
W kalendarium zaś przybyła nam jeszcze jedna fotka szlabanowa.
Kazig bardzo chciał poznać wydmową część MPK. Ale my już nie mieliśmy siły tam biec

Niestety, nie do końca dobrze. Pierwsze 23km spoko, wg założeń. Później miało być szybciej, ale po 5km zaliczyłem leguralną "ścianę" i skończyło się ściganie. Ostatnie 7km było już ciężkieRenata pisze:I jak tam w temacie tempa u kolegi Decka? Bo nam wyszło nawet całkiem, całkiem.
to też, dosłownieKazig pisze:Deck, to pewnie nie były łzy, tylko Ci pot z daszka kapał kolego![]()
No nareszcie. A ja tyle się zastanawiałem, po co biegaczom długi daszek w letniej czapce. Napięcie powierzchniowe powoduje, że pot ścieka i kapie dopiero z krawędzi daszka. Jesteście genialniDeck pisze:to też, dosłownieKazig pisze:Deck, to pewnie nie były łzy, tylko Ci pot z daszka kapał kolego![]()
A kto się łamie? Dla mnie to nie jest porażka, tylko nauczka. Najważniejsze, że wiem dlaczego nie udało się wykonać założeń i nie było to związane bezpośrednio z moim wytrenowaniemdarek284 pisze:Deck, nie łam się chłopie, weź to na spokój, ważne że przebiegłeś te 35 km, pal licho już to tempo na końcu
A u mnie ten tydzień zamknął się w 99 kmDeck pisze: Dzisiaj zrobiłem 17km po Skaryszewskim i w dzienniczku treningowym kilometraż w tym tygodniu zamknął się sumą 100,86km![]()
. Od przyszłego tygodnia zaczynam schodzić z objętościami, więc długo takiego wyniku nie będę miał.
zgadzam się w pełnej rozciągłości i popieramdarek284 pisze:A u mnie ten tydzień zamknął się w 99 kmDeck pisze: Dzisiaj zrobiłem 17km po Skaryszewskim i w dzienniczku treningowym kilometraż w tym tygodniu zamknął się sumą 100,86km![]()
. Od przyszłego tygodnia zaczynam schodzić z objętościami, więc długo takiego wyniku nie będę miał.
![]()
Fajnie, że się kolega nie łamie, widać, że chłopaki z Pragi są charakterne i nie pękają. Łamanie zostawmy na 28.09Kolega ma coś do złamania i ja też mam
A widzisz! Mówiłem, że tam jest jakaś siła, moc czy magia. Może twórca garmina jest po nieodpowiedniej stronie mocy?Yogi! pisze:Ale tak naprawdę to chciałem dołączyć się do Decka w bólu . Wczoraj w Marysi FR305 nie zapisał mi trasy, a dziś wpakowałem mu wycieczkę po MPK i okazało się, że wcale mnie po niej nie nawiguje. Dobrze, że pamiętałem resztki szlaków oraz fragmenty obrazów z rowerowych wypraw, bo wylądowałem w innymi mieście (to nie było w planach), a tam jacyś zdziwieni ludzie, jak pytałem o drogę do domu. Jak tak można nie orientować się w okolicy!![]()
Trzeba uważać na tego garminowego stwora.
Deck, czyżbyś rzucał plan pana G?Deck pisze:Dzisiaj zrobiłem 17km po Skaryszewskim i w dzienniczku treningowym kilometraż w tym tygodniu zamknął się sumą 100,86km![]()
. Od przyszłego tygodnia zaczynam schodzić z objętościami, więc długo takiego wyniku nie będę miał.