"Debiutanci" po debiucie

Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Hej, hej!
Od poand tygodnia obiecuję sobie, że coś szkrobnę, ale ciagle jakoś brak czasu...
Generalnie nie jest źle, ale bywało lepiej. Póki co 2013 biegowo udany, 2012 prawie 1400 km. Bez dramatu, ale mało... Biegam sobie o ile jest czas i cherlanie pozwala ;-).
Jako uzupełnienie do biegania, od grudnia jeżdżę na nartach. Swieeetna sprawa, ale daje po kieszeni, tym bardziej, ze córka na tyle dobrze już jeździ, że ośla łączka (czyli tani wyciąg) już nie wystarcza. Z 2. strony fajnie, że daje sobie radę na czerwonej trasie, bo przynajmniej ja mam już się gdzie rozpędzić i solidnie pobawić się carvingiem :-). Pół biedy, że do Wisły mam 45' drogi, a od piątku otwierają wyciąg pod nosem - w Bielsku-Białej.
Jeśli chodzi o bieganie to żelaznych planów nie mam. Jeśli zdrowie pozwoli, to spróbuję wreszcie rozprawić się z sobą na trasce półmaratonu żywieckiego i w końcu go w całości przebiec, nie robiąc sobie obciachu i nie mieć po nim kaca. Najprawdopodobniej pojadę też na Bieg Fiata, bo pod nosem (mimo, że impreza coraz mniej mi się podoba ze wzgldu na organizację), może polsko-czeska dycha w Cieszynie (o ile nie będzie upału, bo to mija się z celem). Połówka w Dabrowie bardzo podobała mi się rok temu i też chciałbym pojechać. Poza tym raczej nic konkretnego nie planuję, wyjdzie w praniu. Na pewno będę chciał pouganiać się po krzokach w biegach na orientację, bo bardzo mi się to podoba. Może też wystartuję w jakimś AR, ale tu też jeszcze nie mam nic w planach. No i „tradycyjnie” kolejny raz spróbuję dostać się na sztafetę w Bochni, ale znając swoje szczęście, to „przygoda” z Bochnią skończy się na losowaniu.
A... Fanx - trafiłem na coś dla takich hardcorowców jak Ty: www.graniatatr.pl/trasa.html : 70km z sumą przewyższeń 5000m... (jak to pooglądałem, to stwierdziłem, że na to potrzebowalbym ze 3 dni co najmniej).
Jakubie - ładnie zaczynasz rok.
Jakub738 - widząc po obrazku w stopce to też nieźle ten rok zaczynasz!
Bleez - Ty to umiesz budować napięcie ;-).
Kapitanie Bomba - jak coś pójdzie nie tak, to będziemy sie szukac po tym lesie na BnO ;-).

Pozdrawiam
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Hej!!
Bartess, fajnie, że się w końcu odezwałeś :oczko: na jakiś wspólny start w BnO oczywiście liczę pewnie powadzimy się z 20 razy i ku... i ch... polecą ale będzie fajnie :hej:
Bleez - no pisz co to za okoliczności o których miało być później :ojoj:

od paru treningów mam tak, że biega mi się coraz gorzej i wolniej, też tak macie?? mam nadzieję, że za niedługo to "puści" i pognam jak niegdyś :oczko:
powodzenia!!
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

Kapitan Bomba! pisze: Bleez - no pisz co to za okoliczności o których miało być później :ojoj:
Jak nastąpią to napisze.... :bum:

Pozdro
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

To teraz już mogę oficjalnie napisać, że po raz drugi zostałem ojcem. Oprócz córeczki mam teraz syna Filipa. Mały przyszedł na świat w piątek 18 stycznia o 15:40. Mam nadzieję, że zaszczepię w nim miłość do sportu i biegania. Teraz trochę pauzuję, przerwa w bieganiu, priorytet to opieka nad rodzinką. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

GRATULACJE!
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Gratulacje.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wczoraj pierwszy poważny szosowy start sezonu - taki, do którego podchodziłem z niejaką nadzieją na dobry wynik. Niestety pogoda (wiatr), trasa (ostatnie 2km pod górkę) oraz infekcja gardła, która męczyła mnie cały ubiegły tydzień sprawiły, że nadal mam słabą życiówkę na 10km. Pobiegłem przyzwoicie 39:27, byłem 37 open na ok. 700 osób, ale bardzo chciałem zejść w okolice 38:59 - to jeden z moich celów na ten sezon).
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Jakub Osina pisze:Wczoraj pierwszy poważny szosowy start sezonu - taki, do którego podchodziłem z niejaką nadzieją na dobry wynik. Niestety pogoda (wiatr), trasa (ostatnie 2km pod górkę) oraz infekcja gardła, która męczyła mnie cały ubiegły tydzień sprawiły, że nadal mam słabą życiówkę na 10km. Pobiegłem przyzwoicie 39:27, byłem 37 open na ok. 700 osób, ale bardzo chciałem zejść w okolice 38:59 - to jeden z moich celów na ten sezon).
dobra, dobra, Jakub, nie przeginaj :hahaha:
no i gratki :usmiech:

u mnie styczeń skończony z niecałymi 180 km, luty rozpoczęty biegowo nieźle, odwilż i w końcu pobiegałem po twardym i przyczepnym podłożu i okazało się, że męczarnie w śniegu i błocie mają jednak sens :usmiech:
pozdrawiam
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Uwielbiam ten moment, gdy zima definitywnie się kończy i nagle okazuje się, że te wszystkie męczące kilometry po lodzie lub śniegu dają fenomenalny rezultat. Jeszcze pewnie kilka tygodni do tego czasu, a teraz jest najtrudniej - dla mnie, ponieważ infekcja gardła przerodziła się w jakieś problemy z węzłami chłonnymi. Póki co biegam, ale muszę chyba poważnie wziąć się za doleczenie tego.
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Kuba - chciałbym mieć taki problem jak Ty z tym 38:59 . Gratuluję wyniku!
Bomba - niezły dystans! No ale teraz masz więcej czasu, to se możesz lotać :hahaha:
U mnie styczeń wyszedł 118,5km w 13 jednostkach. W lutym trochę lepiej, 5x10km pogoniłem do dzisiaj.
Do tego jako trening chyba mogę uznać wyjazdy na narty, 4 w tym roku. Tu pochwalę się, że córka jeździ coraz lepiej (to Jej 2. sezon). Jeszcze w grudniu jeździliśmy na oślej łączce, ale szło jej dobrze i zacząłem podnosić poprzeczkę ku jej zadowoleniu, bo mogła szybciej jeździć :hej: (moja krew!!!). Dzisiaj to już poszliśmy po badzie i to ostro - wziąłem córkę na Czantorię. Najpierw 2 zjazdy niebieską nartostradą. Szło dobrze i uznaliśmy, że zjedziemy czerwoną. Ku mojemu zdziwieniu i zaskoczeniu radziła sobie dobrze, a nawet bardzo dobrze, nawet na miejscami oblodzonej „ściance” o nachyleniu 40%. Na dole powiedziała mi, że już woli tędy nie jechać, bo trochę za stromo i czasami tak się bała, że aż piszczała. Nie słyszałem, może akurat wtedy, kiedy nie mogłem jej dogonić! Na tym jednym zjeździe na czerwonej skończyliśmy, wróciliśmy na niebieską.
W zeszłą niedzielę byliśmy na zawodach dla dzieciaków w slalomie gigancie, i jak na początkującą poszło jaj całkiem dobrze. Co prawda była przedostatnia (i chyba tez najmłodsza) w swojej grupie wiekowej dziewczynek 8- i 9-letnich, ale za to miała satysfakcję, że paru chłopaków wyprzedziła . Do kilku dziewczynek przed nią w sumie zabrakło jej po kilka sekund, więc wynik super. Zwłaszcza, że 2/3 dzieciaków to kluby sportowe, albo szkółki narciarskie.
Oki - bo zaś nie na temat.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Mało ruchawo, to powtrancam się ze swoimi 3 gr ;-). Na „dzień dobry” napiszę, że kolejny (trzeci) raz nie dopisało szczęście w losowaniu sztafet w Bochni :ojnie:.
Luty, o dziwo, biegowo w miarę ok, dzisiaj 9. trening w sumie 90km, nie jest źle. Dzisiaj miałem już nie biegać, bo rano z kumplem byliśmy ostro ponartować, tzn on na 1, a ja na 2 deskach. Byliśmy sami, nie trzeba było na nikogo czekać, ani pilnować i można było pojeździć po ostrzejszych trasach, więc uderzyliśmy na czerwoną trasę na Czantorii. Daawno tak sobie nie pośmigałem :hej:. Kumpel na snowboardzie też lubi szybko, więc 2/3 czasu spędzaliśmy na wyciągu ;-). Za którym zjazdem rzucił „ścigamy się?” - no mnie nie trzeba było 2x pytać :bum:. Mało ludzi, to można było sobie zawody zrobić. Trasę trochę ponad 1700m zjechaliśmy w 2'35'' czyli średnia wyszła koło 40km/h. Co prawda GPS pokazał mi max speed 75km/h, ale coś mu nie wierzę. Rywalizacja wyszła na remis, ale dawka adrenaliny była niezła.
Zjechaliśmy tylko po 5x, bo po prostu uda wysiadły totalnie od takiego jeżdżenia. Dlatego myślałem, że dzisiaj bieganie odpuszczę, bo 2 dni jeżdżenia (w piątek też, ale rekreacyjnie, z córką) mogło wyeksploatować. Nie było co robić po południu i po 5. poszedłem sobie podeptać 10km. Ku mojemu zaskoczeniu poszło całkiem fajnie, jakbym nic nie robił wcześniej. Tak mi się wydaje, że przy bieganiu pracują zupełnie inne partie mięśni, niż przy zjazdach, bo wyszedł mi jeden z szybszych treningów przy których uda w ogóle nie doskwierały, a teraz dalej je czuję, ale nie od gonienia. Dziwne to, ale z 2. strony spoko, że się „nie gryzie” jedno z drugim.
Poza tym, od niecałych 2 tygodni zauważyłem, że tętno średnie spadło o kilka ud/min praktycznie przy takim samym, albo i większym tempie, a z kolei mam wrażenie, że biega mi się ociężale. Jakby wyniki treningów nie odzwierciedlały subiektywnych odczuć.

