GRUDZIĄDZ BIEGA

deGąsk
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 09 maja 2012, 21:28
Życiówka na 10k: 41,08
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Icenty pisze:
deGąsk pisze:Ok czekam na wieści i niech wraca do zdrowia. Najwyżej wybiorę się samotnie ;) a i tak wystartujemy i pobiegniemy razem ;)
Dawid,
Wszystko wskazuje jednak, że moja rodzinka zostanie w domu. Porozmawiam dzisiaj ostatecznie z żoną i dam znać wieczorkiem.

Ok, daj znać co mniej browarów wypiję dziś a jutro jeszcze potruchtam;)
PKO
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nieźle, biegów nam przybywa, oby tylko zapału starczyło i sponsorów, aby to wszystko jakoś pociągnąć :usmiech:
Wybaczcie, że tak z ciekawości spytam - co to za słynna Beata, o której tyle rozprawiacie :hahaha: ?
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
amator76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 284
Rejestracja: 16 maja 2012, 21:02
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Andrzej, zacczynam podkładać ci nogę na treningach... :sss:
Obrazek
Awatar użytkownika
Icenty
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 224
Rejestracja: 11 sie 2010, 13:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

deGąsk pisze:
Icenty pisze:
deGąsk pisze:Ok czekam na wieści i niech wraca do zdrowia. Najwyżej wybiorę się samotnie ;) a i tak wystartujemy i pobiegniemy razem ;)
Dawid,
Wszystko wskazuje jednak, że moja rodzinka zostanie w domu. Porozmawiam dzisiaj ostatecznie z żoną i dam znać wieczorkiem.

Ok, daj znać co mniej browarów wypiję dziś a jutro jeszcze potruchtam;)

Jedziemy, podaj mi swój numer na PW
Obrazek
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Cześć wszystkim :taktak: .Jak to w sobotę nie będę się rozpisywał bo widzimy się na wspólnym treningu i tam sobie pogadamy :uuusmiech: .Co do "Beaty" to spokojnie. My biegający kawalerowie podczas biegania poprostu wyobrażamy sobie wyimaginowane laski z którymi chcielibysmy sobie potrenować :hejhej: i dzięki temu kilometry lecą nam szybciej.Bo ile można rozmawiać o polityce :wrrwrr: .
Co do filmiku jaki mają judocy to faktycznie fajny zwiastun i nasz można też by było tak zmontować-czekam na pomysły i chętnego realizatora :taktak: .
Na występy młodych sportowców też bym się chętnie wybrał bo bedzie tam nie jedna samotnie wychowujaca mamuśka :hejhej: ale obawiam się że Marcin pojawi się tam prze demną z kamerą i nic nie "upoluję" :wrr:
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Z cyklu trening biegacza-Ćwiczenia na płaski brzuch i zdrowe plecy

