weja pisze:to jeszcze tabelka z wynikami AKM Olimp Olsztyn:
Adam nanieś korektę Joanna przez zemnie nie zrobiła życiówki już miała wcześniej wynik 3:43:xx Wczoraj ją zamęczyłem gadaniem i biegła powyżej aktualnych możliwości. Na 20km mieliśmy tempo na 3:32:00 i nie dała rady Straciła na ostatnich 12km (ja przyspieszyłem) 15 minut do mojego czasu
It's done (-:
A tak w ogóle, to zauważyłem, że zamęczyłeś Asię. Od 30 km gasła, ale dobiegła poniżej 4 godzin.
Szacuneczek raz jeszcze dla niej, Marcina walczącego z przeciwnościami losu oraz wszystkich, którzy zmierzyli się ze sobą i dystansem maratonu.
Weja
pot jest słony, ponieważ jest to płacz tłuszczu opuszczającego nasz organizm
Ja do 20 km biegłem z Waldkiem. Później już leciałem sam. Walczyłem z czasem i być może mogłem lepiej rozegrać taktycznie ucieczkę od peletonu 3:45'00, bo mnie połknęli na 38 km Ale i tak osiągnąłem super wynik (wg mojego mniemania)
Weja
pot jest słony, ponieważ jest to płacz tłuszczu opuszczającego nasz organizm
weja pisze:Ja do 20 km biegłem z Waldkiem. Później już leciałem sam. Walczyłem z czasem i być może mogłem lepiej rozegrać taktycznie ucieczkę od peletonu 3:45'00, bo mnie połknęli na 38 km Ale i tak osiągnąłem super wynik (wg mojego mniemania)
Peleton ma dużą siłę Adam gratulację, piękny debiut i o własnych siłach (bez spacerowania).
Z Marcinem zasadzamy się na wiosnę do Łodzi ale jeden warunek że lecimy razem
Ostatnio zmieniony 01 paź 2012, 18:19 przez runkris, łącznie zmieniany 1 raz.
Debiut w Maratonie Warszawskim - tak, w maratonie - nie. To był mój drugi bieg na tym dystansie choć o pierwszym może nie wspominajmy
A dla wszystkich ciekawych oraz zainteresowanych artykulik : http://sport.wm.pl/124794,Olsztyniacy-w ... wskim.html
Weja
pot jest słony, ponieważ jest to płacz tłuszczu opuszczającego nasz organizm
a ja dorzucę od siebie szczególne gratulacje dla Roberta Najdziona, Daniela Mitkowskiego , Darka i Krzyśka Pieczarki oraz Joanny Troszczyńskiej za 4 msce w Klasyfikacji Drużynowej
ps. Krzyśku powiem używając "rymu polskiego klatomkowego"
... Ty wiesz ... że ja wiem ... choć nie wszyscy wiedzą (ci oni) że my wiemy ...
"rym polski klatomkowy"
urosłem prawie do rangi .... klasyka ....
Właśnie wróciłem z treningu z Kortowa- tak to jest jak człowiek zbyt wcześnie się budzi. Tego nie życzę nikomu.
PS Dobrze, że do Kortowa mam 4 km "z buta"
Ja jestem bardzo zadowolony z wyniku. W końcu coś ruszyło się do przodu i nowa życiówka ustanowiona Jest bodziec do dalszej pracy i wysiłku. Następny cel - okolice 3.10-3.15. Małymi kroczkami ale do przodu. . Może w przyszłym roku, a jak nie, to nawet za 2 lata
Saamed pisze:Ja jestem bardzo zadowolony z wyniku. W końcu coś ruszyło się do przodu i nowa życiówka ustanowiona Jest bodziec do dalszej pracy i wysiłku. Następny cel - okolice 3.10-3.15. Małymi kroczkami ale do przodu. . Może w przyszłym roku, a jak nie, to nawet za 2 lata