Mazowiecki Park Krajobrazowy
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
termin, to jakaś sobota, tempo na początku ok.5,30min/km, a ostanie 9 lub 12 lub 15km (zależy od tego, która to będzie sobota) trochę żwawiej, tak po 4,30min/km, może ciut szybciej.
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Renato i Darku,
Zawitacie w najbliższą sobotę do podwoi Marysi?
Nie ukrywam, że podczas mojego WB2 albo nawet jeszcze na parkingu (nie mam doświadczenia w bieganiu z rozpostartą wprost przed sobą mapą, w której nie ma wyciętych otworów do podglądania) planuję wyssać od Was całą praktyczną wiedzę o Porębie.
Czy jeżeli meldujecie się, pasowałby Wam oraz reszcie chętnych wcześniejszy start tak jak ostatnio? Ósma? Siódma? Siódma? Siódma?
Zawitacie w najbliższą sobotę do podwoi Marysi?
Nie ukrywam, że podczas mojego WB2 albo nawet jeszcze na parkingu (nie mam doświadczenia w bieganiu z rozpostartą wprost przed sobą mapą, w której nie ma wyciętych otworów do podglądania) planuję wyssać od Was całą praktyczną wiedzę o Porębie.
Czy jeżeli meldujecie się, pasowałby Wam oraz reszcie chętnych wcześniejszy start tak jak ostatnio? Ósma? Siódma? Siódma? Siódma?
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Drogi Yogi!
To miło, że traktujesz nas jako materiał z którego można wyssać wiedzę Bardzo nam to pochlebia i postaramy się sprostać wyzwaniu. Wstępnie, mieliśmy w planie sobotnią wizytę w Marysi, ponieważ będziemy biegać 10 km WB2 w tempie 5:20/km Jest to tempo zbliżone do wybiegań naszego wspaniałego kolegi KonraDecka, który ma zamiar biec 5:30/km Zdajemy sobie sprawę, że przebiegnięcie 35 km wymaga więcej sił niż marne 10 km, dlatego jesteśmy skłonni pobiec razem z naszym wspaniałym kolegą KonraDeckiem w jego tempie (5:30/km) Jeżeli tempo to jest dostępne dla sprytnych nóg Yogiego!, tym milej nam będzie pobiec w większej gromadzie.
Myślę, że 7 rano to bardzo dobra godzina na biegowe rozpoczęcie dnia. Ponieważ Renia znajduje się w chwili obecnej na szczycie sławy i powodzenia, musimy być o 11 w centrum. O tej godzinie, zaczną Renię filmować fachowcy z telewizji, a więc sprawa jest bardzo poważna
Tak więc będziemy w sobotę o 7 pod szlabanem na Kościuszkowców
To miło, że traktujesz nas jako materiał z którego można wyssać wiedzę Bardzo nam to pochlebia i postaramy się sprostać wyzwaniu. Wstępnie, mieliśmy w planie sobotnią wizytę w Marysi, ponieważ będziemy biegać 10 km WB2 w tempie 5:20/km Jest to tempo zbliżone do wybiegań naszego wspaniałego kolegi KonraDecka, który ma zamiar biec 5:30/km Zdajemy sobie sprawę, że przebiegnięcie 35 km wymaga więcej sił niż marne 10 km, dlatego jesteśmy skłonni pobiec razem z naszym wspaniałym kolegą KonraDeckiem w jego tempie (5:30/km) Jeżeli tempo to jest dostępne dla sprytnych nóg Yogiego!, tym milej nam będzie pobiec w większej gromadzie.
Myślę, że 7 rano to bardzo dobra godzina na biegowe rozpoczęcie dnia. Ponieważ Renia znajduje się w chwili obecnej na szczycie sławy i powodzenia, musimy być o 11 w centrum. O tej godzinie, zaczną Renię filmować fachowcy z telewizji, a więc sprawa jest bardzo poważna
Tak więc będziemy w sobotę o 7 pod szlabanem na Kościuszkowców
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Kurtka wodna, Wy też pięć i pół?! Widzę, że już próżno mi szukać sojuszników. Nie pomyślałem wcześniej, a moja podręczna tabela jednostek i miar wskazuje, że osiągnę stan WB5 w porywach do ośmiu. Będę więc wywijał nogami jak ten tam obok.
Coż, najwyżej mi się koreczek ukręci w środku, ale to powinniście zauważyć - przestanę się przesuwać.
Skoro Renia biegnie a potem będzie na srebrnym ekranie, będę wizualizował siebie jako kometę podążającą za Gwiazdą. Tylko to jest w stanie dodać mi sił na tę morderczą pętlę.
