Ja tam wolę się do tego nie przyczyniać. Raz się przyczyniłem i żałuję do teraz i ciągnie się to za mną aż tu .jacuś pisze:my chyba też się do tego przyczyniamy
"Debiutanci" po debiucie
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
dzisiaj z tego planowanego 15-20 km zostało 12,5 w niecałe 1:10... jakoś cięzko mi się ostatnio biega, na pewno za niedługo się to zmieni.
Wczoraj wieczorem poprzeglądałem sobie listę zawodów na pierwsze półrocze przyszłego roku i wypisałem sobie biegi w których wystartuję albo chciałbym wystartować, i tak:
- 16.01. - Mysłowice - Bieg Spełnionych Marzeń - 15 km,
- 23.01. - Pszów - 10 km,
- 28.02. - Zabierzów - Bieg Ku Rogatemu Ranczu - 8 km,
- 21.03. - Katowice - Powitanie wiosny - 15 km,
- 28.03. - Poznań, Warszawa, Żywiec - 21 km - trzy fajne połówki w jeden dzień... coś trzeba wybrać... chyba jednak Warszawa,
- 10.04. - Góra Św. Anny - 6,7 km,
- 11.04. - Dąbrowa Górnicza - 21,097 km,
- 17.04. - Częstochowa - 10 km,
- 25.04. - Kraków - 42.195 km lub Cieszyn - 10 km (na 90% jednak Kraków),
- 3.05. - Katowice - 42.195 km (na wypadek, gdybym nie wystartował w Krakowie),
- 23.05. - Kraków - Bieg Skotniki - 13,5 km,
- 30.05. - Bielsko-Biała - Bieg Fiata - 10 km,
- 12.06. - Kietrz-Rohov - 21,097 km,
- 13.06. - Rudawa - 21,097 km
ufffff... trochę tego jest, na pewno trochę imprez wypadnie mi z kalendarza ale generalnie jest w czym wybierać ... coś czuję, że przyszły sezon będzie intensywny startowo!
Udanej niedzieli!
Wczoraj wieczorem poprzeglądałem sobie listę zawodów na pierwsze półrocze przyszłego roku i wypisałem sobie biegi w których wystartuję albo chciałbym wystartować, i tak:
- 16.01. - Mysłowice - Bieg Spełnionych Marzeń - 15 km,
- 23.01. - Pszów - 10 km,
- 28.02. - Zabierzów - Bieg Ku Rogatemu Ranczu - 8 km,
- 21.03. - Katowice - Powitanie wiosny - 15 km,
- 28.03. - Poznań, Warszawa, Żywiec - 21 km - trzy fajne połówki w jeden dzień... coś trzeba wybrać... chyba jednak Warszawa,
- 10.04. - Góra Św. Anny - 6,7 km,
- 11.04. - Dąbrowa Górnicza - 21,097 km,
- 17.04. - Częstochowa - 10 km,
- 25.04. - Kraków - 42.195 km lub Cieszyn - 10 km (na 90% jednak Kraków),
- 3.05. - Katowice - 42.195 km (na wypadek, gdybym nie wystartował w Krakowie),
- 23.05. - Kraków - Bieg Skotniki - 13,5 km,
- 30.05. - Bielsko-Biała - Bieg Fiata - 10 km,
- 12.06. - Kietrz-Rohov - 21,097 km,
- 13.06. - Rudawa - 21,097 km
ufffff... trochę tego jest, na pewno trochę imprez wypadnie mi z kalendarza ale generalnie jest w czym wybierać ... coś czuję, że przyszły sezon będzie intensywny startowo!
Udanej niedzieli!