http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/56,107 ... plecy.html
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
amator76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 284
Rejestracja: 16 maja 2012, 21:02
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Oczywiście, że się ppojawię na zawodach judo. Nagrywam materiał około 12, wiec jak się Andrzej pospieszysz, to masz szansę mnie jeszcze uprzedzić :hejhej:
Obrazek
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Dziękuję wszystkim za dzisiejszy wspólny trening biegowy,crossfitowy i plywacki :taktak: .Jak zawsze w sobotę spora grupka osób pojawiła się przed plażą wiec było z kim poplotkować :hahaha: .Zabrakło mi jednak naszych weteranów Marcina,Maćka,Zbyszków,Sebastiana,Rafala :sss: .Rozumię że obowiazki domowe,praca i inne duperele ich zatrzymały :hej: .Zrobiliśmy 8 km w pieknej jesiennej złotej sceneri goniąc Irka który założył nowiutkie Brooksy zakupione u Jarka.Ach Boże jak one lsniły.Później to już tylko wycisk 7 ćwiczeń po 2 minuty tak że nawet najtwardsi padli na twarz w ostatnim cwiczeniu crossfitowym.Za to kąpiel w zimnej wodzie coś wspaniałego po takiej dawce ćwiczeń.
Ostatnio zmieniony 10 lis 2012, 12:11 przez maratończyk, łącznie zmieniany 1 raz.
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Pamiętajcie ze jutro dzień pełen wrażeń :szok: . Na poczatek zaczniemy od krótkiej przebieżki dookoła jeziora :taktak: -spotkanie 09.00 przed plażą miejską.O 10.00 rozpoczyna się sezon morsowania.Mam nadzieję że chętni z Akademii Biegania nie pękną i wstawią się na plaży na nasz chrzest :uuusmiech: .Liczę tu na Małgosię,Rafała,Maćka judoke,Andrzeja.
.Zapraszam również do pojawienia się pozostałych naszych biegaczy aby nam kibicowali a może skuszą się na chodzenie po ogniu. :orany: a jak nie to bedzie jeszcze wspólne ognisko i co najważniejsze kobiety :hej:
Następna atrakcja to nasz regionalny bieg niepodległości. Startujemy o 13.30 z Cytadeli wspierani przez cyklistów.Biegniemy do Mniszka za Wisłą gdzie złożymy kwiaty i zapalimy znicz na grobach pomordowanych.
No i ostatnia atrakcja na zakończenie dnia.Walniemy się na kanapę i do końca niedzieli będziemy wspominać jak dzisiaj było fajnie.
Liczę na was moi drodzy.Pomoc widziana w każdej postaci jak na przykład powrotna podwózka z Mniszka , kibicowanie na plaży, lub cytadeli a najlepiej bezpośredni udział w zabawie.
Zresztą każdy orze jak może. :taktak:
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Jeszcze jedna rzecz.Na dzisiejszym treningu Piotr podsunął mi pomysł na zorganizowanie konkursu.Więc ogłaszm konkurs na Limeryk związany z Grudziądzem ,bieganiem,Akademia Biegania.
Swoje dzieła możecie zamieszczać i komentować na naszym forum.Może to być fajna zabawa podczas długich wybiegań jak nie macie o czym myśleć.


Limeryk (ang. limerick, od miasta Luimneach w Irlandii) — miniaturka liryczna; nonsensowny, groteskowy, wierszyk o skodyfikowanej budowie:
pięć wersów o ustalonej liczbie sylab akcentowanych (w klasycznym limeryku wersy I, II i V liczą po trzy zestroje, a wersy III i IV – po dwa[1]),
układ rymów aabba,
główne metrum: anapest lub amfibrach,
trzeci i czwarty wers krótsze od pozostałych (zwykle o 2-3 sylaby),
nazwa geograficzna w klauzuli pierwszego wersu (podstawa rymu a).

Utwór ten, który pod względem treści jest rymowaną anegdotą, ma też zwykle stały układ narracji:
wprowadzenie bohatera i miejsca, w którym dzieje się akcja, w pierwszym wersie,
zawiązanie akcji w wersie drugim (często wprowadzony jest tu drugi bohater),
krótsze wersy trzeci i czwarty to kulminacja wątku dramatycznego,
zaskakujące, najlepiej absurdalne rozwiązanie w wersie ostatnim.

W limerykach angielskich absurd wydobywa się niemal wyłącznie za pomocą semantyki i pragmatyki — sensu, nie kształtu wiersza; polszczyzna, język silnie fleksyjny, dostarcza limeryście o wiele większej palety środków językowych. Złożoność polskiej fleksji imponuje nawet na tle innych języków słowiańskich; są to setki wzorców koniugacyjnych i deklinacyjnych, dające niemal nieograniczone możliwość twórcze. W tekście polskim bogactwo form homonimicznych zachęca do korzystania z paronomazji, zwłaszcza na końcu słowa, w strefie rymu. Wskazać więc można w twórczości polskich limerystów dodatkowe preferencje wersyfikacyjne (przynajmniej w ujęciu statystycznym): raczej sylabik (popularnym formatem jest np. 10+10+7+7+10), wers często bez średniówki, raczej rymy żeńskie (w angielskim głównie męskie) i różne od gramatycznych. Groteska i absurd tworzone są za pomocą licznych zabiegów stylistycznych, głównie leksykalnych (m.in. metonimii, paronomazji, oksymoronów), fleksyjnych i słowotwórczych (częste neologizmy, wyrazy zdrobniałe, zgrubiałe i złożone), kalamburów.