Przemyślałem sprawę i wysysanie całej Waszej z trudem zdobywanej wiedzy uznałem za zachowanie zbyt nachalne, w gruncie rzeczy prymitywne, a przede wszystkim czasochłonne. Zadziałam więc miejscowo.
Będę pytał o możliwości aktywnego tygodniowego wypoczynku z dziećmi w wieku 2,5 - 5 lat, włączając w to bieganie (tak do 10-15km od przystani), rower z fotelikiem oraz chodzenie z nosidłem. Mogę wydrukować jakąś mapę, przynieść mazaki, ołówek, a nawet kupić cyrkiel, jeżeli zajdzie taka potrzeba a skłonni bylibyście mi naszkicować Wasze sugestie przed biegiem.
Dla mnie ten bieg będzie szczególnym wydarzeniem, więc planuję przyjechać pół do siódmej na 2km rozgrzewki i rozciągania za pomocą szlabanu.
Ach, jeszcze jedno:
Doceniam Darku Twój szacunek dla imion. Ponieważ nikt do mnie nie zwrócił się tak dotąd, poczułem się trochę zakłopotany (dopiero teraz schodzi mi rumień). To dobra okazja, aby wytłumaczyć się, że "!" nie jest partykułą wzmacniającą moje ego; Chciałem stworzyć po prostu yogiego na obraz i podobieństwo, ale został wcześniej aktywowany (do dzisiaj w sumie 4 posty w 2004 roku). Byłem w kropce i dlatego dodałem wykrzyknik.
Coż, najwyżej mi się koreczek ukręci w środku, ale to powinniście zauważyć - przestanę się przesuwać.
Skoro Renia biegnie a potem będzie na srebrnym ekranie, będę wizualizował siebie jako kometę podążającą za Gwiazdą. Tylko to jest w stanie dodać mi sił na tę morderczą pętlę.
Przemyślałem sprawę i wysysanie całej Waszej z trudem zdobywanej wiedzy uznałem za zachowanie zbyt nachalne, w gruncie rzeczy prymitywne, a przede wszystkim czasochłonne. Zadziałam więc miejscowo.
Będę pytał o możliwości aktywnego tygodniowego wypoczynku z dziećmi w wieku 2,5 - 5 lat, włączając w to bieganie (tak do 10-15km od przystani), rower z fotelikiem oraz chodzenie z nosidłem. Mogę wydrukować jakąś mapę, przynieść mazaki, ołówek, a nawet kupić cyrkiel, jeżeli zajdzie taka potrzeba a skłonni bylibyście mi naszkicować Wasze sugestie przed biegiem.
Dla mnie ten bieg będzie szczególnym wydarzeniem, więc planuję przyjechać pół do siódmej na 2km rozgrzewki i rozciągania za pomocą szlabanu.
Ach, jeszcze jedno:
Doceniam Darku Twój szacunek dla imion. Ponieważ nikt do mnie nie zwrócił się tak dotąd, poczułem się trochę zakłopotany (dopiero teraz schodzi mi rumień). To dobra okazja, aby wytłumaczyć się, że "!" nie jest partykułą wzmacniającą moje ego; Chciałem stworzyć po prostu yogiego na obraz i podobieństwo, ale został wcześniej aktywowany (do dzisiaj w sumie 4 posty w 2004 roku). Byłem w kropce i dlatego dodałem wykrzyknik.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Yogi, będziemy jutro w Marysi o 6.30
Okazało się, że musimy być w Centrum wcześniej, stąd zmiana godziny.
Ty też planujesz być wcześniej, więc problemu z tym chyba nie będzie. Deck się nie odzywa i nie wiadomo o której zacznie biegać.
Ruszamy o 6.30 i pierwsze 900 m będzie wolno. Potem biegniemy wzdłuż drewnianego ogrodzenia, ale już szybciej. To podaję gdybyś chciał nas gonić.
Zrobimy szybką dyszkę, parę skłonów i będziemy się ewakuować.
Okazało się, że musimy być w Centrum wcześniej, stąd zmiana godziny.
Ty też planujesz być wcześniej, więc problemu z tym chyba nie będzie. Deck się nie odzywa i nie wiadomo o której zacznie biegać.
Ruszamy o 6.30 i pierwsze 900 m będzie wolno. Potem biegniemy wzdłuż drewnianego ogrodzenia, ale już szybciej. To podaję gdybyś chciał nas gonić.
Zrobimy szybką dyszkę, parę skłonów i będziemy się ewakuować.
