herson pisze:na kosmicznie małe rozmiary
po prostu damskie, w pierwszym wydaniu Peregriny były unisex
Kuba, dzięki za odpowiedź. W Green Silence dawno już nie biegałam (odchudzone dotrą do mnie dopiero w maju), nie licząc tych nieszczęsnych Salomonów to najcięższy kaliber w mojej stajni. Jako "dobrze amortyzowany but na tłuczenie kilometrów"

używam Hyperspeed, a raz w tygodniu moje stopy mają używanie w Evo i naprawdę to lubią. Więc raczej kupię NB (choć eksperyment za 27 euro na czysto kusił

). Wydają się bardziej anatomiczne w kroju, a odkąd się zaprzyjaźniłam z Vivobarefoot (także po cywilnemu) to zwracam na to uwagę.
A sam sklep polecam, kupowałam od nich już i buty, i ciuszki czy akcesoria poprzeceniane 50-70%, nigdy rzadnych problemów. No i do Niemiec i Francji darmowe wysyłki.
