"Debiutanci" po debiucie

Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

No to dzisiaj biegowo się wypowiem ;-)

po 1. Odpuściłem plan Skarżyńskiego :/ niestety bieganie regularne to nie dla mnie :/ - owszem próbowałem się motywować... ale obserwacja tego ile mi treningów wypada już mnie bardziej demotywowała niż motywowała.

po2. Odrobinkę się coś tam sugeruję... żeby nie biegać zupełnie bez sensu i tak samo jak zwykle. dzisiaj 18km... - 13 spokojnie a potem 2 po 5:30, 2 po 5:18, i 500 metrów po 4:45 ;-) ot nazwijmy to BNP ;-) - fajnie się biegło, ale nie ukrywam że teraz po powrocie czuję "łdyki" ;-)

po 3. ;-) brakuje mi jeszcze "tylko" i aż 80km... do 1500 - mam nadzieję że nabiegam to w tym roku ;-) liczę że przed świętami upoluję trochę wolnego czasu i oderwę się od lepienia pierogów i krojenia cebuli.
Szymon
Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

ssokolow który to planik realizowałeś JS? Może po prostu wziąłeś za mocny dla siebie?

Ja w tym roku tylko 2300 km i tyle już pozostanie :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Eddie
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1570
Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A ja właśnie wychodząc z kontuzji itbs, wracam do systematycznego biegania powolutku, na razie jestem bardzo zadowolony bo dzięki "cepom", w których zacząłem biegać nie odczuwam w ogólne łydek ani napięć na nich po przestawianiu się na śródstopie po takim okresie zastoju... Wcześniej potrafiły mocno dokuczyć gdy zaczynałem bieganie ze śródstopia po kilku latach biegu z pięty :)
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Ssokolow brak chęci czy czasu? To 2. jeszcze jakoś Cię tłumaczy... ;-).

Jak już sobie wcześniej obiecałem, wczoraj poszedłem oddać krew. Okazało się, że to już 20 raz wykrwawiałem się. Nawet spoko - hemoglobina mi wyszła 14,9 co u mnie jest całkiem dobrym wynikiem. Najbardziej zaskoczył mnie praktycznie brak reakcji na upuszczenie krwi. Zazwyczaj po oddaniu krwi przebiegnięcie się po schodach na kolejną kondygnację skutkowało chwilowym łomotaniem serca i ciężkimi nogami. A tu nic. Wczoraj nawet sobie test zrobiłem i przebiegłem się po schodach na 4. piętro (bo wyżej się nie da ;-)) i... NIC. Aż mam ochotę przetestować się i pobiegać, ale jak widzę jak leje to br.... wolę przeziębienia nie ryzykować.
W pewnym momencie pojawiła się szansa na nabieganie 1800 km w tym roku. Brakuje mi 134km, ale jakoś chyba nie będę się upierał by to osiągnąć. Fajnie będzie jak chociaż te 1700-1750 nabiegam (rok temu miałem 1579km). Pewnie byłoby tego więcej, ale maj i czerwiec miałem „wyjęty” z powodu remontu. Co najważniejsze, to udało się uniknąć w głupi sposób złapanej kontuzji.

Pozdrawiam.
Ps.: Szymonie dzięki za info o tej emisji CO2 w UE. Znalazłem trochę ciekawych rzeczy i sobie to policzyłem nawet w arkuszu kalk., ale nie mam czasu tego tu wrzucić. Wychodzi mi, że faktycznie to my odpowiadamy za zwiększenie stężenia CO2 w atmosferze, ale... No może przy okazji.
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

ja tak tylko o "transporcie" bo od 100 lat kończę pisać pracę magisterską która gdzieś i też o takie dane zahacza ;-) ...
a tak... czas - a raczej - niezorganizowanie... - bo czasu to ja mam dużo... tylko jak przychodzi co do czego, to się okazuje że z niczym nie zdążam.