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niezła kilerka się szykuje w temacie godziny startu, toż to prawie Marysińskie Poranne Przebieżki
Spróbuję być o 6.30, ale jakby co, to specjalnie na mnie nie czekajcie. Co do tempa, to tempem 5.20 nie jesteście w stanie mnie nastraszyć. Powiem więcej, 5.15 DLA KAŻDEGO!!!
Spróbuję być o 6.30, ale jakby co, to specjalnie na mnie nie czekajcie. Co do tempa, to tempem 5.20 nie jesteście w stanie mnie nastraszyć. Powiem więcej, 5.15 DLA KAŻDEGO!!!
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
6:30
ja pierdziu.. normalnie piątek bis
ja pierdziu.. normalnie piątek bis
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
E tam, takie polskie narzekanie.
A dobrze wstać skoro świt - tak wpadło mi w ucho i uwierzyłem.
Jak wykrakał Deck było 5:16 na pętli 5km (czymże jest jedna sekunda dla długodystansowego tysiąca metrów) . Taki czas nazajączkowała nam Renia.
Wedle planów zacząłem wcześniej to i odłączyłem się po pierwszej rundzie w kierunku szlabanu, zwłaszcza że w harmonogramie na dziś rower hen daleko.
Dziękuję Renato i Darku za fajny bieg, wykład oraz materiały - czeka mnie ciekawa lektura.
A dobrze wstać skoro świt - tak wpadło mi w ucho i uwierzyłem.
Jak wykrakał Deck było 5:16 na pętli 5km (czymże jest jedna sekunda dla długodystansowego tysiąca metrów) . Taki czas nazajączkowała nam Renia.
Wedle planów zacząłem wcześniej to i odłączyłem się po pierwszej rundzie w kierunku szlabanu, zwłaszcza że w harmonogramie na dziś rower hen daleko.
Dziękuję Renato i Darku za fajny bieg, wykład oraz materiały - czeka mnie ciekawa lektura.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
No i nie czekaliśmy Deck ze startem na Ciebie bo się okrutnie śpieszyliśmy, ale rozglądaliśmy się na boki w nadziei, że Cię jednak spotkamy śmigającego gdzieś w lesie - na próżno .
Yogi, wygląda że Twoje urządzenie zarejestrowało dystans jeszcze krótszy niż zmierzony przez nas (4960 m), bo moje wskazanie tempa z pierwszego wspólnego kółka wyszło równiutkie 5:15 . Na drugim też nie było wolniej i choć nie możesz tego wiedzieć, to napiszę to, było: 5:14 . Niby to tylko różnica 6 sek na całej pętli, ale jak to brzmi .
No dobra, dosyć tych przechwalanek. Oprócz patrzenia w monitorek widzieliśmy jeszcze piękne słońce przeświecające przez liście i czuliśmy zapach jesieni w powietrzu. Na parkingu minęliśmy się z grupą, która startuje na obchód lasu o 8.00. Byli trochę zdziwieni co my tak wcześnie, bo zwykle to mijamy się w odwrotnej konfiguracji: Oni kończą, my zaczynamy. Dziś było na odwrót, czym wprowadziliśmy pewną dezorganizację ruchu w lesie.
Jakby ktoś się wybierał jutro na N+HR to się spotkamy. Będziemy w czerwonych koszulkach .
Yogi, wygląda że Twoje urządzenie zarejestrowało dystans jeszcze krótszy niż zmierzony przez nas (4960 m), bo moje wskazanie tempa z pierwszego wspólnego kółka wyszło równiutkie 5:15 . Na drugim też nie było wolniej i choć nie możesz tego wiedzieć, to napiszę to, było: 5:14 . Niby to tylko różnica 6 sek na całej pętli, ale jak to brzmi .
No dobra, dosyć tych przechwalanek. Oprócz patrzenia w monitorek widzieliśmy jeszcze piękne słońce przeświecające przez liście i czuliśmy zapach jesieni w powietrzu. Na parkingu minęliśmy się z grupą, która startuje na obchód lasu o 8.00. Byli trochę zdziwieni co my tak wcześnie, bo zwykle to mijamy się w odwrotnej konfiguracji: Oni kończą, my zaczynamy. Dziś było na odwrót, czym wprowadziliśmy pewną dezorganizację ruchu w lesie.
Jakby ktoś się wybierał jutro na N+HR to się spotkamy. Będziemy w czerwonych koszulkach .
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Podejrzeniem o przywłaszczenie sobie co najmniej 40. metrów czuję się wywołany do zabrania głosu. Zajrzałem właśnie do mojej buchalterii. Otóż prawdą jest (Prorok jaki cy co?), że moje urządzenie zarejestrowało dystans jeszcze krótszy , a dokładnie krótszy o 10 metrów od Waszego.
