Uff, koniec kłopotów. Wracam do życia biegowego powoli. Miałem jakąś infekcje z serii grypa żołądkowa lub jakiegoś wirusa i musze przyznać, dała mi w przez cały tydziań w kość. Od wtorku do piątku straciłem 3kg. Chyba wiem już jak może się czuć poseł Biedroń

. Pozytywne jest to, że ta waga to był mój cel przed maratonem w Łodzi

.
Niestety mam spory spadek formy, a tylko trzy tygodnie na jej odbudowanie.
Andrzej wczoraj wspomniał, żebym na razie wstrzymał się z organizacją pucharów do naszego biegu. W razie czego dajcie mi znać umówie się w firmie reklamowej żeby porozmawiać o warynkach. Jarek przesłał mi zestawienie ile potrzebnych jest nagród. Czekam na informacje.
Pozdrawiam