Kilka pytań o buty Minimalistyczne

Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Yahoo pisze:MOże sandały biegowe zakupię za 70 euros, albo kolejną parę vibramów + skarpety.
Monk sandals są polskie, tańsze i też do biegania ;)


Wysłane z Tapatalka
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Pyth0n
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 11 kwie 2016, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

muszę coś zakupić i sprawdzić temat, chyba wybiorę V-Train by na razie po lesie pobiegać ... zawsze to trochę lepiej niż po asfalcie ;/
Biegasz czy trenujesz ????
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Pierzesz VFF po każdym treningu/zawodach?
.
Prałem w pralce w każdą sobotę.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Awatar użytkownika
biegowyninja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
Życiówka na 10k: 47:03
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Yahoo pisze: Fajne zdjęcie ;p

Takie pytanie mam, biegasz w specjalnych skarpetach do vibramów czy na boso ?

I jak często je myjesz ?

Ja odpuściłem w nich bieganie do czasu, bo mam tylko jedną parę, i czasami nie zdążę ich wyprać, no i wyschnąć muszą. I cholerą rwą mi się po zewnętrznej części stopy, bliżej przodostopia. Jedynie zawody w nich biegam. Od 5 do pół-maratonu.

MOże sandały biegowe zakupię za 70 euros, albo kolejną parę vibramów + skarpety.
Jak jest sucho, to w skarpetach, a jak mokro to bez. :D

Piorę w pralce, jak zaczynam czuć. Nie za często, bo to jednak nie jest zbyt często zalecane.

Ale to też zależy od buta, bo te v-run 2017 są zarąbiste. Prawie, jakby nie było buta i bardzo przewiewne, więc i stopa się nie poci specjalnie.

Sandały uważam za przereklamowane i idiotycznie drogie. Sandał, jak bym miał fantazję, to bym sobie zrobił z japonek. I w sumie może kiedyś spróbuję.
Awatar użytkownika
biegowyninja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
Życiówka na 10k: 47:03
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Pierzesz VFF po każdym treningu/zawodach?

Skarpety można do nich kupić (injini, albo jakoś tak). Nigdy z nich nie korzystałem, ale ktoś na tutejszym forum mi o nich wspominał, więc mają swoich zwolenników.

Ja mam VFF Bikila.
To nie asfalt jest problemem. Problemem są małe kamyki fi 1-3cm.

Od czasu do czasu naprawdę fajnie pobiegać w takich butach.
Codziennie bym się nie zdecydował.
Tak, skarpetki można sobie dobrać fajne. Mogą być ininja, bo takie są w polskim sklepie z v5f "bosa stopa" (który nomen omen odradzam). Ale to nie jedyny producent, chociaż do biegania chyba najlepszy wybór, szczególnie, jeśli ktoś lubi kompresyjne i inne takie.

Ja chodzę w takich butach na codzień i nie czuję takich pierdół. To znaczy, nie zwracam uwagi. Ot, jak kiedy się idzie na bosaka i staniesz na kamyku czy szkle, to ciało reaguje samo. No i reaguje, kolano się zgina, żeby ciężar ciała nie spoczywał na uwierającym przedmiocie, a druga noga wkracza do akcji. Ale na twardym takie przeszkody jednak rzadko się zdarzają. A na miękkim to bez wielkiego znaczenia. Jak szyszki na boso w lesie.

Ale może to ja mam zboczenie sprzed lat. Bo kiedyś trenowałem dosyć intensywnie taekwondo, więc dużo czasu na bosaka, w tym sobotnie wybiegania po lesie 2h boso. I za dzieciaka przed blok latem boso w gałę haratać. I samochód prowadzę boso. I w ogóle, głównie boso, kiedy da się, a od marca /kwietnia do września najczęściej w japonkach z cieniutką podeszwą.

A na zimę mam v5f Trek Ascent coś tam. Takie to buty, że jak idzie człowiek to ciepło, a jak stanąć w kolejce do muzeum na mrozie, to zaraz zimno. Ale przynajmniej sucho, bo w innych stopy mokre, jak się tylko zobaczy kałużę. Dlatego, jak mokro, to bez skarpet. :D

P.S.

Na pierwsze fajfy polecałbym coś miękkiego, jak na ich standardy. Np. KSO EVO, których używam do codziennego chodzenia. Wprawdzie to nie jest to (TO!), ale tam jest trochę amortyzacji i dlatego je wybrałem, bo biegam ze śródstopia, ale chodzę z pięty.

