Od poand tygodnia obiecuję sobie, że coś szkrobnę, ale ciagle jakoś brak czasu...
Generalnie nie jest źle, ale bywało lepiej. Póki co 2013 biegowo udany, 2012 prawie 1400 km. Bez dramatu, ale mało... Biegam sobie o ile jest czas i cherlanie pozwala

Jako uzupełnienie do biegania, od grudnia jeżdżę na nartach. Swieeetna sprawa, ale daje po kieszeni, tym bardziej, ze córka na tyle dobrze już jeździ, że ośla łączka (czyli tani wyciąg) już nie wystarcza. Z 2. strony fajnie, że daje sobie radę na czerwonej trasie, bo przynajmniej ja mam już się gdzie rozpędzić i solidnie pobawić się carvingiem

Jeśli chodzi o bieganie to żelaznych planów nie mam. Jeśli zdrowie pozwoli, to spróbuję wreszcie rozprawić się z sobą na trasce półmaratonu żywieckiego i w końcu go w całości przebiec, nie robiąc sobie obciachu i nie mieć po nim kaca. Najprawdopodobniej pojadę też na Bieg Fiata, bo pod nosem (mimo, że impreza coraz mniej mi się podoba ze wzgldu na organizację), może polsko-czeska dycha w Cieszynie (o ile nie będzie upału, bo to mija się z celem). Połówka w Dabrowie bardzo podobała mi się rok temu i też chciałbym pojechać. Poza tym raczej nic konkretnego nie planuję, wyjdzie w praniu. Na pewno będę chciał pouganiać się po krzokach w biegach na orientację, bo bardzo mi się to podoba. Może też wystartuję w jakimś AR, ale tu też jeszcze nie mam nic w planach. No i „tradycyjnie” kolejny raz spróbuję dostać się na sztafetę w Bochni, ale znając swoje szczęście, to „przygoda” z Bochnią skończy się na losowaniu.
A... Fanx - trafiłem na coś dla takich hardcorowców jak Ty: www.graniatatr.pl/trasa.html : 70km z sumą przewyższeń 5000m... (jak to pooglądałem, to stwierdziłem, że na to potrzebowalbym ze 3 dni co najmniej).
Jakubie - ładnie zaczynasz rok.
Jakub738 - widząc po obrazku w stopce to też nieźle ten rok zaczynasz!
Bleez - Ty to umiesz budować napięcie

Kapitanie Bomba - jak coś pójdzie nie tak, to będziemy sie szukac po tym lesie na BnO

Pozdrawiam