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Jesttttt powróciłem do świata biegaczy!!!!!! Dzisiaj przebiegłem 10 km,może nie jest to jakiś wyczyn ale po chorobie to niesamowita męczarnia.Tętno miałem jakbym biegł pod górkę z plecakiem wypchanym kamieniami,dochodziło prawie do max a tempo biegu niezbyt imponujące 5.39/km.Najważniejsze że znowu chce mi się biegać
Jacuś jeżeli wszystko będzie ok to moje przyszłoroczne starty pokrywają się z twoimi w małym procencie (na 100% Kietrz&Rohow,powitanie wiosny w Katowicach,Dąbrowa Górnicza)
Jacuś jeżeli wszystko będzie ok to moje przyszłoroczne starty pokrywają się z twoimi w małym procencie (na 100% Kietrz&Rohow,powitanie wiosny w Katowicach,Dąbrowa Górnicza)
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Jak widać bieganie staje się modne, sam wciągnąłem do biegania kilka osób z rodziny m.in. szwagra, siostry, 2 kuzynki a kuzynka nawet przebiegła maraton w Londynie na wiosnę w niezłym dla niej czasie 4:56 po kilku mc-ach nieregularnego treningu wg planów JS które jej posłałem i paru moich amatorskich rad Ostatnio na NK znalazło mnie kilku biegaczy, poznali mnie z widzenia bo czasem się mijamy, z paroma gdy wrócę do biegania jestem już umówiony na trening, trzeba nową bieżnie w mieście też wypróbować co ją oddali z miesiąc temu, podobno super sprawa
Ja sam zacząłem biegać wg postanowienia, że gdy skończę studia to zacznę biegać, wcześniej nie miałem na to czasu z powodu nauki i przebywania na uczelni więc postanowiłem sobie na 1 roku i wywiązałem się z przyrzeczenia bo zacząłem dokładnie na 1 mc przed obroną Rehabilitacja przynosi skutek i nie czuje już ani bólu ani ciągnięcia pod piętą, gdyby nie usg i zalecenie rehabilitantki to pewnie już bym zaczął biegać Ale kondycja ok, basem pomaga mi w jej utrzymaniu, przy okazji pracuje nad pływaniem
Pozdrawiam
Piter82
Ja sam zacząłem biegać wg postanowienia, że gdy skończę studia to zacznę biegać, wcześniej nie miałem na to czasu z powodu nauki i przebywania na uczelni więc postanowiłem sobie na 1 roku i wywiązałem się z przyrzeczenia bo zacząłem dokładnie na 1 mc przed obroną Rehabilitacja przynosi skutek i nie czuje już ani bólu ani ciągnięcia pod piętą, gdyby nie usg i zalecenie rehabilitantki to pewnie już bym zaczął biegać Ale kondycja ok, basem pomaga mi w jej utrzymaniu, przy okazji pracuje nad pływaniem
Pozdrawiam
Piter82
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
Dzisiaj kolejny z treningów "na wysokich obrotach" - 9,7 km w 49 minut, z tego 6,8 km w 33 minuty, tempo nie jest rewelacyjne ale nie o to najbardziej mi chodziło. Fajnie poczuć to, jak się biegnie i "coś" człowieka zatrzymuje, każe mu zwolnić, że już nie a rady a tu, po treningu okazuje się, że jednak można! Tak, satysfakcja z tego jest wielka! Przy okazji poprawiłem w tym miesiącu rekord treningów na miesiąc - 21 (a listopad dni ma tylko 30 ). Co do kilometrów to rewelacji nie było - 216,5 ale trochę się jednak po październikowej mizerii nabiegałem. W grudniu, po Biegu Barbórki zmniejszę ilość treningów na 3 tygodniowo ale za to zwiekszę ilość kilometrów, zobaczymy co to da. A od stycznia twardo, 4 razy w tygodniu rycie pod maraton...
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Jacuś mówiłeś ostatnio, że w Rybniku przybiegnę przed Tobą. Ale jak Ty tak na treningu zapierdzielasz, to w niedzielę będziesz miał taką superkompensację, że za 2. zakrętem już Cię nie zobaczę .
Ja dziś 10km izi. Ale pogoda! Prawie grudzień, a tu 15*C. Tym dzisiejszym tuptaniem zamknąłem listopad z 205km na liczniku w 20 treningach. Te 205 km to na razie mój miesięczny maks, tak samo jak liczba treningów. Poprzedni „rekord” to 201 km w październiku zeszłego roku. Widać z tego, że jesienne bieganie wychodzi mi lepiej niż wiosenne . Przy tym moim zamęczaniu się wyszło, że w 2. poł. listopada nabiegałem 122km. Wiem, że raczej 240km/m-c jest poza moim zasięgiem, przynajmniej na razie. Tzn. może bym i dał radę, ale po co się zajeżdżać? Na pewno nie dla wyników, bo i tak rewelacji nie osiągnę. Bieganie traktuję w kategoriach przyjemności, a nie katorgi . Po prostu czuję, że teraz więcej było by dla mnie zbytnim obciążeniem, a po co w głupi sposób nabawić się kontuzji i potem wydawać kasę na lekarzy przez 3 miesiące?
Pozdr.
