
"Debiutanci" po debiucie
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Witam,jednym słowem żal lał się z nieba,nawet punkty z wodą ustawione co 2,5 km dawały tylko lekką ochłodę.Moim zamiarem było ukończenie w granicach 4 godzin ale wyszło 4.23,w sumie jestem zadowolony bo fizycznie czułem i nadal czuję się dobrze i może gdyby nie ta pogoda byłoby lepiej.W tym roku trzeci mój start i trzeci w upale
a kolejny to maraton poznański.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Piotrek - to gratuluję bo warunki wczoraj rzeczywiście nie były za łatwe. A Wrocław to super miasto, ja tam biegłem 2 lata temu i bardzo byłem zadowolony.
U mnie natomiast ostatnie przygotowania do półmaratonu bytomskiego. Biegnę go za tydzień 18 września. W planach jest aby pobiec go w okolicy 1:31:00 utrzymać mniej więcej na całej trasie tempo 4:19_4:20/km. Trasa nie będzie za łatwa, bo trochę podbiegów jest, ale zobaczymy.
Pozdrwaiam
U mnie natomiast ostatnie przygotowania do półmaratonu bytomskiego. Biegnę go za tydzień 18 września. W planach jest aby pobiec go w okolicy 1:31:00 utrzymać mniej więcej na całej trasie tempo 4:19_4:20/km. Trasa nie będzie za łatwa, bo trochę podbiegów jest, ale zobaczymy.
Pozdrwaiam
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Teraz czytam wypowiedzi innych osób po maratonie i opinie są podobne,pogoda wszystkim pokrzyżowała plany,nawet pacemakerzy gdzieś po 30 kilometrze biegli prawie sami. Trochę to przerażające jak biegniesz i mijasz osoby leżące na ulicy,potrzebujące pomocy medycznej,gdzieś tam przemknęła mi myśl żebym tylko nie padł.Od 14 kilometra mijałem idących maratończyków! młodzi ludzie bez jakiegokolwiek nakrycia głowy! nie wiem czy przebiegnięcie (*ukończenie) maratonu miało dla nich większe znaczenie niż własne zdrowie? nie mogę zrozumieć jak ludzie pchają się w maratony bez odpowiedniego przygotowania i to w dobie internetu gdzie wszystkiego można się dowiedzieć.Organizatorzy chcą mieć na mecie jak najwięcej osób,bo sponsor bo coś tam itp.
Powodzenia wszystkim startującym,bleez dasz radę
a i chyba fanx będzie "tuptał" w Katowicach,trzymam kciuki.
Powodzenia wszystkim startującym,bleez dasz radę

- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
http://www.run24.eu/index.php/pl/transmisja
link do transmisji z biegu 24 godzinnego w Katowicach,na trasie nasz kolega Fanx
link do transmisji z biegu 24 godzinnego w Katowicach,na trasie nasz kolega Fanx
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
W Bytomiu sporo komentowali ten bieg 24 godzinny - podziwiam ich wszystkich za taki wyczyn.
A na połówce w Bytomiu dąłem d... niestety nie dałem rady na 1:31. Oficjalny wynik 1:34:59, tak więc mało zadowolony jestem. Trzeba się brać do roboty :D
Pozdro
A na połówce w Bytomiu dąłem d... niestety nie dałem rady na 1:31. Oficjalny wynik 1:34:59, tak więc mało zadowolony jestem. Trzeba się brać do roboty :D
Pozdro
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
no Bleez, gańba i wstyd za taki wynikbleez pisze: A na połówce w Bytomiu dąłem d... niestety nie dałem rady na 1:31. Oficjalny wynik 1:34:59, tak więc mało zadowolony jestem. Trzeba się brać do roboty :D


Trasa w Bytomiu nie jest łatwa, więc gratulacje!
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
No żebyś wiedział....:PKapitan Bomba! pisze: no Bleez, gańba i wstyd za taki wynik![]()
![]()

Dzięki. No dokładnie, Zenek komentowałjakub738 pisze:Bleez super wynik,ponad 800 osób biegłospiker z biegu 24 godzinnego i ten w Bytomiu to ta sama osoba i może dlatego tyle o tym opowiadał
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Fanx! Szacun!
Bleez dobrze jest
pogoda w ostatnie weekendy nadspodziewanie dobra. Ja teraz trzymam kciuki, żeby na Warszawę się popsuła
ktoś jeszcze biegnie?
Bleez dobrze jest


- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
Fanx - gratulacje wielkie!
Jadę do Warszawy. Generalnie na ukończenie tylko się nastawiam - to ostatni brakujący mi maraton do Korony. Gdybym miał taką formę jak na wiosnę to byłbym spokojny o złamanie 4 godzin, jednak przez kontuzję straciłem prawie cały czerwiec, lipiec jakoś próbowałem wrócić do biegania ale też szło to bardzo ciężko i tylko sierpień był w miarę przyzwoity. Starałem się głównie robić długie dystanse właśnie pod maraton. Wystartowałem w kilku biegach ale z wynikami raczej słabymi - brak szybkości. M.in. na Życiowej Dysze na Festiwalu Biegowym w Krynicy zrobiłem jeden z najgorszych moich wyników w zyciu na 10 km
ale imprezę wspominam bardzo dobrze
Cóż, trochę szkoda, bo liczyłem na życiówkę w Warszawie, tym bardziej, że trasa jest bardzo szybka ale co poradzić na kontuzję? W tym stanie uważam, że 4:15 - 4:20 będzie moim sukcesem.
Po maratonie startuję 2 października w Silesia Półmaratonie a tydzień później w IV Żorskim Biegu Ulicznym na 10 km.
Trzymajcie się i do zobaczenia na biegowych trasach!
Jadę do Warszawy. Generalnie na ukończenie tylko się nastawiam - to ostatni brakujący mi maraton do Korony. Gdybym miał taką formę jak na wiosnę to byłbym spokojny o złamanie 4 godzin, jednak przez kontuzję straciłem prawie cały czerwiec, lipiec jakoś próbowałem wrócić do biegania ale też szło to bardzo ciężko i tylko sierpień był w miarę przyzwoity. Starałem się głównie robić długie dystanse właśnie pod maraton. Wystartowałem w kilku biegach ale z wynikami raczej słabymi - brak szybkości. M.in. na Życiowej Dysze na Festiwalu Biegowym w Krynicy zrobiłem jeden z najgorszych moich wyników w zyciu na 10 km


Cóż, trochę szkoda, bo liczyłem na życiówkę w Warszawie, tym bardziej, że trasa jest bardzo szybka ale co poradzić na kontuzję? W tym stanie uważam, że 4:15 - 4:20 będzie moim sukcesem.
Po maratonie startuję 2 października w Silesia Półmaratonie a tydzień później w IV Żorskim Biegu Ulicznym na 10 km.
Trzymajcie się i do zobaczenia na biegowych trasach!
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42
Dziękuje wszystkim a w szczególności jakubowi 738.Jak spiker przekazał mi życzenia od ciebie na żywo sprawiły mi one ogromną radość ,dodałeś mi kolejny zbiornik z paliwa.
Samo nabieganie kilometrow zajęcie miejsca są dla mnie mało istotną rzeczą.Ciesze sie że udało mi sie ukończyć całą impreze.Były chwile gdy miałem dość ale wiecej tych radosnych z pokonywania kolejnych kilometrów, nie ważne czy biegniesz idziesz czy się czołgasz ,poruszasz sie do przodu i to się liczy.Nigdy bym nie podejrzewał że stać mnie na taki wyczyn.Powiem krótko i to jest pewne ,jestem z siebie dumny.Zdarzało mi sie gdy biegłem w maratonie że mówiłem sobie nigdy więcej,w ultra znalazłem sie zupełnie w nowej bajce ,nawet przez myśl mi nie przeszło że to ostatni raz.To jak przeżywanie wielokrotnego orgazmy.Nie sądze że takie bieganie to masochizm.Do biegu nie przystąpiłem z marszu,musialem,chciałem i wybiegałem okresloną ilośc km wybieganiach .Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje za graty.
Samo nabieganie kilometrow zajęcie miejsca są dla mnie mało istotną rzeczą.Ciesze sie że udało mi sie ukończyć całą impreze.Były chwile gdy miałem dość ale wiecej tych radosnych z pokonywania kolejnych kilometrów, nie ważne czy biegniesz idziesz czy się czołgasz ,poruszasz sie do przodu i to się liczy.Nigdy bym nie podejrzewał że stać mnie na taki wyczyn.Powiem krótko i to jest pewne ,jestem z siebie dumny.Zdarzało mi sie gdy biegłem w maratonie że mówiłem sobie nigdy więcej,w ultra znalazłem sie zupełnie w nowej bajce ,nawet przez myśl mi nie przeszło że to ostatni raz.To jak przeżywanie wielokrotnego orgazmy.Nie sądze że takie bieganie to masochizm.Do biegu nie przystąpiłem z marszu,musialem,chciałem i wybiegałem okresloną ilośc km wybieganiach .Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje za graty.
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
fanx pisze: To jak przeżywanie wielokrotnego orgazmy

jak mi to zagwarantujesz to przerzucam się od razu!

Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
HE HE tak to każdy by chciałKapitan Bomba! pisze:fanx pisze: To jak przeżywanie wielokrotnego orgazmy![]()
jak mi to zagwarantujesz to przerzucam się od razu!

