izaA pisze:Ależ "azjatka z niej".
Prawda, nazywaliśmy ją "Japonka" Piękna, szczupła, wyciągnięta, pod skórą prężą się mięśnie. Musiała mieć "charakterek", kot-rezydent bał się jej i obchodził z daleka.
Misiek, odkąd wróciliśmy, poza jednym dniem, kiedy chciał zaakcentować swoje niezadowolenie, sika do, przed, obok kuwety w łazience. My też kiedyś zamykaliśmy pokoje, zostawiając tylko kuchnię, łazienkę i korytarz. Chyba trzeba będzie wrócić do tej metody. W tym roku jeszcze raz będziemy musieli zostawić go samego w domu, dobrze, że tylko na 2 dni.
A czy to chodzi o
ten Stary Folwark?