Witam
Za juniora troszkę biegałem średnie dystanse (400, 800, 1500). Nigdy nikt nie mówił mi o jakichś rodzajach butów promacji itp. Kupowałem co było wygodne i biegałem. Organizm był młodszy, lżejszy i przyzwyczajony do treningów więc nie miałem problemów z kontuzjami, nigdy tez nie biegałem z pulsometrem i jakoś było. Od ponad 10 lat nie biegam. Czasem podejmowałem różne próby, które kończyły się, mimo lekkiego obciążenia, po miesiącu przeciążeniem kolan czy bólem w piszczelach. Tłumaczyłem sobie tym, że jestem cięższy i, że nagle przestałem trenować, w związku z tym organizm jest bardziej narażony na kontuzje niż normalnie(nie zastanawiając się nawet czy może mam złe buty).
W tym roku podjąłem kolejną próbę rozbiegania i od kwietnia zacząłem. Kupiłem sobie bata w postaci garmina 305 i stopniowo 2-3 razy w tygodniu zacząłem sobie spokojnie truchtać po 5-6 km (jak poprzednimi razy). Biegam w jakichś reebokach, które były kupione na chybił trafił jakiś czas temu, Moja trasa jest cały czas praktycznie po leśnych drogach szutrowych, ewentualnie fragmentarycznie po ścieżkach. Po ok 2 miesiącach zaczęła mnie boleć tym razem kostka i miałem 3 tygodnie przerwy. Teraz od soboty znowu mam przerwę bo boli mnie stopa (nigdy wcześniej mnie nie bolała).
Generalnie postanowiłem, że nie będę więcej eksperymentował z butami, tylko zakupię jakieś porządne buty dla mnie.
Ok teraz konkrety
Waga 72-74 kg, (lekka nadwaga - 167 cm) stopa neutralna. Nawierzchnia taka jak wspomniałem, głównie dróżki leśne, ale raczej ubite. Kiedyś biegałem ze śródstopia, ale jak biegam wolno po lesie(6 min/km), to pewnie walę też piętami po nierównym podłożu.
Zastanawiałem się nad zakupem Asus Cumulus, ale chętnie poczytam co możecie mi doradzić na moje trasy.