sposobem poderwałem swoje nogi do tempa 3:20, kiedy w końcówce zorientowałem się absolutnie niespodziewanie, że mogę pierwszy raz złamać 50 minut i pobić swój dotychczasowy czas o 4 minuty, tego pojąć nie zdołam.
Dzięki Yogi, że ująłeś to w takich w słowach. To było taktyczne skupienie się na "wytrzymać do mety".Yogi! pisze:Rozochoceni atmosferą wczorajszego Ekidenu przyszliśmy pokibicować rodzinnie na ostatnie trzy kilometry budzącego respekt dytansu.
Renia leciała w dużym skupieniu chyba na 3:45 albo i lepiej,
Yogi! pisze:...a za chwile goniący ją Darek roześmiany mimo skurczu od ucha do ucha (tak mówi zdjęcie).
Gerard pisze:Ja ze swojego wystepu jestem bardzo zadowolony, przebiegłem 4 minuty szybciej niż planowałem.
Piotrek, ja też chciałbym kiedys polec z takim czasem...Ja niestety poległem.
Dwa lata temu nawet nie marzyłem, że mam szansę tak polec, więc wszystko przed Tobą, ale teraz traktuję to jako porażkę.Gerard pisze:Piotrek, ja też chciałbym kiedys polec z takim czasem...Ja niestety poległem.Kurcze, załapałeś się na początek drugiej setki!
raczej nie, chyba że akurat wiałKazig pisze:Gratulacje wszystkim, czy przeszkadzał wiatr?
No i oczywiście gratulacje dla Deck-a (jak ja mogłem zapomniećDeck pisze:Fajnie było, ale się skończyło. Ja mimo wszystko (brak życiówki) uważam start za udany. Biorąc pod uwagę fakt, że przygotowania trwały w sumie nieco ponad 2 m-ce, to i tak dziw, że tyle wykręciłem.