Ja dziś 10km izi. Ale pogoda! Prawie grudzień, a tu 15*C. Tym dzisiejszym tuptaniem zamknąłem listopad z 205km na liczniku w 20 treningach. Te 205 km to na razie mój miesięczny maks, tak samo jak liczba treningów. Poprzedni „rekord” to 201 km w październiku zeszłego roku. Widać z tego, że jesienne bieganie wychodzi mi lepiej niż wiosenne . Przy tym moim zamęczaniu się wyszło, że w 2. poł. listopada nabiegałem 122km. Wiem, że raczej 240km/m-c jest poza moim zasięgiem, przynajmniej na razie. Tzn. może bym i dał radę, ale po co się zajeżdżać? Na pewno nie dla wyników, bo i tak rewelacji nie osiągnę. Bieganie traktuję w kategoriach przyjemności, a nie katorgi . Po prostu czuję, że teraz więcej było by dla mnie zbytnim obciążeniem, a po co w głupi sposób nabawić się kontuzji i potem wydawać kasę na lekarzy przez 3 miesiące?
Pozdr.
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
o ile pamiętam, to tam drugi zakręt jest nawrotem, więc chyba jeszcze się z przeciwka zobaczymyBartess pisze:Jacuś mówiłeś ostatnio, że w Rybniku przybiegnę przed Tobą. Ale jak Ty tak na treningu zapierdzielasz, to w niedzielę będziesz miał taką superkompensację, że za 2. zakrętem już Cię nie zobaczę .
widzę, że listopad jest miesiącem trningowych rekordów! Oby tak dalej!
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Jasne. Ale to Ty już będziesz za 2. zakrętem, ja jeszcze przed .
Tak mi się wszystko układa, że ostatni solidny trening przed startem zrobię dzisiaj, a przy najmniej taki mam zamiar .
Pozdrawiam.
Tak mi się wszystko układa, że ostatni solidny trening przed startem zrobię dzisiaj, a przy najmniej taki mam zamiar .
Pozdrawiam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
No Jacek i Bartek ładnie naśmigali kilometrów w listopadzie. U mnie to tak fajnie nie wygląda. Zaledwie 127km wybieganych na 12 treningach....jacuś pisze:widzę, że listopad jest miesiącem trningowych rekordów! Oby tak dalej!
Przypuszczam, że grudzień będzie niewiele lepszy. Do 2000 przebiegniętych kilometrów w tym roku brakuje mi 51 więc mam nadzieję, ze nic nie pokrzyżuje moich planów, żeby to zrealizować.
Pozdro Bleez
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
U mnie listopad zamknął się 118 km. A dziś początek treningów w sezonie 2010 - pod Dębno - 12 km w pierwszym zakresie, wolno,. przyjemni. Mamy 1 grudnia i 11 stopni na dworze. Chyba trzeba zdecydowanie biegać "for Hopenhagen".
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
E... tam. Ja bym nie przeceniał ludzkości w tym temacie. Zdania są podzielone, a ja coraz bardziej zaczynam wątpić czy to faktycznie nasza działalność jest głównym czynnikiem oceplania się klimatu. Wszelkie rezolucje są raczej dla uspokojenia własnego sumienia niż realną szansą na ograniczenie emisji itd. W sytuacji, gdy „bracja” z jUeSejA, chińcole, Indie, rosja... mają to gdzieś, to i tak to jest psu na budę z naszym udziałem na poziomie 1/4-1/3 całości. Prawda jest taka, że my naturze do niczego potrzebni nie jesteśmy, krzywdy jej nie zrobimy, co najwyżej sami się wyeliminujemy z tego świata, który nie takie katastrofy już widział. I przetrwał. Oczywiście uważam, że bezmyślne marnowanie energii i zaśmiecanie jest karygodne. Np wczoraj w jednym programie słyszałem, że hipermarkety i sklepy w poslce zużywają 4 000 000 000 reklamówek foliowych. To jest jakaś totalna głupota (pomijając fakt ile sklepy na tym zarabiają).
Dobra. Zaś nie na temat .
Dobra. Zaś nie na temat .
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
Co Cię tak Bartess na klimat wzięło??? Moim zdaniem jeśli ludzkośc ma wpływ na zmianę klimatu to jest to naprawdę jakiś promill. Zmiany klimatu następowały zawsze i to takie znaczne i tak szybko, ze aktualne wahania to pikuś. Poza tym od ilu lat prowadzi się regularnwe badania i pomiary??? Człowiek, jako gatunek, żyje naprawdę malutki ułamek sekundy w historii ziemi i próbuje się dowartościować jaki to ma wpływ na jej klimat.... no ale to moje zdanie i mogę się mylić, podobnie jak każdy, prawdy raczej nie poznamy bo jesteśmy na to za głupcy (jako gatunek oczywiście).