Co do adaptacji, to moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś biega ze śródstopia w żelazkach i po domu łazi boso, to może nie założyłbym ich od razu na dyszkę, ale dosyć szybko powinien się zaadaptować. Można wybiegania robić w zwykłych butach, a przebieżki etc w fajfach. A z czasem wydłużać. Jak się biega intensywnie, to może ze 3 miesiące i jazda.

P.S. 2.

Ale akurat do v5f nie namawiam specjalnie, bo to specyficzne buty. Minimalistyczne ich modele to są najminimalsze minimale na rynku chyba. Ale poza tym, trochę czasu może zająć nauczenie się zakładania buta, jeśli ktoś mało boso chodzi, a potem przyzwyczajenie do tego, że ma się but, jak rękawiczka, z kieszonkami na każdy palec. O ile jednak moja żona długo męczyła się z przyzwyczajeniem do naciągania tego na stopę, ale po założeniu po paru chwilach zapomina, że ma buty, o tyle moja córka jak do nich urodzona. Ale ona, to taki bosy ludek, jak stary. Ale teraz:
Obrazek

Generalnie, polecam przymierzyć i pochodzić trochę, gdzieś w sklepie, przed zakupem.

No i tu, w przeciwieństwie do zwykłych butów do biegania, celujemy w rozmiar najbliższy stopie, bez żadnego numer czy pół większy.
Awatar użytkownika
Pyth0n
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 11 kwie 2016, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

biegowyninja pisze:
Tak, skarpetki można sobie dobrać fajne. Mogą być ininja, bo takie są w polskim sklepie z v5f "bosa stopa" (który nomen omen odradzam). Ale to nie jedyny producent, chociaż do biegania chyba najlepszy wybór, szczególnie, jeśli ktoś lubi kompresyjne i inne takie.
Cześć

czemu odradzasz ten sklep ?? Bo właśnie w Poniedziałek chciałem się do nich wybrać i coś kupić w końcu ;/
Biegasz czy trenujesz ????
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 875
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

"Adaptacja polega albo na bieganiu w coraz cieńszych, i przede wszystkim w elastycznych butach, albo na dużym obcięciu kilometrażu i stopniowym zwiększaniu. Ile to ma być? Najlepiej poszperać w sieci; po angielsku to się chyba "Transition" nazywa. No i poza bieganiem zacznij chodzić w minimalistycznych butach albo jak najwięcej boso, to przyspieszy proces."
potwierdzam. Stopniowo wzmacniać nogi. Silne stopy, łydki i tak dalej, plus korpus wybitnie ułatwią przejście na minimale.
Zaprzyjaźnienie się z piłeczkami i wałkiem także pomaga.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
wojtzuch
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 12 paź 2009, 14:58

Nieprzeczytany post

Swego czasu doszedłem do 55 godzin tygodniowo w FiveFingers Seeya (najbardziej minimalistycznych), teraz tylko 15–25. Dwie pary Seeya już dziurawe, ale jeszcze dają radę. Tygodniami przyzwyczajałem mięśnie, miesiącami ścięgna, na pewno jeszcze dłużej rosła mi gęstość kości, a i tak pierwsze pół godziny po asfalcie i betonie mimo paru lat biegania wyłącznie w terenie sprawiło, że przez kilka dni ledwie chodziłem (ze względu na łydki).

Oczywiście, lądowanie wyłącznie na śródstopiu.

Miałem wprawdzie problemy z rozcięgnem podeszwowym, ale w znacznej części wyeliminowałem je dzięki drobnej zmianie techniki na podstawie obserwacji zużycia (różnego) obydwu butów. Kluczowa jednak okazała się przesiadka na miękkie sportowe/półsportowe buty (z twardszych skórzanych) do chodzenia po mieście (a chodzę dużo, bo nie mam samochodu i prawie nie korzystam ze zbiorkomu). Kto by pomyślał.

Tak czy inaczej, dobrze jest popracować od czasu do czasu nad techniką podczas biegu boso na asfalcie, najlepiej z dobrą kamerą.

