Mazowiecki Park Krajobrazowy

[PiotrekMarysin]

Rano w Marysi panowała zima. Tzn przy szlabanie wiosna i roztopy w pełni, ale im głębiej w las, tym zimniej i śnieg twardszy. Ale przy tej temperaturze, to do wieczora wszędzie będzie odwilż i będzie chlupało pod nogami. Oczywiście najgorzej jest na udeptanej ścieżce, więc bokami da radę biegać.
Ja na chwilę Was opuszczam życząc udanych treningów, a po powrocie mam nadzieję zastać wiosnę w pełni...

[Gerard]

Dzięki Piotrek za raporcik. To ja chyba po TS pobiegam, albo po PS...

[Yogi!]

Znowu będzie w telewizji, że niedźwiedzie grasują w Tatrach, ale pierwszy raz będzie o niedźwiedziach w goglach!

Docent, Masz Ty łeb!
Zwietrzyłem interes jak tu na ceprach dutków nacochrać: Opatentować niedźwiedzia w goglach i pozować do fotografii na Krupówkach. Tylko, że wpis patentowy niestety kosztowny. Musiałbym wiele razy dać się napstrykać.
Eee, łatwo przyszło - łatwo poszło. Masz Ty łeb...

[Miodzio]

.... Da się pobiegać, czy grozi to skręceniem kostki, przemoczeniem stóp, kalectwem, czy czymś może jeszcze gorszym ....

E tam!!!
Mi to u Marysi zawsze zdrowie wraca, wiec bez obaw, udeptujcie ścieżki, udeptujcie

[Przemek_Docent]

Znowu będzie w telewizji, że niedźwiedzie grasują w Tatrach, ale pierwszy raz będzie o niedźwiedziach w goglach!

Docent, Masz Ty łeb! Zwietrzyłem interes jak tu na ceprach dutków nacochrać: Opatentować niedźwiedzia w goglach i pozować do fotografii na Krupówkach. Tylko, że wpis patentowy niestety kosztowny. Musiałbym wiele razy dać się napstrykać. Eee, łatwo przyszło - łatwo poszło. Masz Ty łeb...

[Renata]

Humory dopisują i słyszę radość w sercach. Tak trzymać. Jeszcze tylko tydzień i wielkie święto biegowe na ulicach naszej stolycy , a za kolejny tydzień z okładem druga feta - marysińska, w naszym lesie . Ci co dadzą radę to niech przyjdą pobiec, a resztę zapraszam na spacer i kibicowanie (czytaj lizanie palców po sernikach i czekoladowych zającach wielkanocnych) oraz polewanie wbiegających na metę. Przyjęła się już nazwa imprezy organizowanej w poniedziałek wielkanocny - "SzaLana MaryŚka". W tym roku szaLejemy 5 kwietnia.

[Yogi!]

Kurczę Florek, Emilka i ja nie będziemy na - jedynej i tylko corocznie powtarzalnej - SzaLanej.
Rychło sprawdziłem i, całe szczęście, w kalendarzu liturgiczno-obrzędowym na Rok Pański 2011 Lany też jest przewidziany.
Przyjdę chociaż pobiegać na półmaratonie. A więc szklanka w połowie pełna.

[Gerard]

Kurczę Florek, Emilka i ja nie będziemy

Kto to jest Florek?

[Przemek_Docent]

Humory dopisują i słyszę radość w sercach. Tak trzymać.

Ba! Zastrzyki w brzuch zakończyłem zacząłem rehabilitację Żyć nie umierać

Jeszcze tylko tydzień i wielkie święto biegowe na ulicach naszej stolycy

Życzę wszystkim życiówek! Marzył mi się ten bieg od jesieni, ale życie, jak to życie, napisało inny scenariusz

a za kolejny tydzień z okładem druga feta - marysińska, w naszym lesie . Ci co dadzą radę to niech przyjdą pobiec, a resztę zapraszam na spacer i kibicowanie (czytaj lizanie palców po sernikach i czekoladowych zającach wielkanocnych) oraz polewanie wbiegających na metę. Przyjęła się już nazwa imprezy organizowanej w poniedziałek wielkanocny - "SzaLana MaryŚka". W tym roku szaLejemy 5 kwietnia.

Ehhh... Nie pobiegam jeszcze, oj nie ale może przyjdę popatrzeć i pokibicować

[Yogi!]

Kto to jest Florek?

Też myślę nad tym. Florek - najprawdopodobniej był to spoufalony Florian.
W ogóle ma pecha, bo spoufalono go również na kilka innych sposobów, w wyrażeniach "cie florek", "o cie florek!", "flora maraton"...

[hermoso]

Kto to jest Florek?

Też myślę nad tym. Florek - najprawdopodobniej był to spoufalony Florian.
W ogóle ma pecha, bo spoufalono go również na kilka innych sposobów, w wyrażeniach "cie florek", "o cie florek!", "flora maraton"...

W temacie...Florian, ten święty, to patron strażaków. Ale okazuje się, że nie tylko strażaków, ale i innych profesji, powiązanych w ten, czy inny sposób z ogniem: hutników, kominiarzy, garncarzy, piekarzy.

[Yogi!]

Dzięki Hermoso. O innych profesjach nie wiedziałem, ale czułem intuicyjnie, że jestem gdzieś blisko - Niektórzy tak dają ognia na Maryśce, że strach. Im więc patronów tym lepiej. Jestem za! W SzaLany poniedziałek wody nigdy dość.

Gerardzie, czy temat został wyczerpany czy kontynuować? Jakoś wszyscy trenują, chyba do Maryśki, pisać nie ma kto, mógłbym pociągnąć.

[hermoso]

Ja wiedziałem o strażakach (ciekawe skąd ), no i coś mi się obiło o hutnikach, ale pozostałe profesje...cóż, od czego jest Wikipedia

[Gerard]

Yogi, Hermoso, dzięki za wyjaśnienia
Z maila Yogiego wnioskuję, że z owym Florkiem jest w bliskich kontaktach, albo przynajmniej zna jego rozkład zajęć. Zajęć 5 kwietnia. Przed południem. No nieważne, szkoda że na SzaLanej go nie będzie

[Miodzio]

No i kupa !
Już nie lubię tegorocznych świąt wielkanocnych, a w szczególnosci już nie lubię tegorocznego lanego poniedziałku.
Zmuszono mnie do wyjazdu na jajeczko - na rodzinne terytorium daleko od Marysi (wujek Zdzisio, ciocia Krysia, kuzyn Albert itp.)
A ja chcę święta u SzaLanej Marysi!
Płakać mi się chce , choć mówi się "wesołych świąt".

Szanowna rodzino Marysi!
Proszę o wyrażenie zgody na zaliczenie orlego dystansu w lany poniedziałek na wygnaniu tj. gdzieś w okolicach Obwodu Kaliningradzkiego, w strefie nadgranicznej, zalesionej, wyludnionej i zdziczałej.
Obiecuję uczciwość w kwestii zadeklarowanej godziny startu oraz współczynnik ściemniactwa na poziomie 30s.
Zrobię również miodziowe ciasto wielkanocne i podzielę się nim z każdym napotkanym stworzeniem na trasie.

Please!