beata napisał(a):
Sikor, ja już dawno zauważyłam, że ogólnoświatowa kwarantanna treningowo Ci służy

.
Laba sie niedlugo skonczy. Szkola rusza za tydzien, zaczna sie zajecia dodatkowe chlopakow, dostepny czas sie skurczy.
Ale wtedy otworza tez stadiony, wiec sie przerzuce na sprinty
Cytuj:
U mnie podobnie, heh, dawno nie byłam zmęczona bieganiem, a i roweru dużo. Tyle, że nie biegam szybko, stadiony zamknięte a poza nimi nie chce mi się kombinować, więc tylko wybiegania, raz wolniejsze, raz szybsze, a raz pocisnę ostatni km, i czasem jakieś "górki" w parku, czyli podbiegi.
No i dużo ćwiczę w domu, więcej, niż zazwyczaj ...
U mnie cwiczenia dodatkowe kuleja niestety. Czas mam, ale ochoty jakos brak. Nawet podciagac mi sie nie chce.
Rozciagam sie jedynie w miare regularnie, bo mi sie prawy gruszkowaty czesto spina.
Cytuj:
Dopiero przeczytałam o tej kraksie, kurcze, pech. Mam nadzieję, że otarcia szybko się zagoją. No tak to jest, ja się wypinam ze sporym wyprzedzeniem, żeby uniknąć takich zdarzeń

. A i plastry ze sobą wożę, co by w razie czego ludzi nie straszyć

.
Sie wypialem wczesniej, ale lewa noge. Zatrzymalem sie i chcialem wypiac prawa.
Bujnalem pieta, ale ze zaczep nie puscil, a rownowaga byla malo stabilna, to nie mnie przeciazylo w prawo. Tak niewiele, ale wystarczylo i bum.
Z tym, ze lepiej, ze to sie zdarzylo na stojaco. Bo gdybym to zrobil dojezdzajac i sie wyglebil w tym miejscu, to konsekwecje bylyby powazniejsze (zwir/kamienie + murek po prawej), brr
Potem jak sie zatrzymalem po tym kilometrze, zeby sprawdzic co i jak, to juz bylem przygotowany i zrobilem to baaardzo uwaznie.
I nie bylo sie latwo wypiac, oj nie. Prawie mi zabraklo zakresu, zeby tak noge wykrecic.