Limeryk, którego historyczne proweniencje sięgają prawdopodobnie XVIII-wiecznej Irlandii, wprowadził do świata literatury Edward Lear w ostatniej dekadzie XIX w. Gatunek ten szybko zawojował męskie kluby wiktoriańskiej Anglii, gdzie powodzeniem cieszyły się limeryki sprośne, pornograficzne czy bluźniercze. W Polsce gatunek ten wykorzystywali m.in. Julian Tuwim, Maciej Słomczyński, Wisława Szymborska, Stanisław Barańczak, Janusz Minkiewicz, Antoni Marianowicz, Mariusz Parlicki, Krzysztof Daukszewicz, Bronisław Maj, Michał Rusinek, Piotr Michałowski[2].
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
dejw
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 249
Rejestracja: 21 cze 2012, 20:04
Życiówka na 10k: 42:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Grudziądz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak na pokrzepienie serc i nóg ;-)

Obrazek
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Właśnie wróciłem z kina do którego się wybrałem jak to robia emeryci w moim wieku :sss: .Nowy Bond jak dla mnie super :taktak: .Jest kilka efektów,kóre tylko w kinie można docenić :orany: .Jak był pościg motorami to myslałem że jadą koło mojego fotelu a wybuchy takie że fotel drgał.Szkoda że M zgineła na końcu :chlip: .Mam nadzieję że będzie kontynuacja. Ale ja nie o tym.Zanim doszedłem do kina to po drodze udało mi się wymysleć pierwszy z limeryków do konkursu który zapisywałem w komórce :hahaha:.Czekam teraz na wasze prace :bleble:

W pewnym mieście zwanym Grudziądz wśród ułanów malowanych
jest też grupka pięknych osób biegaczami nazywanych.
Biega Andrzej, biega Irek za Małgosią, co ma tyłek.
Marcin ślini się na cycki piękne, duże jak u Kryśki
Edek lubi Mikołaja, bo mu ciągle liże jaja.
Morał z tego u nas taki, że bieganie z nami jest na fali jak i bani.
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
Icenty
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 224
Rejestracja: 11 sie 2010, 13:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po przeczytaniu DZIEŁA Andrzeja nie mogłem się oprzeć pokusie:

Biegał Jędrek po Rudniku
Żartów sypał wszem bez liku
Czemuś Jędrku zasmucony?
Czyżbyś na gwałt szukał żony?
Chcąc wziąć ją na swym kocyku?





Życzę wszystkim jutro udanego Świeta Niepodległości. My z Adrianem in Dawidem poniesiemy sztandar Akademii w Biegu NIepodległości w Gdyni
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich forumowiczów i znajomych.Dzisiaj 11 listopada Dzień Niepodległości więc będzie i na poważnie i niepoważnie.Na początek życzę powodzenia naszym biegaczom,którzy biorą dzisiaj udział w biegu niepodległościowym w Gdyni i czekamy na ich relację na łamach naszego forum.Również i my w Grudziądzu dołączymy do tych obchodów biegnąc z Cytadeli do miejsca kaźni w Mniszku.Jednak wcześniej na wesoło uczcimy ten dzień poprzez rozpoczęcie sezonu morsowania z chrztem nowych członków na czele.Tak więc dla większości z nas to bedzie ciekawy dzień pełen atrakcji i na pewno relacja też będzie na naszych łamach.
A teraz patriotyczny żarcik:


Orkiestra na Śląsku. Dyrygent sprawdza przygotowanie muzyków:
- Zymbalisten fertig?
- Ja, ja naturlich.
- Puzon fertig?
- Ja!
- Trumpetten fertig?
- Ja, ja...
- Gut... Eins,Zwei Drei: "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród..."
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Ja dzisiejszy mój bieg z okazji dnia niepodległości dedykuję Januszowi Kusocińskiemu który został rozstrzelany podczas masowej egzekucji w Palmirach 21 czerwca 1940 wraz z m. in. dwoma innymi olimpijczykami: Feliksem Żuberem i Tomaszem Stankiewiczem oraz kilkoma towarzyszami walki z OWW "Wilki".

ps. "Kusy", "Prawdzic", nauczyciel wf, najwybitniejszy lekkoatleta Polski międzywojennej, rekordzista świata i mistrz olimpijski (pierwszy w historii) na 10 000 m z Los Angeles (1932).

