preacher pisze:Dziękujemy za przybycie, dziś pogoda i frekwencja na 6+. Mam nadzieję, że dalej niestrudzenie będziecie trenować, a brzuchy grupy zaawansowanej (kto nie ściemniał podczas mojej nieuwagi
) będą mnie mile wspominać przez kilka najbliższych dni
pzdr
Nie ukrywam, że te ćwiczenia będę wspominał najmniej przyjemnie.
W ogóle trening mięśni brzucha jest moją piętą Achillesa. Nie wiem czy mam złą technikę czy o co chodzi, ale próbowałem już wielu ćwiczeń na te mięśnie i zazwyczaj nie czuję większego pobudzenia z ich strony. Natomiast nierzadko odczuwam zmęczenie/pracę odcinka lędźwiowego kręgosłupa oraz mięśni karku (w zależności od ćwiczenia). Brzuch trenuję od dłuższego czasu (systematycznie ze 3 miesiące) 2-3 razy w tygodniu. W sumie robię 2-3 różne ćwiczenia:
Poniższe, tylko że ze sztangą zarzuconą na barki. Najpierw robię serię skłonów na jeden bok, potem przerwa minutowa i skłony na drugi bok (tutaj zauważam rezultaty, rzeczywiście mięśnie boczne nieco przybrały na definicji)
Natomiast wszelkiego rodzaju spięcia przynoszą mi więcej rozczarowania niż rezultatów. Obecnie wykonuję trzy serie podnoszeń nóg do klatki piersiowej (trening niby na dole mięśnie brzucha, a jakoś odnosiłem wrażenie, że to jednak część górna pracuje najintensywniej) i czasami potem 2-3 serie "tradycyjnych" spięć, coś tego typu:
Wszelkiego rodzaju nożyce w moim wypadku to jakaś katastrofa, przy wykonywaniu tych ćwiczeń mój odcinek lędźwiowy tak się napina, że zanim mięśnie brzucha skorzystają, to już nie mam siły wykonywać tego ćwiczonka.
Natomiast wczoraj przypadł mi do gustu "rowerek", rzeczywiście poczułem jak pracują mi mięśnie w trakcie jego wykonywania.
Trochę się rozpisałem, ale dlatego że strasznie nurtuje mnie ten temat.