Przyszła pora na potwora.
To miał być zefirek jaki Zenek wciąga lewą dziurą, a okazał się prawdziwym huraganem, na dychę w skali boforta. Ohydna robota. Szlachtowanie bardziej niż operacja.
Celem początkowo było skupienie całej uwagi na zabiegu określanym w fachowej terminologii jako arch-unlock. Aby do niego przystąpić wpierw należy oczyścić pole działania z narośli.
Po karczowaniu oczom doktora ukazał się koszmarny widok. Przekrwione oczy cyklonu. Zenon w najczarniejszych myślach nie przeczuwał takiego obrotu akcji. Dawały mu się we znaki małże i inne formotiony lecz tak głęboko osadzonych, plastikowych oczu przeraził się naprawdę.
To był w zasadzie koniec. Porażka jakiej Zenek dotąd nie zaznał. Pomyślał nawet żeby zrzucić porżniętego w połowie pacjenta z balkonu jak Spartanie nieudane dzieci. Ktoś z personelu złapał go jednak za szmaty i wciągnął w ostatniej chwili na parapet. Operacja arch-unlock skończyła się dla Doktora fiaskiem w oczy i żadne pocieszające poklepywania i zapewnienia, że chociaż częściowo pacjent odzyskał sprawność, nie słodziły goryczy. Zenon wyszedł z tej operacji mocno potargany.
Saucony Hurricane 10 - TUNING
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
porażka to zaczyn przyszłych zwycięstw (inni mówią "nawóz").yacool pisze:Porażka jakiej Zenek dotąd nie zaznał. Pomyślał nawet żeby zrzucić porżniętego w połowie pacjenta z balkonu jak Spartanie nieudane dzieci. Ktoś z personelu złapał go jednak za szmaty i wciągnął w ostatniej chwili na parapet. Operacja arch-unlock skończyła się dla Doktora fiaskiem w oczy
a doktor równie sprawnie co nożem i kombinerkami posługuje się piórem.
tzn. klawiaturem
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…