Urodzony 15 stycznia 1907 w Warszawie w wielodzietnej rodzinie Klemensa (urzędnik kolejowy) i Zofii Śmiechowskiej. Ukończył miejscową szkołę podstawową nr 129 (1925), Państwową Średnią Szkołę Ogrodniczą (1928) po czym po dłuższej przerwie, jako ekstern zdał maturę, otrzymał świadectwo dojrzałości (1937) dzięki czemu mógł ukończyć studia i zostać absolwentem CIWF (1938). Jako młody chłopiec uganiał się za piłką w kilku klubach dzielnicowych (w Placówce na Cytadeli koledzy przezwali go "Kusym") trafiając w końcu do RTKS Sarmata (1925-1928). O lekkoatletycznej karierze zdecydował przypadkowy start w biegach sztafetowych podczas święta klubów robotniczych w Warszawie (1925), zwycięstwa podczas Zlotu i mistrzostw robotniczych w stolicy (3000 m oraz 1500 i 800 m) i wyjazd na Igrzyska Robotnicze do Pragi (1927), gdzie poznał smak reprezentowania barw narodowych. U podstaw jego decyzji zerwania się z piłką nożną i uprawiania lekkoatletyki legła możliwość wyczynów indywidualnych (wierzył tylko w siebie i własną pracę). Wielka kariera "Kusego" rozpoczęła się po jego przejściu do Warszawianki (1928-1939). Wprawdzie nie uzyskał wymaganego minimum i nie zakwalifikował się do ekipy olimpijskiej wyjeżdżającej do Amsterdamu (1928), ale dostał się pod opiekuńcze skrzydła estońskiego trenera naszej kadry Aleksandra Klumberga (miał do niego wielkie zaufanie podczas całej kariery sportowej). Rozpoczął zaaplikowany przez niego systematyczny trening (żartowano, że nie był to trening "fiński", a raczej "koński"), bijąc pod koniec sezonu pierwsze rekordy krajowe i zdobywając pierwsze tytuły mistrza Polski. Intensywny rytm pracy treningowej przerwała jednak służba wojskowa, którą odbył częściowo w baonie administracyjnym 3 kompanii na Pradze (36 pp.), częściowo zaś w szpitalu (dwukrotnie lecząc pierwsze kontuzje) i wreszcie w Ośrodku Wychowania Fizycznego w Warszawie (1928-1929). Rok 1931 przyniósł wreszcie ciągle oczekiwane sukcesy i był pod względem liczby startów (43) oraz zwycięstw (w kraju i zagranicą) rekordowy. Dalszą konsekwencją gigantycznej pracy treningowej "Kusego" były już w roku olimpijskim (1932) dwa rekordy świata (3000 m. i 4 mile) przybliżające zmierzch hegemonii Finów (Polak marzył o pokonaniu Paavo Nurmiego) na długich dystansach. Zdecydowane zwycięstwo nad dwoma Finami w tym biegu (Iso-Hollo, Virtanen. Nurmi zdyskwalifikowany przez IAFF za przekroczenie praw amatorskich nie wystartował) było potwierdzeniem przedolimpijskich prognoz. Niepokonani (od 1912) biegacze z północy przegrali z Polakiem, którego sukces (pierwszy złoty medal olimpijski w konkurencji mężczyzn) miał wielkie znaczenie sportowe, propagandowe, moralne i patriotyczne w dalszych dziejach naszego sportu. Niestety, druga część kariery sportowej "Kusego" (1933-1937) nie była dla mistrza olimpijskiego pomyślna. Wprawdzie jeszcze startował (1933-1934), zdobył nawet tytuł wicemistrza Europy na 5000 m. (1934), ale ciągle odnawiająca się bolesna kontuzja kolana musiała zakończyć się zabiegiem operacyjnym (1936). Usunięcia zwyrodniałej łękotki dokonał wspaniały chirurg, przyjaciel sportowców - dr Henryk Levittoux (więzień Starobielska, zginął w Charkowie). W czasie kontuzji i jej leczenia, a potem pooperacyjnej rekonwalescencji "Kusy" zajął się uzupełnianiem