Miło, że wątek ożył

Ja dość ciężko trenuję - cel to Dębno poniżej 3 godzin, a w międzyczasie Warszawa (będę prowadził kolegę debiutanta - dość znanego w pewnych kręgach piosenkarza). Tydzień temu biegłem 10 km w Biegu Powstania - impreza całkiem w porządku, chociaż trasa trudna. Nie udało się złamać 40 min (wyszło 40:09 netto), ale byłem na przyzwoitym 106 miejscu open, co dało wynik w okolicach najlepszych 5% startujących.
Odczucie mam takie, że tłumne dyszki są słabe - tłum może być w maratonie lub na połówce, ale 10km lepiej biegać na mniejszych imprezach.
Po biegu drobna kontuzja - myślałem, że Achilles (ale na szczęście się nie znam i to był jakiś "strzałkowy" z boku, którego ból skończył się po 2 sesjach mrożenia), więc ten tydzień zakończy się jedynie 4rema spokojnymi treningami. Zazwyczaj biegam od 5 do 8 razy w tygodniu (czasami miewam 2 trening) - próbuję pracować nad szybkością i techniką biegu (ale jest ciężko).
Bardzo chciałbym w końcu pokonać potwora 3ch godzin

ponieważ ciągnie mnie w stronę ultra oraz maratonów górskich. Ultra miałem zawsze, a górskie... nie ukrywam, że zainspirowała mnie bardzo książka "Urodzeni biegacze". Myślę nad butami z serii "natural" czy "eko", czy jak tam nazwali to sprytni marketingowcy. Póki co jednak biegam w zwyczajnych i (co również jest skutkiem ubocznym książki i pokrewnych publikacji) przestałem się przejmować kompletnie sprawami supinator/pronator, zużycie amortyzacji etc.