yacool pisze:1. Grupa prawie zajebista (<24 minut na GP) - dla
P@wła, bo płakał dziś
Należy się małe dementi

- płaczu nie było, musiały być to niestety
halucynacje 
, choć nie powiem, podczas biegu mogło zdarzyć się uronić coś, zwłaszcza, gdy się zastanawiałem,
kto mi zapłaci za łzy. Raz jeden nawet, gdy na łuku zobaczyłem Yacoola, pomyślałem wprost:
"Idź precz!", po raz kolejny przekonując się, że
kochać go już dzisiaj za późno. To było gdzieś przed końcem, gdy w nogach czułem
czas ołowiu, a w głowie zakołatało, że
żywy stąd nie wyjdzie nikt...

. No ale cóż, nie obiecywał nam
słodkiego, miłego życia... Mimo to nadal chcę tworzyć grupę prawie-zajebistą, nawet solowo, choć wiem, trenerze, że
niewiele Ci mogę dać. Najważniejsze bowiem, że
w koło jest wesoło i są
moi przyjaciele - mimo, że by z nimi biegać, musiałbym nabyć
lokomotywę z ogłoszenia...

.
Tacy sami, a jednak ściana między nami......
A żeby nie było, że tylko my musimy pracować nad sobą, zasugerowałbym, by i trener nieco "podkręcił"
warsztat w zakresie komunikacji z podopiecznymi, wzbogacając o nowe środki wyrazu

. Jest realna wtedy szansa, by grupa <18' złamała 15', a ja bym wkroczył do "klubu 20' "
