Mam nadzieje, ze temat wybralem trafnie.
Dlaczego postanowilem napisac... Trapi mnie pewna rzecz, na temat ktorej troche czytalem, ogolnie na temat biegania przeczytalem pare ladnych artykulow, nabylem nawet jakies wydawnictwa, ale jakbym jednoznacznie nie odnalazl odpowiedzi.
Jak moze zmienic sie sam komfort biegania ze wzgledu na samo obuwie?
Mam spory problem z nogami ( plaskostopie ) z czym powiazany mysle, ze jest problem z piszczelami ( na ten temat tez troche wiem, jakiego to rodzaju problem, jak mniej wiecej sobie z tym radzic ). Obuwie jakie obecnie posiadam asics gel torana 5 ( dla stopy pronujacej, z delikatna amortyzacja, posiadam je ok 3 lat). Obuwie jakie znalazlem dla siebie, wstepnie mierzylem, to new balance 1260, brooks adrenaline 14/15. 15tek akurat nie mierzylem, natomiast tyle, co wyczytalem troche bardziej trzymaja stope, konkretnie piete, wiec mysle, ze bylyby tez dobrym wyborem ). New Balance sa bardziej miekkie w stosunku do brooks'ow, ale czy to zly wybor? Moje asics'y sa rowniez miekkim obuwiem mniej wiecej w okol. sródstopia. Co wiec bylby dla mnie lepszym wyborem? Lub ktos moze, borykajacy sie z podobnymi problemami, znalazl jakies tansze rozwiazanie?
Chce biegac, to pewne. Podejsc mialem kilka, jak domyslacie sie, kilka upadkow. Jestem pewien, ze chce to robic, stad napisalem, byc moze ( dla Was, osob obytych ) jest to sprawa oczywista i rzucicie mi odpowiedz z palaca, ale dla laika, jest to zagwostka
Wzrost 184, waga 103-5, bieganie: bylo troche lepiej, obecnie jestem w stanie przebiec 3km, moze troche wiecej, swoim tempem, chcialbym dojsc do takiego momentu, ze to ja mowilbym sobie kiedy zakonczyc a nie moj organizm, tego szczeze biegaczom zazdroszcze... Mam nadzieje, ze i na mnie przyjdzie czas

Z gory przepraszam, jezeli w mojej wypowiedzi brakuje ladu i skladu, ale przy pierwszym poscie, nie bardzo wiedzialem, jak konkretnie przekazac, o co chcialem zapytac