Brak zorganizowania i strasznie nieuregulowany czas "wszystkiego" - ciągle mi się wydaje że gdybym pracował od 8 do 16 ;-) to łatwiej by się było zebrać na bieganie i popaść w jakąś rutynę, a taki miszmasz powoduje że nawet jak coś zaplanuję to potem się okazuje że już dupa i i tan nie ma szans tego wykonać. Rozwiązaniem było by bieganie w każdej wolnej chwili ;-) ale to i tak rozwala każdy plan. No ale nie narzekam - i tak to był świetny biegowo sezon i nie biegałem jeszcze nigdy całego roku ... - więc jakiś tam postęp jest... są pierwsze maratony, jest i to uzależnienie i polubienie biegania... że jak 4 dni nie idę na trening to mam już wyrzuty sumienia. ... itd.
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

żeby wątek nam nie spadł z pierwszej strony to podbiję, pisząc, że piękny trening dziś miałem - mroźny dzień, lekki śnieg i 14,5 km w pierwszym zakresie w tempie ok. 5:20 ;-)
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

A dołożę swoje 3 grosze: dziś 12,5 km w tempie izi przy -2*C. Tętno „nasze” WB2. Może jeszcze po tym wykrwawieniu się. A może pogoda... Nie wiem. Ważne, że sobie pobiegałem :-). Zupełnie inaczej jak leży już chociaż trochę śniegu :-).

(...)

Pozdro.


Skróciłem po sugestiach.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2009, 06:55 przez Bartess, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Bartess - myslę, że forum biegowe jest miejscem na dyskusje o biegach. I nie ma tu nic do rzeczy czy się z Tobą zgadzam, czy nie, czy popieram Cię w temacie w całości czy w części czy wcale. Moje zdanie znasz. Tyle w temacie.
Dzisiaj 11,5 km w najwolniejszym tempie odkąd prowadzę dziennik biegowy - 6,05/km, fajnie tak "szurać" sobie spokojnie przy -5 stopniach... Mam nadzieję, że za niedługo spadnie trochę więcej śniegu, będzie się super biegało!
Awatar użytkownika
td0
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 610
Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15

Nieprzeczytany post

Zgadzam się całkowicie z jacusiem. Pozostańmy przy temacie biegania.

U mnie śniegu brak.
Ale biegało się bardzo dobrze.
Na tyle dobrze, że ponad 21 km zrobiłem.

p.s. Może malutki komentarz. Dziwi mnie, że po tylu latach sprawa wciąż wzbudza aż tyle emocji.
:) Tomek
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

A ja kończę rok tak jak zaczynałem czyli... chorobą :( Fajnie ten rok wyglądał, jak nie choroba, to kontuzja. Tyle tygodni ile zebrało mi się w tym roku bez uprawiania sportu to chyba przez całe życie nie miałem, no może poza okresem jak byłem niemowlakiem ;) Liczę że przynajmniej limit pecha na jakiś czas się wyczerpał i od 2010 będzie już z górki:)

Pobiegałem w poprzednim tygodniu w czwartek, piątek i niedzielę, po około 25 minut, a tydzień temu we wtorek już mnie rozłożyło i znowu kolejna przerwa od biegania... Jakieś dziwne przeziębienie, gardło bolało tak jak nigdy, ale na szczęście nie było gorączki, gdy wydawało się ze powoli zdrowieję to w wczoraj przyszedł katar, kaszel i wrócił ból gardła, tak więc wszystko zaczyna się od początku... Z mięśniami niby lepiej, ale dalej nie jest tak jak dawniej. Ech... przydałby się taki doktor House :)

Tak czy siak po tym co się działo przez ostanie kilka miesięcy powrót by wskoczyć na dawne obciążenia potrwa pewnie jakiś czas... O maratonie na wiosnę co planowałem chyba nie ma co myśleć. Zostały praktycznie tylko 4 miesiące a ja będę zaczynał z poziomu praktycznie zerowego. Wkurza mnie też to co pojawiło się ostatnio na stronie, czyli reklama biegu w Mysłowicach:). Za każdym razem jak wchodzę na stronę to przypomina mi się o tym biegu, w tak świetnym biegu chciałoby się wystartować ponownie, szkoda że zostało już tylko niecałe 5 tygodni...
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Rapacinho trzymam kciuki za twój powrót :-) wiem co to jest taka przerwa, choć od aktywności fizycznej nie mam odpoczynku, biegam ale w wodzie gdzie opór jest kilkanaście razy większy niż na powietrzu, a do tego porządnie rozwinąłem pływanie co przyda się do triatlonu w niedalekiej przyszłości :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Witam.U mnie listopad całkowicie opanowany przez choroby.Na pierwszy ogień poszła grypa,przeszła nawet łagodnie i po dwóch treningach kiedy już myślałem o planach na grudzień przypałętało się zapalenie gardła.Miniony tydzień jednak już typowo biegowy-5 treningów i ok 44 km :hej: jest tylko jeden niewielki problem-tętno,jest strasznie wysokie ale liczę że zacznie powoli spadać aż do poziomu który miałem latem.Pozdrawiam.
Obrazek
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Mnie od ponad tygodnia trzyma jakiś choróbsko i nie chce puścić, do tego od soboty przytkało mi ucho... W końcu niezbyt chętnie wybrałem się do lekarza i dowiedziałem się że mam zapalenie gardła i zapalenie ucha... Jak tak dalej pójdzie to w nowym roku nic ze mnie nie zostanie :) Tak więc bieganie chyba z głowy na najbliższe 1,5 tygodnia żeby się do końca wyleczyć i nie złapać czegoś od nowa. W sumie to wygląda tak że przestałem biegać i łapie mnie wszystko co możliwe do złapania... Tak jakby dopóki biegałem to jakoś się przed tymi choróbskami chroniłem, a teraz skoro nie biegam to skumulowało się ostatnie lata gdzie nie łapałem poważniejszych chorób. W sumie to odkąd zacząłem biegać regularnie po 3-4 razy w tygodniu to miałem co najwyżej jakieś przeziębienie, które szybko mijało, dawno już mnie tak nie rozłożyło jak teraz...