A Pan Gore niech też ma swoje zdanie, a co!
Ze spraw biegowych to dzisiaj nie biegam, tylko siłownia będzie... chyba.
A Pan Gore niech też ma swoje zdanie, a co!
Ze spraw biegowych to dzisiaj nie biegam, tylko siłownia będzie... chyba.
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
jacuś Bartess przecież prawda jest w temacie znana i ustalona. Nie ma w zasadzie poważnych naukowców, którzy mają inne zdanie na ten temat. Poniżej argument metodologiczny przystępnie przedstawiony:
http://wo.blox.pl/2009/11/Szukajac-Absolutu.html
http://wo.blox.pl/2009/11/Szukajac-Absolutu.html
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
chmm... no więc niestety nie jestem geologiem żeby samemu móc ocenić jakość wykonanych badań, niemniej wydaje mi się że wykazano - w sposób w miarę sensowny (poparty badaniami naukowymi) że stężenie CO2 jest najwyższe w histori która mogła być zbadana (z kilku czy kilkudziesięciu tysięcy lat - przez pomiar pośredni, badając strukturę lodu i sposób jego krystalizacji... mniejsza o to) ... w każdym razie udowodniono też że "krzywa" średnich temperatur też ostatnio rośnie wyjątkowo gwałtownie.
z drugiej strony - rzeczywiście głosy "przeciwko" ociepleniu klimatu - to w większości tylko opinie w stylu "przecież co2 to tylko 1% gazów cieplarnianych z czego tylko 2% pochodzi z bezpośredniej działalności człowieka" ... itd.... dla odróżnienia Nie poparte żadnymi badaniami... i co więcej mówione trochę w stylu teorii spiskowych
niemniej - wydaje mi się że gdyby sytuacja była jakaś dyrastyczna...to USA już by się zastanowiło nad zasiewaniem sztucznych chmur... czy cokolwiek innego co zwiększyło by odbijanie promieniowania cieplnego.
Oczywiście można by zamiast reglamacji i tych wszystkich certyfikatów na emisję CO2... zakazać używania kopalin tak jak np. uczyniono z niektórymi gazami chłodniczymi - zastępując je, gazami bezpiecznymi dla środowiska, ale o gorszych właściwościach chłodzących, przy okazji łatwopalnych i przede wszystkim droższych.
z drugiej strony - rzeczywiście głosy "przeciwko" ociepleniu klimatu - to w większości tylko opinie w stylu "przecież co2 to tylko 1% gazów cieplarnianych z czego tylko 2% pochodzi z bezpośredniej działalności człowieka" ... itd.... dla odróżnienia Nie poparte żadnymi badaniami... i co więcej mówione trochę w stylu teorii spiskowych
niemniej - wydaje mi się że gdyby sytuacja była jakaś dyrastyczna...to USA już by się zastanowiło nad zasiewaniem sztucznych chmur... czy cokolwiek innego co zwiększyło by odbijanie promieniowania cieplnego.
Oczywiście można by zamiast reglamacji i tych wszystkich certyfikatów na emisję CO2... zakazać używania kopalin tak jak np. uczyniono z niektórymi gazami chłodniczymi - zastępując je, gazami bezpiecznymi dla środowiska, ale o gorszych właściwościach chłodzących, przy okazji łatwopalnych i przede wszystkim droższych.
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
wiesz, jak powiedział klasyk - jest prawda czasu i prawda ekranuJakub Osina pisze:jacuś Bartess przecież prawda jest w temacie znana i ustalona.
co do największego stężenia co2 od kiedy badamy, to naprawdę ten okres, patrząc globalnie, nie jest zbyt długi.
Jak będę miał trochę czasu to poszperam w mojej biblioteczce i parę autorów o odmiennych poglądach podam.
...ale generalnie to chciałbym żeby już był snieg...
a! polecam zainteresowanym dział klimatologia na stronie imgw - są fajne porównania średnich temperatur miesięcznych w Polsce na przestrzeni kilkudzissięciu lat, co dziwne, ten rok był w większości "normalny" jeśli chodzi o temperatury