Witaj,
ja podobnie jak Ty jestem nie do końca początkujaym biegaczem amatorem (choć maratonu jeszcze nie przebiegłem-planuję w przyszłym roku) i biegam w Nike lunarclipse 2, dobrze amortyzowane do kupienia w Fashion House w Piasecznie za 299 zł.
pozdrawiam
Nowe buty - dla nie do końca początkującego amatora
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bez amortyzacji nie da się biecŁukaszek pisze: Zależy mi na amortyzacji

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 26 sie 2013, 22:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Więc kupiłem sobie nowe buciki 
Chciałem pójść do sklepu w którym sprzedają Jomy i Mizuno, przejrzałem ofertę i w sumie zdecydowałem się wydać ok 200 zł na średniej klasy Mizuno bo, przynajmniej z tego co mówiła strona sklepu, Jomy Marathonów w moim rozmiarze nie mieli.
Jadąc jednak na uczelnie (wyjątkowo z kolegą autem a on z kolei wybrał delikatnie inną trasę) zauważyłem fajny sklep dla biegaczy. Najtańsze buty jakie mieli to Puma Faas 500, kosztowały 250 zł, ostatnia para, mój rozmiar. Przymierzyłem je i czułem się w nich naprawdę dobrze.
Wróciłem do domu, poczytałem trochę o tych butach i... kupiłem Faasy na allegro za 160 zł z przesyłką. Motywuję to naprawdę niską ceną + dużym komfortem stopy.
Z miejsca chciałbym powiedzieć, że mimo wszystko trochę żałuję, że nie kupiłem w tamtym sklepie, stacjonarnym. Cena była dużo wyższa i to zdecydowało. Jednak to co mnie tam urzekło to fakt, że w sklepie sprzedawali biegacze (a może to byli właściciele?) panowie z dużym zapałem tłumaczyli mi wszystko, gdy wspomniałem o Mizuno wspomnieli, że szkoda, że nie było mnie pół godziny wcześniej bo był przedstawiciel Mizuno z nową kolekcją. No generalnie buty w sklepie były tymi z wyższej półki (tj. od 300 - 500 zł), ale mam nadzieję, że w przyszłości będzie mnie stać na to aby bez problemów kupować w takich sklepach jak tamten bo z obsługi byłem zadowolony w 100 %. Sklep biegaczy obok metra Młociny, szczerze polecam

Chciałem pójść do sklepu w którym sprzedają Jomy i Mizuno, przejrzałem ofertę i w sumie zdecydowałem się wydać ok 200 zł na średniej klasy Mizuno bo, przynajmniej z tego co mówiła strona sklepu, Jomy Marathonów w moim rozmiarze nie mieli.
Jadąc jednak na uczelnie (wyjątkowo z kolegą autem a on z kolei wybrał delikatnie inną trasę) zauważyłem fajny sklep dla biegaczy. Najtańsze buty jakie mieli to Puma Faas 500, kosztowały 250 zł, ostatnia para, mój rozmiar. Przymierzyłem je i czułem się w nich naprawdę dobrze.
Wróciłem do domu, poczytałem trochę o tych butach i... kupiłem Faasy na allegro za 160 zł z przesyłką. Motywuję to naprawdę niską ceną + dużym komfortem stopy.
Z miejsca chciałbym powiedzieć, że mimo wszystko trochę żałuję, że nie kupiłem w tamtym sklepie, stacjonarnym. Cena była dużo wyższa i to zdecydowało. Jednak to co mnie tam urzekło to fakt, że w sklepie sprzedawali biegacze (a może to byli właściciele?) panowie z dużym zapałem tłumaczyli mi wszystko, gdy wspomniałem o Mizuno wspomnieli, że szkoda, że nie było mnie pół godziny wcześniej bo był przedstawiciel Mizuno z nową kolekcją. No generalnie buty w sklepie były tymi z wyższej półki (tj. od 300 - 500 zł), ale mam nadzieję, że w przyszłości będzie mnie stać na to aby bez problemów kupować w takich sklepach jak tamten bo z obsługi byłem zadowolony w 100 %. Sklep biegaczy obok metra Młociny, szczerze polecam