Chodzi mi taka myśl po głowie by jednak pobiec sobie na biegu Sylwestrowym w Krakowie, bo w sumie do wyboru jest 5km i 10km, a na tej 5 jakoś powinienem się doczołgać, nawet bez przygotowania :) Zawsze można przejść do marszu. Szkoda by było tego biegu, bo bliżej na linię startu i mety chyba już nie będę miał :)

Teraz mam jechać na jakiś tabletkach, jak sobie czytam to co tam pisze na ulotkach to nie dziwię się że coraz więcej ludzi na coś tam choruje, w sumie to te tabletki może i na coś pomagają ale coś innego mogą załatwić... Jakby nie te leki to może więcej ludzi byłoby zdrowszych. Dlatego jak dla mnie wizyta u lekarza i przyjmowanie tabletek czy jakiś innych leków to jest ostateczność, ale skoro od tygodnia domowe metody nic nie dawały to trzeba było iść. Co lepsze lekarz przepisał by brać jedne tabletki 3 razy dziennie, a na ulotce przeczytałem by brać raz dziennie, góra dwa, ale nie więcej bo może to wywołać jakiś tam skutki uboczne, których jest cała masa... Mam nadzieję że więcej nie będę musiał zażywać tych trucizn :)

PS. Widzę że coś stronka Silesii się ożywia :) Tylko nie wiem czy regulamin i trasa są już na 2010 rok czy tylko pozmieniali daty. Najniższa wpłata z tego co widzę tylko do 20 stycznia... Ja pewnie jak zdrowie dopisze to wybiorę się na półmaraton:)
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Brrrr i zrobiło się:śnieg a chyba najgorszy to ten mróz,zimno aż w nosie zamarza.Od kiedy zacząłem biegać próbowałem do swojej zabawy wciągnąć innych ale efektów żadnych...aż do grudnia 2009 roku.Kolega z pracy powiedział mi że zamierza zostać zawodowym strażakiem a w tym celu musi potrenować bieganie a że coś w tym kierunku już robi więc zaproponowałem mu wspólny bieg który już jutro zostanie rozegrany w Strzelcach Opolskich. Dystans jak dla debiutanta 15 km dosyć spory ale że nie ma wpisowego i mieszkamy niedaleko więc postanowił że pobiegnie i już.Od tego czasu zmieniła się pogoda tak że nawet nie mam ochoty na wyjście z domu a co dopiero na bieganie.Trochę mi wstyd pisać takie słowa ale nadal mam dylemat czy wystartować :hahaha: Jak pobiegnę to mam nadzieję że nie zamarznę po drodze a jak nie przyjadę to w pracy chyba kolega nie da mi żyć.Co bieg to jakieś ekstrema-Silesia,Cracovia upały a jutro pewne -10*C. Biegacie w weekend czy raczej przedświąteczne gonitwy sklepowe ?
Obrazek
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

dzisiaj zrobiłem sobie 9 km, po jakieś 5:40, przy -12 stopniach... już nie mogłem się doczekać biegania w mrozie i po świeżym śniegu! Super było!
w niedzielę jakies 15 km sobie zrobię.
ODPOWIEDZ