Boje się teraz, że kółko to nie będzie mi zaliczone do treningu i jak już wszyscy się dowiedzą, że tam nie ma żadnej pięciokilometrowej pętli to nikt nie będzie chciał odwiedzać Marysi, no chyba że na potrzeby grzybobrania
Bardzo się cieszę, że pobiegłem z Wami, bo ciężko mi w samotności osiągać stałą szybkość w WB2, a w dodatku wychodzi mi w większości WB3. Tymczasem widzę, że nawet przy większym niż zakładałem tempie oraz zaburzeniach oddychania z powodu rozmowy doborowe towarzystwo działa kojąco na serce i wynik (jak dla mnie) jest wyczynowy.
To mi się podoba. Serdeczne Bóg zapłać.
Boje się teraz, że kółko to nie będzie mi zaliczone do treningu i jak już wszyscy się dowiedzą, że tam nie ma żadnej pięciokilometrowej pętli to nikt nie będzie chciał odwiedzać Marysi, no chyba że na potrzeby grzybobrania
Bardzo się cieszę, że pobiegłem z Wami, bo ciężko mi w samotności osiągać stałą szybkość w WB2, a w dodatku wychodzi mi w większości WB3. Tymczasem widzę, że nawet przy większym niż zakładałem tempie oraz zaburzeniach oddychania z powodu rozmowy doborowe towarzystwo działa kojąco na serce i wynik (jak dla mnie) jest wyczynowy.
To mi się podoba. Serdeczne Bóg zapłać.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
Wróciłem właśnie jak to nazywacie z Marysi
Zrobiłem jakieś 20km, spotkałem Pebe z psem
Lasek mi się podoba, czuć grzyby w powietrzu. Będzie fajnie tam biegać zimą
Zrobiłem jakieś 20km, spotkałem Pebe z psem
Lasek mi się podoba, czuć grzyby w powietrzu. Będzie fajnie tam biegać zimą
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Zgadza się , ale to nie oznacza, że będziesz czekał aż do zimy z następną wizytą?Kazig pisze:
Lasek mi się podoba, czuć grzyby w powietrzu. Będzie fajnie tam biegać zimą
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No niestety, Kajtek (MiniDeck) ma trzydniówkę i mieliśmy nocne potyczki z gorączkąRenata pisze:No i nie czekaliśmy Deck ze startem na Ciebie bo się okrutnie śpieszyliśmy, ale rozglądaliśmy się na boki w nadziei, że Cię jednak spotkamy śmigającego gdzieś w lesie - na próżno .
Jednakowoż, 35km sobie przebiegłem, ale w Skaryszewskim (też mam pętle 5km). Wyszło mi średnio 4,59 przez pierwsze 26km, a reszta po 4,16
Do zobaczenia (mam nadzieję) jutro na THR, dla odmiany też włożę czerwoną koszulkę, dla lepszego rozpoznania dodam, że ma pięciocyfrowy numer
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
Kurcze..darek284 pisze:Zgadza się , ale to nie oznacza, że będziesz czekał aż do zimy z następną wizytą?Kazig pisze:
Lasek mi się podoba, czuć grzyby w powietrzu. Będzie fajnie tam biegać zimą
jak najbardziej nie!
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Cieszę się kazig z Twojej odpowiedzi. A co byś powiedział na bieg w następną ndz., na który umawiamy się dla odmiany gdzieś TUTAJ.
I spotkaliśmy się bez trudu . Wystarczyło założyć białą czapeczkę i już się wyróżniałeś. Fajna zabawa była. Szkoda tylko, że musieliśmy zmykać na kolejną pętlę trasy HR. Ale wtedy to dopiero była frajda: biegliśmy co prawda chodnikami, ale wszędzie były jeszcze oznaczenia: kilometry rozpiętach czerwonych taśm, więc się nie zgubiliśmy. Ludzie trochę się dziwli: O, jeszcze biegną." Po drodze co jakiś czas spotykaliśmy kogoś w czerwonej koszulce albo z workiem z logo biegu. Miało się wrażenie, że całe miasto jest opanowane przez czerwonych biegaczy. Gdy wracaliśmy do domu było już ciemno i marzyłam tylko o jednym: spać. To było bardzo ekscytujące, ale i wyczerpujące. Czułam się jak po maratonie.Deck pisze:Do zobaczenia (mam nadzieję) jutro na THR, dla odmiany też włożę czerwoną koszulkę, dla lepszego rozpoznania dodam, że ma pięciocyfrowy numer
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/