Pozdr.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

hej, graty co do potomstwa blezz :-) ja żywiec tez biegne, fiata, maraton w krakowie i tri w sierakowie, później co popadnie ale chialbym startowac jak najczesciej w tym roq, i na pewno jeszcze maraton na jesieni conajmniej jeden :-) forma cały czas rosnie, biegowa pływacka i rowerowa do tego od ponad poł roku chodze 3 razy w tyg na siłownie :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Piszcie coś, Koledzy, bo pomału to się mój blog robi ;-).
Jak na razie jest super - najlepszy początek roku z wszystkich dotychczasowych sześciu: 290km/2m-ce. Wszytko pewnie dzięki łagodnej zimie, brakowi infekcji i... samozaparciu :bum:. Oby tak dalej.
Przez weekend byłem z roboty na szkoleniu, na Podhalu, na takim zadupiu gdzie wiater zawraco ;-). Ciężko było dojechać, u nas wiosna, a tam pełnia zimy - naprawdę zrobiło to niesamowite wraże. Zabrałem gadżety do biegania i zrobiłem sobie „poranki biegowe”. Dżizas co za masakra... Z racji miejsca pobytu i masy śniegu na zasypanych leśnych duktach jedyny wariant, jaki pozostał, to przelecieć się drogą do skrzyżowania z główniejszą ulicą i z powrotem. W sumie ledwo tego było 6,7 km, za to suma przewyższeń to 150m (więcej niż na żywieckiej „połówce”). U siebie to ja tylu podbiegów ani w tydzień nie zrobię. Poniekąd tymi treningami utwierdziłem się w przekonaniu, że wywalenie 8 dych na Żywiec w tym roku nie ma sensu. Szkoda kasy, szkoda psuć sobie dobry nastrój zawalonym biegiem.
Na ten rok jakiś konkretnych planów startowych nie mam, prócz kilku ulubionych punktów obowiązkowych typu Fiat, Pogórze, Rybnik (barbórkowy). Za to będę chciał wystartować w kilku BnO i AR, bo bardzo mi się to spodobało. Z nawigacją nie mam większych problemów, a mam „biegiwy handicap” - jak coś popierniczę z mapą to mogę to nadrobić nogami :-).

Dobra. Zaś powieść się zaczyna, kończę. Pozdrawiam. Cześć.
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Witam.
W zeszłym roku zapisałem się na maraton w Krakowie i chyba nie będzie mi dane w nim wystartować.Początek roku bardzo fajnie,sporo biegania po śniegu aż przyszedł luty i przyniósł same problemy :ojnie: przyczepiła się najpierw grypa a teraz kolano powiedziało stop (prawdopodobnie złapałem itbs) zawsze mam pecha do wiosennych startów,to tyle marudzenia trzymajcie się ciepło i z dala od kontuzji pozdrawiam.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Hej!
To tak pokrótce - w tym roku prawie 400 km w nogach - raz lepiej, raz gorzej, jednak chyba ciągle daje o sobie znać cały miesiąc bez biegania pod koniec zeszłego roku. Ze startów to za póltora tygodnia Żywiec - półmaraton - byle przeżyć :hahaha: potem miało być Sielsia Eco Run w Chorzowie ale zawody odwołane, więc pewnie pólmaraton dąbrowski. Ogólnie w tym sezonie zmniejszam ilość startów w zawodach - finanse niestety a wpisowe coraz wyższe. Hmmmm, i chyba rezygnuje z maratonu w Pradze na rzecz Opola (znowu koszty :ech: ). No i mam zamiar zapisać się do grupy biegowej :usmiech:
Trzymajcie się ciepło bo podobno zima wraca!!
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
ODPOWIEDZ