No i znowu mi szkoda , że w sobotę muszę pracować. Ale biegam do bólu, dosłownie bo kolana bolą jak..kolana. A w niedzielę po raz pierwszy przekroczę 50 km przebiegnięte w tydzień. Naczytałem się na forum o twardzielach żujących pszczoły i nie odpuszczam. Dzisiaj ustanowiłem swoje rekordy na 1 i 5 km i to na wertepach w wysokiej trawie. Czasy dla was śmieszne ( 4,44 /km i 26,16/5km) ale jakiś tam postęp jest. Zresztą nigdzie się nie spieszę.kozibar pisze:No to sobie Sławek prze..śmiałeś sprawę PPPPPP
Dzisiaj kolejny lekarz , sterydy w zastrzyku prosto w piętę ! pierwszy z dwóch .... jeszcze miesiąc ...uhum kto by tyle wytrzymał bez biegania hahahah na pewno nie ja!!
Do zobaczenia w sobotę leniwce i marudy
A w którąś sobotę i tak wpadnę na BBL . Z dziećmi. Moja młodsza córeczka ( 7 lat) ma turbo ADHD i bieganie dobrze by na nią działało. Tydzień temu latałem sobie trochę na plaży, po jakichś 600 metrach odwracam się a Mała jest jakieś 100 metrów za mną... aż sie zatrzymałem ze zdziwienia ok, to był taki szybszy trucht ale dała radę. Ona nawet jak chodzi to biega . Może by jej się to spodobało , chyba warto spróbować . O ile da się namówić ...
To trzymam kciuki za pięty Mistrza i robię kilometry za Sławka !!!