yacoolyacool pisze:Dołęgowski zagłębia się w technikalia, którymi próbuje zdołować ewentualną dyskusję. Zaraz po lekturze cukierkowej biografii o założycielu firmy Nike, przeczytałem ostrą kontrę ("No Logo") o kulisach i praktykach produkcji butów i nie tylko butów. Tam akurat Nike przewija się jako jedna z głównych marek, które przyczyniły się do powstania patologii na dalekim wschodzie.
Patologia rodzi patologię. Boom biegowy nakręcił popyt. Ten z kolei rozdymał marketing, który po napompowaniu jest niczym perpetum mobile. Nawet Altra nie potrafi obejść się bez wątpliwych obietnic dotyczących poprawy techniki biegu. Czy to ma wpływ na cenę?
Taki jest trend, że jak but jest szeroki, to już nie wystarczy słowo szeroki. Musi to być ujęte jako system. Wtedy ma to wartość. Inaczej jest bezwartościowe. Tak uczy się nowe pokolenia do bycia klientami kupującymi buty z systemami. Jak wyjdziesz przed szereg i zaproponujesz po prostu buty do biegania, które są wygodne, to trąca myszką i bieszczadzkim, przaśnym dziadem handlującym miodem na poboczu.
nu, dobrze, że nie jestem sam co do tej cukierkowej biografii. Siakoś takie odczucie mam przy lekturze tej książki i daltego zrobiłem sobie przerwę od niej. Połączenie tego z No logo świetne - też tak chyba zrobię.
Piszesz "ujęte jako system", ano tak. Weź buta Asicsa, np. topowego Nimbusa czy Pulsa, i lektura "systemów" to długa lista. Jeden wpływa na to, drugi wpływa na to. A jeśli wpływa w 1% to jednak wpływa, czemu nie napisać tego?
To ja już wolę tego buta od dziada.