wykształcenia (matura, sfinalizowanie studiów w CIWF), ukończył kursy trenerskie, został kierownikiem sekcji lekkoatletycznej kobiet swego klubu, pisał specjalistyczne artykuły do prasy, a nawet redagował "Kurier Sportowy" (naczelny redaktor). Powrócił na bieżnię (1937), rok później startował już w mistrzostwach Polski (przegrał ze swoim następcą J. Noji bieg na 5000 m), by w sezonie 1939 ku zaskoczeniu wszystkich (25 startów), powrócić triumfalnie do grona krajowych mistrzów i rekordzistów (dwukrotnie poprawiony rekord na 5000 m. w Helsinkach i Sztokholmie). Niestety, wojna i okupacja przerwały wszystkie sportowe i życiowe plany mistrza - członka kadry olimpijskiej przygotowującej się do IO 1940 (Helsinki). W ciągu całej kariery sportowej (1925-1939) "Kusy" był 2-krotnym rekordzistą świata: 3000 m - 8.18.8 (19 czerwca 1932 Antwerpia), 4 mile - 19.02.6 (30 czerwca 1932 Poznań), mistrzem olimpijskim na 10 000 m. z Los Angeles (1932), srebrnym medalistą mistrzostw Europy w Turynie (1934) w biegu na 5000 m. (14.41.2) i 16-krotnym reprezentantem Polski w meczach międzypaństwowych w latach 1928-1939 (31 startów - 25 zwycięstw indywidualnych). 25-krotny rekordzista Polski (1000, 1500, 2000, 3000, 5000, 10000 m oraz w sztafecie olimpijskiej i 4x1500 m). 10-krotnie triumfował w mistrzostwach kraju: 800 m (1932), 1500 m (1930, 1931), 5000 m (1928, 1930, 1931), 10000 m (1939), biegi przełajowe (1928, 1930, 1931). Rekordy życiowe: 800 m -1:56.6 (26 czerwca 1932 Warszawa), 1000 m - 2.29.2 (15 września 1934 Wyborg), 1500 m - 3.54.0 (12 czerwca 1932 Królewska Huta), 2000 m. - 5.32.0 (3 października 1931 Warszawa), 3000 m - 8.18.8 (19 czerwca 1932 Antwerpia), 5000 m - 14.24.2 (16 czerwca 1939 Sztokholm), 10000 m - 30.11.4 (31 lipca 1932 Los Angeles). Uczestnik kampanii wrześniowej 1939 (ochotnik, kapral z cenzusem, 1 plut. kompani KM 2 bat. 360 pp.) walczył w obronie Warszawy (Okęcie, Sadyba), dwukrotnie ranny, odznaczony Krzyżem Walecznych (rozkaz gen. J. Rómmla z 28 września 1939), operowany w szpitalu na Woli. Od 23 listopada 1939 kelner w gospodzie sportowej "Karczma pod kogutem", gdzie pracował wraz m. in. z J. Jędrzejowską, M. Kwaśniewską i I. Tłoczyńskim. Członek konspiracyjnej Organizacji Wojskowej "Wilki". Zaprzysiężony (ok. 25 grudnia 1939) przyjął pseudonim "Prawdzic" i objął komórkę wywiadu przy Komendzie Okręgu OWW w Warszawie. W wyniku szerszej i zorganizowanej akcji gestapo przeciw tej organizacji (działał skutecznie w jej szeregach agent niemiecki Szymon Wiktorowicz), "Kusy" został aresztowany 28 marca 1940. Mimo prawie trzymiesięcznego śledztwa (Szucha, Pawiak) nie wydał nikogo z towarzyszy walki zachowując wysoce moralną i patriotyczną postawę. Rozstrzelany podczas masowej egzekucji w Palmirach 21 czerwca 1940 wraz z m. in. dwoma innymi olimpijczykami: Feliksem Żuberem i Tomaszem Stankiewiczem oraz kilkoma towarzyszami walki z OWW "Wilki". Dla uczczenia pamięci pierwszego polskiego złotego medalisty olimpijskiego od 1954 odbywa się corocznie międzynarodowy mityng lekkoatletyczny o Memoriał Janusza Kusocińskiego. Wielu szkołom, ulicom i obiektom sportowym (także statkowi PLO i samolotowi LOT) nadano imię tego wielkiego sportowca, żołnierza i patrioty.
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