Przy czym ja biegam w swoich seeya (bez skarpetek) niezależnie od pogody. Po dobrej rozgrzewce w domu i przy odpowiednim tempie od samego początku możesz sobie przemoczyć buty na kilkunastostopniowym mrozie, a i tak stopy ci nie zmarzną na tyle, żeby się tym przejmować. Co najwyżej zakładam coś wyłącznie na kostki. Chociaż zanim to ogarnąłem, parę razy zdarzyło mi się wręcz stracić czucie w stopach, a i tak nic mi nie było.
Awatar użytkownika
javai
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1435
Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
Życiówka na 10k: 0:49:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja moje VVF Bikila używam na spokojnych treningach, od wiosny do jesieni, jeszcze się nie odważyłem zimą w nich biegać.
Faktycznie po przerwie w używaniu po pierwszych biegach łydki czuję.
Latem biorę je na wycieszki piesze, w góry również.
Poza tym to w większości elastyczne buty z małą amortyzacją.
Chociaż drugą zimę biegam teraz też w grubszych - Skechers Go Ride 5 - trochę mięsa mają.
Po co ja biegam?
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 875
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

[quote="wojtzuch"]
Oczywiście, lądowanie wyłącznie na śródstopiu.
Kluczowa jednak okazała się przesiadka na miękkie sportowe/półsportowe buty (z twardszych skórzanych) do chodzenia po mieście (a chodzę dużo, bo nie mam samochodu i prawie nie korzystam ze zbiorkomu). Kto by pomyślał.

/quote]

ad. 1 polecałbym sprawdzić ile da radę pobiegać z pięty :D ;)

ad. 2 dorzucę jeszcze małe ale przydatne - chodzenie boso/skarpetki po domu
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
nuttka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 13 maja 2016, 15:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

Odgrzebuję wątek. Czy ktoś nadal biega w FiveFingersach? :D

Mam model Seeya, wykorzystuję go na asfalcie. Zapisałam się jednak na Bieg po Złotą Szyszkę:
http://www.ultrabeskid.pl/nasze-zawody/ ... e,163.html

W Seeyi czarno widzę dobiegnięcie do mety :D Jakie terenowe palczaki polecacie? Ktoś ma doświadczenie w bieganiu w takim obuwiu w bardziej wymagającym terenie? Co polecacie? Ja już nie umiem biegać w zwykłych butach, stad pomysł, by kupić jakieś terenowe palczaki i zarazem wykorzystywać je zimą, bo Seeya jest bezskarpetkowa i jest mi za zimno :<
Biegowe zmagania: viewtopic.php?f=57&t=59431&start=0
Komentarze do zmagań: viewtopic.php?f=28&t=59433
Awatar użytkownika
Tomaszrunning
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1121
Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: 3:36:08

Nieprzeczytany post

charm pisze:
Yahoo pisze:MOże sandały biegowe zakupię za 70 euros, albo kolejną parę vibramów + skarpety.
Monk sandals są polskie, tańsze i też do biegania ;)


Wysłane z Tapatalka
Interesuje mnie kwestia sandałów
Co raz częściej widzę na maratonach ludzi w takich sandalach
Ja mam dwa palce połamane przez judo i będąc krzywe dotykają czubka butów. Zawsze czarne paznokcie po maratonach
Może sandał by rozwiązał problem?
Raz w tygodniu 3 km boso biegam więc jestem juz za pan brat z dropem 0

Jest wiele modeli. Niektóre mają paski, nie które sznurek. A nie wrzynają się w przegób stopy?
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam jakieś hamerykańskie sandały z podeszwą z vibramu i resztą ze sznurka. Próbowałem w tym biegać raz albo dwa i tyle hałasu co narobiłem na asfalcie, to aż wstyd. Do tego miałem chyba lekki strach, że zaczepię przodem tej podeszwy i wyrżnę na twarz. Komfort mniejszy niż w większości butów które mam. Jak chcę pobiegać na lekko, to biegam boso albo w butach bez amortyzacji. Gdybym miał wybrać sandały, to chyba takie z paskiem a nie ze sznurkiem. Ale specjalistą nie jestem, bo raz się zraziłem i dałem sobie z tym spokój.
Awatar użytkownika
Tomaszrunning
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1121
Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: 3:36:08

Nieprzeczytany post

To prawda. Hałas. Zwróciłem uwagę jak facet mnie wyprzedzał właśnie na takie charakterystyczne klapanie
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4924
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A nie lepiej zamiast sandalwo wyciac dziure w cholewce dla problematycznych palcow? :niewiem:
ODPOWIEDZ